pisiokot pisze:(...) jest takie biedactwo w szafie, "nabytek" z poprzedniego tygodnia, zauważyłam go w ostatnią niedzielę i ciągle o nim myślę. Piękny, dorosły kocur, niemal wklejony w klatkę szafy ze strachu. Załamany, biedny, piękne zielone oczy. On na ogólnym boksie jest bez szans. Wczoraj jak pojechałam po Marcelinę zajrzałam do niego - bez zmian. Wybieram się dzisiaj do schroniska, głównie ze względu na niego, trzeba coś wymyśleć... To kolejny Moris i Maniek
Moris tak samo wyglądał, dokładnie tak samo - piękny, duży czarny kocur, ktróy trzy czy cztery tygodnie przesiedział w budce na wybiegu. Pamiętam te oczy - tylko to było widać z budki. Nie wychodził jeść, ani pić, ani się załatwiać... Jak go wyciągnięto z budki to był to już czarny szkielet obciągnięty zmierzwionym futerkiem. Co było dalej - wiecie...
Vincent jest wielkim, ładnie zbudowanym, czarnym kocurkiem, w wieku ok. 1,5 roku. Ma śliczne zielone oczy. Nie był kastrowany, ale jajka straci pod koniec nadchodzącego tygodnia.
Zamieszczam link do filmiku ze schroniska:
http://pl.youtube.com/watch?v=KOxPV_rF1tg
Dziś trafił do nas na DT - w schronisku nie miałby szans.
Kto pokocha Vincenta i da mu stały domek?