CK ADOPCJE NA ODLEGŁOŚĆ (37) Kremówka/Franek:(( , Frida :)))

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob sty 12, 2008 20:06

Ja również dziękuję bardzo za kartki z życzeniami :D
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Sob sty 12, 2008 20:36

Takoż dziękuję za karteczke i wieści z CK. :D

weatherwax

 
Posty: 1844
Od: Pon lip 12, 2004 8:29
Lokalizacja: Chorzów

Post » Sob sty 12, 2008 21:34

Odwiedziły nas dziś opiekunki Kiki. I przeżyłam szok,bo: wszedłszy do kociarni zastałam jedną z tych pań miziającą jakiegoś kota w koszyku. Ówże kot okazał się być... Dziką. Kotka przyjmowała głaski tej pani z wyraźną przyjemnością, z nadstawianiem główki itd. Ludzie, świat się kończy 8O Jeszcze do tej pory mam nieodparte wrażenie, że może zaczynam mieć jakieś urojenia, albo coś w tym guście... :roll:

Nie omieszkam dodać, że jakiś czas później spróbowałam tej samej sztuki własnoręcznie. Efekt: podejrzliwe obwąchanie mojej ręki, obrzydzenie w oczach i wciśnięcie się w ściankę koszyka :roll: Gdzie się pcham ja, maluczka, z moimi maluczkimi łapami? :twisted:

San

 
Posty: 680
Od: Czw lut 16, 2006 10:26
Lokalizacja: Tarnowskie Góry

Post » Sob sty 12, 2008 21:38

A pytalas, czy mozesz? :twisted:


dostalam kartke :mrgreen:


Dupel dostal dzisiaj szmergla. Jak jej kiedys ten ptasi lebek ukrece, to powiem, ze to w stanie silnego wzburzenia bylo :twisted:

AnTonina czynnie wyszywala ze mna. Zaden kolor jej nie pasowal. Wszystkie nitki mi zabierala :?

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Nie sty 13, 2008 16:15

Miałam dziś okazję zobaczyć Cichy Kąt :D
Na kociarni parę rezydentów straciło już smukłą sylwetkę :ryk:

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Za serce ujął mnie Szpiegunio :love:
Fajnie,że Jesteście :king:
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Nie sty 13, 2008 20:33

BOENA pisze:Miałam dziś okazję zobaczyć Cichy Kąt :D
Na kociarni parę rezydentów straciło już smukłą sylwetkę :ryk:


Za serce ujął mnie Szpiegunio :love:
Fajnie,że Jesteście :king:


ciesze sie, że miałam okazje Cie poznać :)

Dzisiaj miałyśmy kolejną akcje wyciągania kociaka, który zaklinował się między domami. Było to praktycznie w centrum Bytomia, wszedzie ruch, pełno ludzi ale nikt oczywiscie nie słyszał kociaka, który darł sie w niebogłosy i prosił o pomoc. Ja nie uczestniczyłam w akcji osobiscie, ale w rozmowie telefonicznej z Basia słyszałam jak ten biedny maluszek płacze...aż mi serce w gardle stanęlo, bo przypomniałam sobie cała akcję z Jazzem. Po kilku nieudanych próbach udało się przy użyciu tzw. brechy i siły fizycznej wyciągnąć malucha. Cala biedna przemoczona, zmarznięta, przestarszona, chudziutka...zsikała się Basi na ręce...mam nadzieje, ze to dobry znak :twisted:

Wiecej napisze Basia jak tu dotrze i zrobi zdjecia. Podobno malutka jest piękna a głośny płacz zamienił się na rękach człowieka w głosne mruczenie.

Ufff..ciesze się, że się udało ją wyciągnąć :)
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Nie sty 13, 2008 22:26

Widze, że Adria ze szczegółami akcje opisała, bo faktycznie osobiście jej nie było, ale telefonicznie wszystko słyszała i mój lament też :D . Oczywiście musiałam usłyszeć kota idąc ulicą, bo w przeciwieństwie do innych ludzi tam przechodzących głucha nie jestem. Kota słyszałam ale nie widziałam, Halina, która była ze mną też. Myślałyśmy, że dźwięk wydobywa się z jedenj z piwnic należących do banku. Musiałyśmy się wrócić do domu i wziąść sprzęt w postaci laterek. Okazało się, że to nie piwnica tylko rynna, a za rynną kociak mały. Stałyśmy wcześniej koło tej rynny, ale kot jest w kolorze beżu i zlał się z ścianą. Kociak był tak mocno zaklinowany, że bez łomu, którym odgiełyśmy rynnę nie dało by się go wyciągnąć. Sam nie miał żadnych szans. W trakcie wyciągania, kiedy to czułam jak woda z rynny leci mi do rękawa poczułam też, że po zimnej wodzie jest ciepła woda - kocie było tak przerażone, że się zsiusiało. Jednak już podczas wyciągania jak tylko poczuł ludzką rękę zaczął mruczeć i tak mruczy do tej pory. Cały czas mruczy, będąc na rękach, chodząc po mieszkaniu, przysypiając - on się chyba zaciął :wink: .
Koteczek okazał sie koteczką, ma jeszcze mleczaki, więc nie ma więcej niż 5 m-cy. Pcheł nie namierzyłam, uszka czyste, oczka ładne, qpala jeszcze nie było, apetyt ma spory. Jest obecnie u Haliny, bo u mnie chlamydia i nie chciałabym, żeby się kocie zaraziło.
Fotki mi nie wyszły, bo mój aparat taki szybki nie jest, ale co mam to wklejam.
ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

Kotka nie jest bura, ale zdjęcia jej koloru nie oddają. Jest bardzo jasna, z prześwitami rudego, a na szyjce jest zupełnie kremowa. Dlatego roboczo nazwałam ją Kremówką, ale jak kotś ma inne propozycje to proszę, bo ja kiepsko imiona wymyślam :wink: .

No i najważniejsze, został tam jeszcze jeden kociak. Tzn. nie za rynną, tylko jak kombinowałyśmy jak tego wyciagnąć usłyszałam, że cos miauczy po drugiej stronie. Po wyciągnięciu Kremówki poszłyśmy szukać i okazało się, że w okienku piwnicznym w bramie na przeciwko siedzi identyczne kocie. Niestety mimo pułapki z jedzonkiem, którą ustawiłyśmy, kociak nam zwiał. Był bardzo wystraszony, ale też na dzika nie wyglądał. Kremówka jest bardzo miziasta i myślę, że te kociaki ktoś tam dziś podrzucił. W tej bramie, ani obok kotów nigdy nie widziałam. Nie ma tam nawet kociego zapachu, a kotki jak na podwórkowce wyglądają za dobrze :? .
Mam zamiar jeszcze raz tam iść koło północy, bo w dzień to bardzo ruchliwa ulica i nie wiem czy kociak wogóle ośmieli się wyjść. Nie mam klatki łapki, a chyba go się inaczej nie da :( , ale zobaczymy.

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Nie sty 13, 2008 22:31

Mniam, jaka Kremóweczka!!! :love: I co za akcja ratunkowa! :D
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

Post » Nie sty 13, 2008 22:35

Basiu-Jesteś Wielka :king: jak zawsze.
Obrazek

Te,które odeszły [*]
Fiona 12.01.2010.r. Borys 01.02.2010.r. Marusia 08.06.2011.r.
Aureliusz i Pyza 06.2011.r. Emiś 31.10.2011.r. Rudy 04.12.2011.r.
Kruszynka 04.04.2012.r. Maciuś 18.08.2012.r.Piękna 25.09.2012.r.

BOENA

 
Posty: 4200
Od: Czw lip 05, 2007 16:04
Lokalizacja: katowice

Post » Nie sty 13, 2008 23:53

Byłam przed chwilą zobaczyć, co z drugim kociakiem. Jedzonko które zostawiłam zjedzone - to znaczy, że wrócił. Niestety nie widziałam go nigdzie. Jest bardzo zimno i pewnie się zaszył w jakimś zakamarku piwnicy. Jutro rano pójdę tam z jedzonkiem to zobaczymy, no i może do popołudnia uda misię klatkę łapkę zorganizować na wieczór. Szkoda by było tego kociaka tak zostawić. To na pewno rodzeństwo, więc dziki nie jest, tylko wystraszony. Kremówka jest cudna - dalej mruczy jak się tylko do niej podejdzie :D .

Barbara Horz

 
Posty: 6763
Od: Wto sty 02, 2007 12:39
Lokalizacja: MiauKot

Post » Pon sty 14, 2008 12:46

Poniedzialek zaczal sie nieciekawie...a jaki poniedzialek taki caly tydzien :? Najpierw dzwoniła karmicielka, która na ogródkach działkowych zauważyła kocie maluszki. Chude, zabiedzone, zaropiałe :( Do tego zauważyła jakies nowe dorosłe koty, których wczesniej tam nie było. Musze jechac rozeznac sytuacje i boje sie co tam zastane :?

Pozniej dzwoniła pani, której sasiedzi a wlasciwie ich zwierzęta potzrebują pomocy. Strasze małżeństwo, które przygarnia co stanie na ich drodze, ale niestety brakuje im sił i pieniędzy, zeby to wszystko ogarnąć. Zwierząta podobno sa chore, na klatce schodowej smierdzi, sasiedzi sie wkurzaja...i co ja niby mam z tym zrobic :roll: :evil: Ludzie nikogo nie wpuszczaja do domu i nie wiadomo ile tych zwierząt jest i w jakim stanie :evil: Musze jachac pogadac z ludzmi i sprobowac jakos pomoc. Nie lubie takich rozmow, bo ludzie traktuja cie jak intruza i nie potrafia zrozumiec, ze chce sie pomoc tym zwierzakom.
Obrazek Obrazek

Adria

 
Posty: 1874
Od: Pt paź 28, 2005 10:59
Lokalizacja: Piekary

Post » Pon sty 14, 2008 16:37

Adria, czekam w napięciu na Twój powrót z "wizji" :(

Bardzo potrzebne mocne kciuki.
Rano dostałam telefon - kot po wypadku, przy ulicy.
Anemonn :love: da mu dt. Jednak...
dopiero najbliższe dwa dni pokażą, czy kot ma przerwany rdzeń kręgowy i czy ma szanse... kocio już po badaniach, RTG nie wykazało złamań. Anemonn odbierze go z lecznicy. Najgorsza walka dopiero przed nim...
:ok: :ok: :ok:
Obrazek

ryśka

Avatar użytkownika
 
Posty: 33138
Od: Sob wrz 07, 2002 11:34
Lokalizacja: Bielsko-Biała

Post » Pon sty 14, 2008 16:41

Mocne kciuki
i za rozmowe Adrii
i za kociaka

Myszka.xww

 
Posty: 28434
Od: Sob lip 20, 2002 18:09
Lokalizacja: Krakoff

Post » Pon sty 14, 2008 19:04

Myszka.xww pisze:Mocne kciuki
i za rozmowe Adrii
i za kociaka
ja też trzymam



i poproszę o podopiecznego na Nowy Rok :wink:

Batka

 
Posty: 8464
Od: Pt paź 24, 2003 11:38
Lokalizacja: Stare Dobre Podgórze

Post » Pon sty 14, 2008 19:43

Kciuki!!! :ok: :ok: :ok:
Obrazek

grrr...

 
Posty: 15640
Od: Pon paź 09, 2006 19:32
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: egw, kasiek1510 i 59 gości