A ja chciałam podziekować lizce za szybka interwencję i pomoc
w złapaniu kotków, naprawde doceniamy i dziekujemy

Rozmawiałam z Iwonką i wiem juz o kotkach tyle,że:
-są to dwa kocurki i jedna kicia,wszystkie bure z białymi dodatkami
- czyli takie kolejne śliczne "Ptysie"

- koty sa dośc młode i na pierwszy rzut oka nic im nie dolega,sa też stosunkowo zadbane,
- sa na tyle oswojone,że mogły spokojnie biegać po pokoju,
bo w każdej chwili mozna było je wziąć na ręce,
wiec nie sa to w 100% dzikusy tylko podswojone bezdomne kotki-bidulki,
które nie musza siedzieć w klatce,choc oczywiście sa odrobine strachliwe i zestresowane,
- koty sa towarzyskie i przyjazne bardzo względem innych kotów;
kicia jak zobaczyła kawalerów to aż się ożywiła i miauczała z radości

Iwonka opowiadała mi,że widac było iż koty weszly do klatki-łapki nie dlatego,że były zainteresowane jedzonkiem,
ale dlatego,żeby choć na chwilkę posadzić "dooopkę" na kartoniku,
a nie na gołej, zamarznietej ziemi bo tak im było zimno

Dzieki naszemu Aniołkowi- królewnie

i zostaną poddane sterylizacji/kastracji, ale koty mają chyba 3-4 dni czasu a kotka 6...o ile czegoś nie pomyliłam

tak czy siak kotki będa juz po zabiegu, a czasu jest mało, bo nie mamy co z nimi zrobic,
więc jesli ktoś ich nie przygarnie chocby na tymczas to one beda musiały wrócić na ulicę

W szkole gastronomicznej i w budynkach uczelni nikt nie chce wyrazić zgody na udostępnienie kotom jakiegokolwiek schronienia,odmawiają kategorycznie,
więc jedyna szansa dla tych kotków to tymczas
