Bede miala kotka... - cenne rady dla nowozakoconych :)

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Pt sie 15, 2003 18:55

Pociesze Was, ze moje europejskie to dopiero byly agresywne za mlodu :lol: :wink: . Bieganie w nocy po glowie, polowanie na stopy, rzucanie sie na wszystko co sie rusza - standart, do tego jeszcze bitwy miedzy soba, z uzyciem okropnie wojowniczych wrzaskow. Potem doszedl trzeci kot i walki rozgorzaly na nowo. Teraz maja wszystkie ponad rok i prosze wciaz sa jakies bijatyki: http://www.pseinfo.pl/~piotrek/2003-06-12/5.html

ps. Nelly wspolczuje :( .
Obrazek

Pirackie czarne Trio: Brucek (2001-2015), Hrupka (2001-2016), Rysio (2002-2018)
Wiórka (2016-2018)
Neska (2018–2023)
Pirat-PirKa (2017-2025)

Anja

Avatar użytkownika
 
Posty: 25609
Od: Śro lis 06, 2002 9:01
Lokalizacja: Warszawa Dolny MoKOTów

Post » Pt sie 15, 2003 20:54

Ugh, u mnie walki to na porzadku dziennym... W dodatku trzy kocice, w tym dwie mlode 4 m-ce z kawalkiem) i zaczynaja sie walki o miejsce, no i dominacje :wink: . Bywa ciezko a prychanie jest codziennie 8)

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pt sie 15, 2003 21:12

Jeszcze o "agresji" rusków ;)
Opinia wzieła sie moze stąd, ze ruski sa trudne do wystawiania. Na wystawie pare razy mi sie zdarzyło, ze słyszałam wrzask niesionego do oceny kota- i rzucalam w ciemno: "to pewnie rusek" - i zazwyczaj trafiałam ;) Jeśli się myliłam- okazywało się zazwyczaj, ze był to syjam... ;) Widziałam, jak rusek potraktował pazurami sedziego i opiekuna- po równo. I wcale mnie to nie dziwi, bo moja ruska- anioł w kociej skorze, z którą mogę zrobic absolutnie wszystko- u weta przemieniała się w demona, rąbiąc pazurami po wszystkim co się ruszało (nawet mój TZ zarobił solidnie po twarzy i szyi, wet został zmasakrowany).
Teraz znalazłam weta, który ma rewelacyjne podejscie do kotów i radzi sobie z diablicą po mistrzowsku- ostatnio bez problemów sciagnął "na zywca" płytkę z zębów, a jedyną reakcja koty były dwa groźne pomruki.
Ale wierzę, ze jeśli ktoś oglada ruski tylko wyniesione na zewnatrz, w stresujących okolicznościach- moze uwierzyc, ze to demony w kociej skorze. :twisted:
Dodam jeszcze, ze NIGDY, PRZENIGDY, w normalnych okolicznościach moja kota nie wykazała w stosunku do domowników najmniejszej agresji- niezależnie od okolicznosci...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39582
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt sie 15, 2003 21:38

Olat pisze:Teraz znalazłam weta, który ma rewelacyjne podejscie do kotów i radzi sobie z diablicą po mistrzowsku- ostatnio bez problemów sciagnął "na zywca" płytkę z zębów, a jedyną reakcja koty były dwa groźne pomruki.

Niesamowity facet. Myszy, mojej poprzedniej, tylko raz wet próbował coś takiego zrobić. Trzymałam ją za wszystkie cztery kończyny, ale i tak z prędkością światła sięgnęła i otworzyła mu palec do kości. Miał tak z nią aż do końca, w dwudziestej wiośnie życia jeszcze go dziabnęła przy pobieraniu krwi tak, że mu się bardzo porządne zakażenie wdało...
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt sie 15, 2003 22:04

Puma! :strach: Niezla była kocica :roll: :lol:

Ten wet rzeczywiscie ma jakies psychiczne predyzspozycje do obezwladniania kotów. ;) Nie tylko Shaela- o czym pisałam wyzej, ale i Borys u poprzedniego weta robił za tygrysa: zawiniety w recznik, z KAGAŃCEM na mordce- zrobił pobojowisko w gabinecie i rozwalił do kosci dłon weta 8O nie było mowy, zeby udało się mu zmierzyc temperaturę, z 3 zastrzyków- udało sie podac jedynie dwa...
A u tego obecnego- jest potulny jak baranek, tuli sie tylko do mnie i "po wszystkim" dekuje się natychmiast w transporterze. Nie wiem, jak ten wet to robi...

Olat

Avatar użytkownika
 
Posty: 39582
Od: Sob mar 30, 2002 21:41
Lokalizacja: Myslowice

Post » Pt sie 15, 2003 22:05 kot

ja tez niedlugo bede miala kotka i wszystkie informacje o tych zwierzątkach mam z internetu. Napisze Ci cos niecos o tym.

kociolubna

 
Posty: 111
Od: Pt sie 15, 2003 21:07
Lokalizacja: k-ów

Post » Pt sie 15, 2003 22:12

Olat pisze: Nie wiem, jak ten wet to robi...

A może to anioł :wink: . Albo zwyczajnie, wrodzony talent i powołanie :lol:
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Sob sie 16, 2003 0:02

Olat :)
sek w tym, ze tym razem kotki byly wystawiane prez facetow ....i cos w tym jest, bo pyskowaly tylko troszke, generalnie raczej prezentowaly sie swietnie. Wsciekl sie MCO 8O
A opinia pochodzila od pani, ktorej znajoma ma kota - wlasnie ruskiego. Az sie chcialam zapytac, ile osob zaatakowalo to kocie :lol:
Toffie, Bajek, Bździągwa, Julian

kinus

 
Posty: 16452
Od: Pon mar 03, 2003 23:22
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 16, 2003 3:36

Dziękuję Wam bardzo za dobre słowa.
Taak, takie jest to życie. Pstryk! Ktoś zrobi, i już... Jutro miał jechać nad morze...
Kotkę Ona wzięła. Rozmawiałam dziś telefonicznie, pytała czy może - czy chcę ją z powrotem .Trochę mi było tak jakoś, o kotke dziś pytać, no ale przecież m u s i a ł a m się dowiedzieć. Chyba nie ma w tym nic złego? Nie wiedziałam czy kotka nie została przypadkiem w pustym mieszkaniu.
Jak chce ją wziąść to oczywiście, że może. Jakoś takoś się znają.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Sob sie 16, 2003 9:26

To wspaniale :) Wiesz, ja myślę, że dla niej to też jakaś nitka łącząca z nim może?

myszka

 
Posty: 3120
Od: Pt sie 09, 2002 13:45

Post » Śro sie 11, 2004 12:01

:wink: Ja od 3 miesięcy mam futrzaka pod swoim dachem. Jest to kotka perska (SUUUUUUUUUUPER, KOCHANA :D ).
Przed przybyciem naszej niuńki strasznie się denerwowałam i przeżywałam...jak to będzie.
:wink: Na samym początku bardzo ważne jest, aby odpowiedzieć saobie na pytanie w jaki sposób przewieziemy "nasze szczęście" do nowego domku. Nasza koteczka pierwszą swoją podróż miała dość długą tj. z Płocka do Warszawy. Na szczęście samochodem...ale strasznie się denerwowała i miałczała w niebogłosy :crying:
Teraz ma 4,5 miesiąca i niewiele się zmieniło. Niestety nie znosi jazdy samochodem :rudolf: ...a to niezbyt dobrze, bo nasza rodzinka dość często robi sobie wypady za miasto. Nasza kicia oczywiście zawsze jedzie wtedy z Nami :) Ostatnio kupiliśmy jej podróżny kontenerek. Plastikowy, z kratką z przodu. Bardzo POLECAM taki zakup. Kotek czuję się bezpieczniej :wink:
Co do kuwety...to na samym początku Indiana (tak nazywa się nasza kotka) miała małą kuwetę. Często zdarzało jej się wysypywać z niej żwirek :?
Kupiliśmy jej kuwetę krytą, z dzwiczkami i filtrem powietrza (ktoś juz wcześniej o takiej pisał) Moja koteczka osobiscie drzwiczek się nie boi :P Kuweta od razu przypadła jej do gustu. To duże ułatwienie. Jest większa od poprzedniej (wybraliśmy chyba największą jaka była w sklepie), zatrzymuje nie miłe zapachy i...nareszcie Indiana nie wysypuje żwirku wszędzie wokół. :D
Ja kupuje żwirek "Benek", myślę ze jest dobry i wydajny. UWAGA!kotki mają swoje przyzwyczajenia, dlatego ja Indianie zawsze kupuje zwirek tej samej firmy :cry:
Do przysmaków naszej kici należy: tuńczyk w sosie własnym z puszki :roll: :roll:
Tyle ode mnie. Pozdrawiam.

INDI

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2004 15:46
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 11, 2004 13:42

Indi, wspaniale, że masz taką kochaną kicie :D Podpowiadam, żebyś założyła może nowy temat dla niej, bo to wątek Kinus :) A swój post możesz skopiować z tego tematu :)

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro sie 11, 2004 13:45

Nelly - ten wątek jest podpięty w KocimABC, jako ten który jest "naładowany" radami dla nowozakoconych

Dlatego może powracać ;)
Obrazek

Szelmaa

 
Posty: 15821
Od: Pon maja 24, 2004 10:59
Lokalizacja: Warszawa - Tarchomin

Post » Śro sie 11, 2004 23:45

Aaaaa! faktycznie. Zapomniałam, no plama :D
Też tak się zdziwiłam skąd Indi wykopała ten wątek, żeby o swojej koteczce napisać :smiech3:

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw sie 12, 2004 11:14

Upss :oops:
Wszyscy mają rację :) Ja od niedawna jestem na forum i...jestem jeszcze troszkę zakręcona :wink:
Ale pozdrowionka przesyłam :D Bużka 8O

INDI

 
Posty: 12
Od: Wto sie 10, 2004 15:46
Lokalizacja: Warszawa

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: kasiek1510 i 52 gości