no to wyjasniam szybciutko, chociaz mnie nadal internetu nie podlaczono, juz nie wiem jak mam z nimi gadac, ani prosba ani grozba nic wskorac nie moge
wiec tak, w przyszlym tygodniu wyjezdzam na kilka tygodni, z tego powodu mam ogromne wyrzuty sumienia, martwie sie co bedzie z kociakami w schronie

czy ktos pod moja nieobecnosc bedzie im pomagal
oprocz mnie sa jeszcze dwie wolontariuszki ale nie wiem czy znajda jeszcze czas na kociaki
w czasie wyjazdu powinnam miec dostep do internetu ale bede daleko wiec oprocz wirtualnej obecnosci nic wiecej nie dam rady zrobic
moje tyczasowe kotki zamieszkaja u Anity, niestety nie moge zostawic ich w domu, juz tak zostawiam swoje koty i psa pod opieka rodzcow, chociaz wszyscy juz zdazyli sie do nich przywiazac...
Amis i Bella wczoraj zostali zaszczepieni poraz kolejny a na poniedzialek Amigo ma ustalony termin na kastracje
ma juz 6 m-cy, chyba juz pora na niego, jego brat DonPedro w ubiegly poniedzialek juz to przechodzil
trzymajcie kciuki za Amisia