[Białystok]morze kociaków, dwa odeszły :(

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Śro sty 09, 2008 22:12

żyje żyje :D

i nawet w promocji dostał szybszy procesor i pojemniejszy dysk :dance2::dance2::dance2::dance2::dance2::dance2::dance2:
(nie wiem czy dobrze się wyraziłam - ale generalnie chodzi o to że jest szybszy i ma więkcej pamięci na pierdoły jak to powiedział mój tatuś)

Tiger dał mi dziś w nocy tak popalić, że mało się do pracy nie spóźniłam. nie wiem jak przeżyjemy do piątku. i nie wiem co będzie po piątku :? czy to miauczenie tak po prostu mu przejdzie?? jestem załamana. a po tej wyprawie (jeśli ktoś nie wie mój kocurek kochany i wychuchany, który od czerwca nie był poza domem - chyba że u weta, zwiał w te największe mrozy i tylko dzięki temu że Mój Mężczyzna w te właśnie mrozy chodził go szukać jest znów u mnie i nawet kataru nie ma 8O
za to my: Mariusz - moim zdaniem zapalenie płuc, ale udaje że nic mu nie jest - w końcu bohater ostatniej akcji :lol:
ja - katar i płuca na zmianę, choć bardziej dopingowałam niż działałam

po tej tigerowej wyprawie nawet Mariusz przeciwny kastrowaniu kocurów (tresowanie ludzi mi nie wychodzi(-ło) przypomina mi codziennie że w piątek WIELKIE CIĘCIE :wink:

a teraz do sedna: czego się spodziewać po wykastrowaniu?

pozdrawiamy

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 09, 2008 22:13

Justine-będzie musiał pogodzić się ze stratą :wink: Kilka dni i hormony mu opadną. Jak nie przestanie miauczeć, pozostaje....knebel.

Isabella - Sherlocku bardzo prawdopodobne, że to ten sam kawaler...

Przybłąkał się tuż przed Sylwestrem, całkiem oswojony. Wtym czasie - wiadomo-petardy, wiele zwierzaków się zgubiło. Panie karmicielki obstawiają że albo się zgubił,albo własciciel zmarł i kić trafił na ulicę.
Ulica Berlinga jest w odległości ok 400m... Foty robiłam na Gajowej.

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 09, 2008 22:18

- napadów panicznego strachu przed niewiadomo czym
- sikania pod siebie
- może wymiotować (ale to rzadkość)
- dezorientacji
- może mieć otwarte oczy - wtedy trzeba zamykać, żeby nie wyschły i nie podrażniły się
- a jak już sie wybudzi do końca i odeśpi to odżyje szybciej, niż się spodziewasz :)
- aa, pozostałość po jajkach może mieś spryskaną na srebrno (jakieś coś z antybiotykiem)

Nie ma czego się bać, w sumie kastracja kocura to zabieg kosmetyczny w porównaniu ze sterylką :)

My w sobotę mamy to większe cięcie :wink:
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 09, 2008 22:18

w takim razie jutro odnawiam znajomosci :) tam akurat tego kota ( z opowiesci wiem ) bardzo uwielbiali .
Justin ty jak uporasz sie ze swoim kawalerem Tajgerem to ja od Ciebie informacje bede czerpac bo pod koniec stycznia to samo co Tajgera czeka moje perełki ( jesu kiedy to mineło )
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Śro sty 09, 2008 22:26

Anihili-chciałam tylko przypomnieć, że Baba w stodole jest wysterylizowana :D
Czyżby LAleczka?

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 09, 2008 22:27

aga&2 pisze:kristinbb-wiem,wiem,jusz nie będę rozwalać ekranu :oops:

Byłam dziś na sesji u wielkokota. WOW 8O Dużo kotów widziałam, ale ten jest z pewnością największy - jest co przytulić.
Kot jest wielki-masywny,nie mieści się na kolanach, ciężko podnieść:)
Jest bardzo przytulny-widział mnie pierwszy raz w życiu a wdrapał się mi
na kolana, wsadził głowę pod ramię i... nie bardzo chciał zejść:)
Ma śmieszne, oklapnięte uszka.
Mój mąż z kolei określił, że ma twarz zbója. Ale mi się od razu
skojarzył z bohaterem filmu "Zielona mila" (nie wiem czy oglądaliście-był
tam ogromny, czarnoskóry więzień którego oskarżono i morderstwo pomimo iż miał gołębie serce) Myślę, że albo się zgubił, albo jego pani/pan
zmarła i został wyrzucony. Biedaczek...
Obrazek
Obrazek
Obrazek
Obrazek




A mnie się kojarzy z jakimś jego dzikim kuzynem :wink: Podobny prawda? :) :1luvu:

Obrazek
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Śro sty 09, 2008 22:35

aga&2 pisze:Anihili-chciałam tylko przypomnieć, że Baba w stodole jest wysterylizowana :D
Czyżby LAleczka?


Dokładnie. Maleńka Laleczka ma już koło 7 miechów - najwyższy czas i na nią :twisted:
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 09, 2008 22:40

To znaczy tak: niby to zabieg kosmetyczny i miałam kilka tych koteczek po operacji, ale mam, qrczę, dziwne uczucie że mu to nie za bardzo pomoże... bo juz się zakochał i to nie w Tosi za co była na niego ostro obrażona kiedy wrócił. a jak po kilku dniach (bo chyba ze dwa dni Tiger spał) Mariusz zaproponował mu wyjście to z drzwi na klatce schodowej go zdejmowaliśmy na siłę - tak go omotała baba jedna :twisted: ech, ci faceci :?

justine_z

 
Posty: 117
Od: Wto maja 29, 2007 18:31
Lokalizacja: Białystok

Post » Śro sty 09, 2008 22:55

o kurka, ale żeście sie rozpisały :D a ten wielkokot jest naprawdę ogroooomny 8O a ja myślałam że moja minia jest duża i tłusta :P

Aga - zdjęcia mojej piwnicznej panny są śliczniutkie :) mam nadzieję, że nie sprawiała kłopotów i szybko wróci do siebie po ciachnięciu :) i tak nieśmiało pytam czy kicia ma jakieś perspektywy na domek ?:) a tamte moje znalezisko chadza gdzieś po podwórku i ciężko mi ją nakarmić :? a do tego zimno na zewnątrz.
Obrazek

smoky-eyes

 
Posty: 123
Od: Wto lis 27, 2007 16:30
Lokalizacja: Białystok/Warszawa

Post » Śro sty 09, 2008 23:34

justine_z pisze:To znaczy tak: niby to zabieg kosmetyczny i miałam kilka tych koteczek po operacji, ale mam, qrczę, dziwne uczucie że mu to nie za bardzo pomoże... bo juz się zakochał i to nie w Tosi za co była na niego ostro obrażona kiedy wrócił. a jak po kilku dniach (bo chyba ze dwa dni Tiger spał) Mariusz zaproponował mu wyjście to z drzwi na klatce schodowej go zdejmowaliśmy na siłę - tak go omotała baba jedna :twisted: ech, ci faceci :?


Wiesz..prawdziwa miłość nie przejmuje się brakiem klejnotów :lol: Wykastrowany Demon kocha mocno i ślepo również wysterylizowaną Babę. Więc niewykluczone, że Tiger wybierze miłość platoniczną i na to akurat nie pomoże. Ale minie wizja zasikanych ścian itp.
Mścisław [']21.10.2010
Konstancja ['] 14.08.2017

ObrazekObrazek
Lecz ja na moim kutrze sam sobie sterem, wędkarzem i rybą. :mrgreen:

AniHili

Avatar użytkownika
 
Posty: 11055
Od: Pon kwi 30, 2007 22:20
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sty 10, 2008 0:33

Jaki śliczny Wielki! Jakie fajne uszka! Podobny wzrostem do Armaty z innego kociego wątku, a ten osobnik ze zdjęcia amyszki jest rzeczywiście podobny...

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw sty 10, 2008 7:12

Jak korzystałyśmy z budy ( nie my tylko piesek ) u pana Jarka, Jarek to wielki miłośnik kotów czasem wydaje mi się, że aż za bardzo, ma ich około 30 i wśród nich słuchajcie był kocur cały rudy i nie dość że spasiony to jak wstał to sięgał mi do połowy łydki a łapki to miał grubsze od jamnika :lol: Pan go przygarnął jak ktoś mu go podrzucił i mówię Wam to dopiero bestia :lol: przy najbliższej okazji zrobię mu fotkę i pokażę :)
Aguś jak będziesz się już lepiej czuła to może przydałiby się pojechać do Oliszek i tam oglądnąć te koty, które są do adopcji.

monia3a

 
Posty: 2009
Od: Wto paź 16, 2007 13:00
Lokalizacja: Białystok

Post » Czw sty 10, 2008 13:37

koteczka wczoraj ciachnieta to wielka strachula - strach ją odwiedzać bo szaleje po pokoju - a wiadomo w jej stanie nie wolno sie szarpać - zdązyłam tylko zobaczyc ze ma ubranko zanim schowała sie pod poduszkę :D
nasz wątek :)http://forum.miau.pl/viewtopic.php?p=2443630#2443630
Obrazek

isabella7272

 
Posty: 609
Od: Śro maja 09, 2007 10:35
Lokalizacja: BIAŁYSTOK-OGRODNICZKI

Post » Czw sty 10, 2008 22:06

Aga, justine_z, jak zdrówko? Trzymajcie się cieplutko, bo jeszcze ze 3 miesiące zimy trzeba przetrwać :)
off: Iza, na wp.pl jest ranking top 50 najlepszych zdjęć zwierzaków, myślę, że Twój śpiący Oskar? Bastet? (hm, nie jestem pewna który to był, ten do góry łapkami) miałby szanse na medal :D

Szałwia

 
Posty: 1010
Od: Pon lis 20, 2006 20:02
Lokalizacja: Białystok --> Gdańsk

Post » Czw sty 10, 2008 22:21

smoky-eyes czy kicia była grzeczna to pytanie do Melby, która robiła za kocieTAXI.Ale pewnie tak...
Mogę zawieźć kicie "na okazanie" w sobotę-państwo czekają już dość długo-chcą kotkę-tygryskę. Obecnie sa 2 takie - szarotka z Pułaskiego i kicia smoky-eyes. Szarotka jest doleczana. Tylko już i tak 2 razy przekładałam wożenie, bo kicia nadal kichała. Więc może kicia smoky- eyes?
Miło by było, gdyby kicia nie spanikowała :roll:

Dziś do domku zawiozłam biało- rudego chłopaczka, który ostatnio stracił orzeszki. Fajna młoda pani.Pojechałam z dotychczasową opiekunką kicia-straaasznie jej było ciężko się rozstać z kiciem. "Przemeblowała" nowej pani pokój-żeby kić nie postrącał wazoników. NOwa pani to przeżyła i nie protestowała,więc mam nadzieję, że będzie dobrze :)
Do domku pojechała też kicia tygryska tej samej opiekunki- była dziś sterylizowana i od razu pojechała do nowego domku. Więc sympatycznie.

Potem natomiast-ze 4 telefony od karmicielek. Ledwie weszłam w drzwi (bo wożenie było oczywiscie w przerwie w pracy-dobrze, że przynajmniej po piwnicach nie było trzeba się czołgać bo mój strój mógłby wówczas zdziwić studentów :)
Pierwsza pani-Nowy Świat. 2 maluchy w piwnicy. Najlepiej żebym złapała i zabrałą :roll: Przemilczę może, ze kicie dzikie jak dzicz i szaleją po piwnicach...
Druga Pani-Nowogródzka-przypomnienie, że zostały 2 kocice i fajny kocurek (chyba tylko on nadaje się do adopcji-jet przytulny i nie dziki) a oprócz tego w sąsiednim bloku kotka i dwa maluchy Najlepiej żebym złapała i zabrała :roll: O ile znam życie to te "maluchy" mają z pół roku jak nie więcej...
Trzecia pani - sąsiadka z Piastowskiej-przypomnienie, ze została jedna szara zębatka i dwie kocice do sterylizacji. Najlepiej żebym złapała i zabrała :roll:
Czwarta pani - miła pani, która umieszcza nam ogłoszenia w gazecie - info, że na Rynku KOściuszki jest sunia, która ponoć została wyterylizowana i wywieziona do ośrodka MOnaru - niedawno odwieziona i siedzi pod Empikiem. Ponoć jest tam karmiona, ale to przecież nie rozwiązanie. Najlepiej żebym złapała i zabrała ???? 8O

aga&2

 
Posty: 2840
Od: Sob gru 09, 2006 22:17
Lokalizacja: Białystok

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, Google [Bot] i 34 gości