Atak Klonów. Świerczek choruje, forumowe kciuki działają

» Pon sty 07, 2008 11:33

Z jednej strony radość a z drugiej...
Ech życie......

» Wto sty 08, 2008 12:29

Rozmawiałam z nowym domkiem.

Morsik bardzo tęskni

Płakał całą pierwszą noc, płakał pół dnia wczoraj. Nie mruczy, chowa się, nie chce jeść. Zjadł dziś rano, namawiany... Nie chce się bawić i chowa się. Nie przychodzi na mizanki

Kratek od wczoraj już jest u siebie - ładnie je, łazi wszędzie, bawi się i przychodzi na kolana, każe się czochrać o łepku.

Mam nadzieję, że Morsikowi tęsknota szybko przejdzie, że Kratek "wyciągnie" go do ludzi...

» Wto sty 08, 2008 12:43

Kciuki za Morsika :ok:

dobrze nie poszedł sam.

» Wto sty 08, 2008 20:10

Dobrze,że poszły razem,
minie trochę czasu i przyzwyczai się.
Życzę im szczęścia !

» Czw sty 10, 2008 18:28

Morsiku, trzymaj się kochanie

» Pt sty 18, 2008 9:53

A gdzież ta Jana biega???

» Pt sty 18, 2008 10:19

Oj oj. Już zaniedbuję nie tylko własne koty, ale i "własne" tymczasy :oops:

Morsik już nie płacze. No, tylko w nocy mu się zdarza nawoływać. Ja nie wiem czy on nie szuka reszty kotów :roll:

Odwiedzę go nie niebawem, bo przez pomyłkę razem z Klonami oddałam książeczkę Foki zamiast Kratka. Więc jest pretekst

I codziennie przekonuję się, że dobrze zrobiłam nie oddając Liściastej na jedynaczkę. Wczoraj na przykład tak się tuliła do innych kotów, zwłaszcza do Młodego, że aż się wzruszyłam :oops:

» Pon sty 21, 2008 23:32

co nowego u Kloników?

» Wto sty 22, 2008 9:38

Hm... Co nowego?

U mnie panny klonice pięknieją z dnia na dzień. Liściasta i Foka to już młode, śliczne kotki.

Liściaczek jest dorodniejsza, zgrabniutka, o pięknym, szczerym spojrzeniu. I miziasta do upierdliwości po prostu. No i miłość między-kocia kwitnie - gdzie Młody, tam Liściasta, a ostatnio nawet gdzie Liściasta, tam Młody. Wczoraj wieczorem Liściasta położyła się na narożniku, za chwilę przyszedł Młody i położył się obok, kładąc głowę na jej plecach

I tak sobie kotki leżały...

Foczka jest taka bardziej charakterna, a jej namiętnością są patyczki z piórkami - kiedy taki patyczek dorwie, to biega z nim po całym domu i ma diabła w oczach :twisted:

Poza tym też uwielbia się przytulać, jak się uprze, że TERAZ jest czas na pieszczoty, to nie ma siły żeby ją zgonić z kolan :lol:

No i mruczy najgłośniej ze wszystkich znanych mi kotów.

Piękne i kochane są te moje Klonice. Byłoby cudownie, gdyby ktoś zechciał je obie razem...

Może wieczorem wrzucę kilka najnowszych zdjęć panienek.