Hm... Co nowego?
U mnie panny klonice pięknieją z dnia na dzień. Liściasta i Foka to już młode, śliczne kotki.
Liściaczek jest dorodniejsza, zgrabniutka, o pięknym, szczerym spojrzeniu. I miziasta do upierdliwości po prostu. No i miłość między-kocia kwitnie - gdzie Młody, tam Liściasta, a ostatnio nawet gdzie Liściasta, tam Młody. Wczoraj wieczorem Liściasta położyła się na narożniku, za chwilę przyszedł Młody i położył się obok, kładąc głowę na jej plecach

I tak sobie kotki leżały...
Foczka jest taka bardziej charakterna, a jej namiętnością są patyczki z piórkami - kiedy taki patyczek dorwie, to biega z nim po całym domu i ma diabła w oczach

Poza tym też uwielbia się przytulać, jak się uprze, że TERAZ jest czas na pieszczoty, to nie ma siły żeby ją zgonić z kolan

No i mruczy najgłośniej ze wszystkich znanych mi kotów.
Piękne i kochane są te moje Klonice. Byłoby cudownie, gdyby ktoś zechciał je obie razem...
Może wieczorem wrzucę kilka najnowszych zdjęć panienek.