Witajcie!
Nie chcę Wam tu opisywać swojego stanu psychicznego po tak długiej rozłące... Szkoda słów.
Blanusia ma się dobrze. Po tym omawianym tak szeroko

kupalu na pewno był jeszcze jeden. Rodzinka się nią opiekuje. Brat się śmiał ze mnie, że przecież mi mówił, że ja wyjadę a ona zacznie sr......ć
Ba! On się nawet śmiał, że nie będą mogli zatrzymać

Na szczęście tak to jeszcze nie jest. Będę dzwonić do domu i pisać nowe informacje.
Marcelibu nie mam tutaj stacjonarki

Generalnie to bym juz stad zwiewała. Wczoraj po przylocie normalnie płakałam jak dziecko za domem... Ech...
