Jeszcze raz zakładam ten wątek.
************
W listopadzie napisałam:
Dzika kotka u mnie w Oliwie urodziła w maju/czerwcu dwa śliczne całe czarne kociaki. Dokładnie nie wiem kiedy, bo schowała je przed ludźmi i zorientowałam się, że są, dopiero wtedy, jak zaczęły wychodzić. I w związku z tym są trochę dzikie. Teraz śpią w mojej piwnicy w ocieplonej szafce, wieczorami daję im jeść (w ciągu dnia są karmione przy sąsiedniej kamienicy). Wyglądają ślicznie i zdrowo. Jeden daje się nawet troszkę pogłaskać, udało mi się raz wziąć go w ręce i sprawdziłam, że to kocurek. Drugie kocię jest chyba mniejsze, podejrzewam, że może być koteczką. Sądzę, że byłyby szanse na udomowienie kociąt.
************
Sprawa cały czas aktualna. Kotki wyglądają ślicznie i zdrowo. Mają się dobrze, zimowe futerko dodało im jeszcze uroku, jest im na pewno lepiej niż większości kotków mieszkających na dworze. Ale pewnie mogłyby sprawić komuś duuużo radości.
Ciągle planuję zrobić im zdjęcia, ale ten brak czasu...
A koteczka-mama już na szczęście wysterylizowana.