zdylematowany człowiek po wsparcie moralne sie zwraca

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Sob sty 05, 2008 20:31

My mamy Kicię do wydania. Została uratowana przed zamarznięciem. Jest zdrowiutka i bardzo grzeczna potrzebuje tylko trochę czasu na aklimatyzację. Jeśli chciałabyś dać jej dom na pewno byłaby Ci bardzo wdzięczna. Była do tej pory jedynaczką więc nie doskwierał by jej brak kocich towarzyszy.
Poza tym jest ślicznym buraskiem z przewagą jesiennych brązów:)
Więcej informacji znajdziesz w wątku w moim podpisie.
PS:Od wczoraj Kicia się przełamała i zaczyna się już otwierać, je i daje nam całuski więc wcześniejsze obawy, o których pisałam w wątku koteczki są już nieaktualne.

Oferujemy też pomoc na przykład w zdobyciu talonu na sterylkę.

Pozdrawiam Olka

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Nie sty 06, 2008 20:19

Buu... coś mi nie wyszło z tym zdjęciem. Zdawało mi się, że wrzuciłam, widać je było w wątku. A jak się zalogowałam drugi raz - to nie ma. :(
Spróbuję raz jeszcze.

Obrazek

zuczek

 
Posty: 14
Od: Czw sty 03, 2008 23:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Nie sty 06, 2008 21:12

Tosza - "Na kotach ktoś właśnie ma do wyboru dwa zjawiskowe maluch-odnoszę wrażenie, że o obecnym miejscu nie są bezpieczne (...)"

Nie wiem czy to moja gapowatość, czy brak doświadczenia i nieznajomość jakiegoś środowiskowego żargonu, ale nie wiem co znaczy że kotś coś ma "na kotach"... Bo chyba nie chodzi o "Koty - kocie pogawędki"?, bo tam jest tyle zjawiskowych kotów, że jakbym miała te właściwe znaleźć... ;)


Teraz napiszę coś, za co mnie żaden tymczasowy dom nie polubi. Bo ja mam takie poczucie zawsze, że jak już ten kot się dostał do jakiegoś domu tymczasowego to przynajmniej jest mu już ciepło, ma co jeść i jeszcze pogłaszczą choćby tylko czasem. A są przecież takie, którym teraz, w tym momencie, jest jescze zimno. Dreszcze mi przechodzą po plecach na samą myśl, że muszę wyjść jutro z domu, żeby się udać do pracy, a one tak całą dobę. Jedną, drugą, trzecią...
Na razie mam pewne postanowienie. W czwartek mam więcej czasu - postanowiłam póść pod szpital na Wołoskiej. A jak mi się uda, to wcześniej. Bo gdzieś przeczytałam , że tam koty w krzakach koczują, i że miały kartony do tej pory, ale im je uprzątnięto i teraz koczują na gołej ziemi! Może mi się uda je znaleźć (jeśli ktoś wie, gdzie ich szkać - będę wdzięczna za podpowiedź). Może któryś z nich by zechciał stać się moim kotem...
Czuję się trochę jak taki Żyd, przed którym rozstępuje się Morze Czerwone, tylko że on akurat miał by ochotę na kąpiel w nim. ;) Wszędzie czytam, jak to ludzie ledwo z domu wyjdą, a już jakiegoś kota znajdują, i następnego, i następnego - a ja tu u siebie na Mokotowie w ostatnim miesiącu 3 koty przez moment widziałam przemykające gdzieś chyłkiem! Trzy koty na miesiąc!! Fakt że nie znam specjalnych rejonów "środowiskowych", niemniej jednak...

zuczek

 
Posty: 14
Od: Czw sty 03, 2008 23:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 07, 2008 9:46

Żuczku, to trochę nie do końca tak, jak piszesz...
Bo owszem, możesz wziąć kota prosto z ulicy - mogę Ci sama takiego wskazać. W sobotę złapałysmy z senioritą śliczne biało-czarne rodzeństwo, które marzło na dworze. W tej chwili są w lecznicy, mają zapewniony DT, ale na ulicy został jeszcze jeden kotek, którego nie przewidziałyśmy i którego nie miałyśmy już w co złapać. Śliczny, czarno-biały, kiedyś domowy.
Możemy go złapać dla Ciebie...
ALE!
Koty prosto z ulicy nie są zdrowe. Na pewno nie o tej porze roku.
Biorąc takiego kota musisz liczyć się z biegunką, robalami, kocim katarem i całą kolekcją chorób na które może być chory. Może nie przeżyć.

Czy jesteś gotowa na sprzątanie efektów rozwolnienia w Twojej sypialni o trzeciej w nocy? Bo tak właśnie spędziłam nockę, gdy nocowały u mnie złapane w sobotę kociaki.

Amputowana łapka, to wcale nie jest najgorsze, co możesz zobaczyć...

Miejsce po amputacji szybko się goi - na forum znajdziesz wiele wątków trójłapkowych kotów, które świetnie sobie radzą. Koty nie mają takiego podejścia do kwestii kalectwa jak my, ludzie. Na szczęście! Jeśli kota nic nie boli, jest kochany, przytulany i karmiony, to po co ma się przejmować tym, czego nie ma! Zwierzęta mają niesamowite zdolności adaptacyjne. Coś, co my postrzegamy jako kalectwo z punktu widzenia kota nie musi być kalectwem - bo trójnogie koty chodzą bez problemu, nawet chętnie się bawią, potrafią też rządzić w domu!

Nie to jest najgorsze! Najgorsze są wirusowe choroby, które zabijają kota w ciągu kilkunastu godzin, a Ty nic nie możesz zrobić, mimo, iż poruszasz niebo i ziemię. I choroby, które zabijają po wielu tygodniach walki. Biorąc kota z ulicy musisz się liczyć z tym, że u niego wszystko nawala: przewód pokarmowy, drogi oddechowe, zaropiałe uszka...
I nigdy nie wiesz, czy wygrasz, czy nie.
Dlatego domy tymczasowe pełnią bardzo ważną rolę - bo oprócz schronienia zapewniają też leczenie. Niektóre DT biorą "lżejsze" przypadki, inne te beznadziejne, bo do ratowania kociaków potrzebne jest też doświadczenie, wiedza i siła psychiczna.
Biorąc kota prosto z ulicy MUSISZ liczyć się z dużymi kosztami:
- odrobaczanie, odpchlenie, szczepienie, leczenie (czasem bardzo długie), sterylizacja
Jeśli jesteś na to gotowa, to złapiemy Ci kota i dostarczymy do rąk własnych.
Ale jeśli nie, a chcesz zrobić coś więcej, to weź takiego, który ma po prostu małą szansę na adopcję (np. starszego). Albo kota, który nie ma jeszcze nawet DT i przebywa w lecznicy.
Obrazek Obrazek

Anuk

 
Posty: 6550
Od: Pon paź 15, 2007 20:58
Lokalizacja: Pruszków

Post » Pon sty 07, 2008 10:02

a wiesz że biorąc kota z domu tymczasowego zwalniasz miejsce następnemu biedakowi, bo jak się w takim DT zwalnia miejsce, to nie na długo... w ten sposób też ratujesz jakieś życie :wink:
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pon sty 07, 2008 10:43

Jeśli mogę podpowiedzieć ,to jak wszyscy wiedzą ,
najlepiej wziąć dwa na raz kociaki.

Może też być jakiś bez łapki-ja mam Kaśke
z łapką uszkodzoną przez silnik auta i muszę powiedzieć,
że choć łapka nie ma czucia od nadgarstka to kicia
daje sobie świetnie radę,szczególnie jak wojuje
na drapaku.

Co do kosztów to teraz trudno mi powiedzieć,
bo mam obecnie 6 sierściuszków i muszę powiedzieć ,
że czym więcej ich jest,tym mniejsze kwoty się na nie wydaje.

Jeśli kot jest niewychodzący to dobre szczepienie kosztuje około45 złotych
z tym ,że jak mały jest to po tygodniu drugie się powinno zrobić.
Następne szczepienia średnio co dwa lata-ale jeśli jest nie wychodzący -
bo inaczej to trzeba częściej.
A jeśli się chce zaoszczędzić na sterylizacji , to co roku w marcu jest Ogólnopolski dzień sterylizacji i wtedy jest taniej,-
tylko nie każda lecznica bierze w tym udział.

Kicie trzeba też odrobaczyć co roku -wydatek około 8-10 złotych.
Co do jedzenia to karma w dużych opakowaniach wychodzi najtaniej.
Polecam purinę.Kosztuje w zależności od opakowania 9-12 złotych za kilo.
My kupujemy 15 kilo za 150 zł średnio.
Nie polecam whiskasa czy kitekata -bo to nie jest dobra karma dla kota-
i powie to każdy wet.

Co do misek ,to nie trzeba wcale kupować w zoologicznym i przepłacać.
Moje mają miseczki-jedną nawet moją z dzieciństwa metalową,oraz
talerze-bo u mnie wszystkie 6 je z jednego talerza jednocześnie.

Co do kuwet to mają przede wszystkim głębokie miski
prostokątne za 4 złote w promocji ze zwykłego sklepu.
A co do piasku to kupuje 10 litrów super benka za 21 złotych.

Zabawki natomiast też są tanie ,ale nie te ze zoologicznego.
Moje bawią sie np piłeczkami pingpongowymi w promocji 2 zł za 5 sztuk,
i sznurkiem zwykłym tylko takim grubszym trochę,i oczywiście myszkami
takimi za około3 złotych sztuka-można im na gwiazdkę kupić czy na urodziny i starczy.

Gorzej jest tylko jak któryś jest chory-bo to wtedy
nadprogramowo się płaci,ale cóż -jak się chce podarować
zwierzęciu cały świat to trzeba się z tym liczyć.

Reasumując -utrzymanie kota nie kosztuje dużo-jeżeli tylko
właściciel trochę pomyśli i nie będzie kupować np.
kuwety za 50 zł w sklepie tylko kupi zwykłą miskę za 5 złotych.
No chyba ,że właściciela na to stać,a to się rzadko zdarza.

Życzę powodzenia w poszukiwaniach kotków.
I na prawdę koszty są niewspółmierne z przyjemnością
słuchania kota który mruczy na kolanach z zadowolenia.

Anna61

 
Posty: 40426
Od: Nie lis 25, 2007 20:27
Lokalizacja: Pabianice

Post » Pon sty 07, 2008 15:00

Ja wiem, że macie Mądrzy Ludzie rację. Nie jestem upośledzona na logicznym myśleniu, tylko na zdolności podejmowania decyzji i wybierania ;) I nie ma w mojej chęci "wzięcia" kota z ulicy nic szlachetnego. Chodzi tylko o to, że to nie ja bym wybierała, tylko on. Mnie. I wtedy jeszcze się poczuję mu potrzebna i niezbędna. Same egoistyczne pobudki. A jak by się okazało że wybrał mnie sobie kot zachorzały, to... no cóż, przeznaczeniu nie można się sprzeciwiać ;)

Ale, dobrze, macie rację. To ja teraz sobie potrenuję dokonywanie wyborów... Tylko że to nie są buty, żebym mogła przyjść do sklepu i posiedzieć w milczeniu 45 min z jednym brązowym a drugim czarnym na nogach, dumając trzy kwadranse który wybrać... (a wierzcie mi - zrobiłam tak kiedyś). I poza tym z butami, mogę zawsze odłożyć oba i pójść do domu przespać sprawę. A z kotem przecież tak nie mogę... A tyle ich jest. A ja mogę tylko jednego.

zuczek

 
Posty: 14
Od: Czw sty 03, 2008 23:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 07, 2008 15:27

ja ci dałam super propozycje....3 kociaki bardzo pilnie potrzebują domku.....grozi im..... :cry:
możesz mieć ogromną przyjemność posiadania cudnej koteczki i satysfakcji że uratowałaś jej życie..może to być też kocurek..jak chcesz....
Obrazek

dorcia44

 
Posty: 43978
Od: Pt maja 19, 2006 20:20
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 07, 2008 15:37

Pedze do pracy wiec tak szybko - porposze "coś do widzenia" o kim mowa. ;) Na razie dylemat wyglada tak: te trzy właśnie; Kasia_S-owe dwie kotki; jakies ogloszenie zgubione o 1,5 rocznym niesmialym burasku w schronisku; kotka bura z lecznicy; kotka ktora sie rzucala na kraty i plakala w jakims schronisku - nie wiem jak jej reraz; no i ciagle mysle o tej lapce ze zdjecia.

zuczek

 
Posty: 14
Od: Czw sty 03, 2008 23:09
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pon sty 07, 2008 16:11

Szkoda, że nie spodobała Ci się nasza Burasia. Ma o wiele mniejsze szanse na znalezienie domku bo ma już trzy latka i nie jest łatwym kotem tzn. potrzebuje więcej czasu na aklimatyzację. Ponad to świetnie by się nadawała na jedynaczkę skoro nie możesz sobie pozwolić na dwa kotki. Nie może się dogadać z moimi rezydentkami i mam ciągła wojnę w domu. Burasia po prostu potrzebuje człowieka na wyłączność.
Pomyśl o tym :wink:

olka&bartek

 
Posty: 500
Od: Nie sie 26, 2007 15:22
Lokalizacja: Warszawa / Nowe Miasto Lub / Toruń

Post » Pon sty 07, 2008 16:26

a ja chyba wierzę w przeznaczenie, i miłość od pierwszego wejrzenia... miałam chorą króliczkę i nawet nie myślałam wtedy o kocie.
na tablicy ogłoszeń zobaczyłam KOTA, a za chwilę weszła dziewczyna z transporterem w którym siedział ON. :1luvu:
to była Jana z (wtedy) Uszatkiem. długo na niego czekałam, ale się doczekałam.
myślę że TY też trafisz na TEGO SWOJEGO. rozglądaj się, nie tylko po ulicy. znajdziesz, serduszko Ci podpowie :wink:




jak już będziesz miała swojego KOTA to nie zapominaj o tych które jeszcze potrzebują pomocy- możesz być domkiem tymczasowym i pomagać dalej :D
Obrazek
Obrazek

Kasia_S

 
Posty: 2620
Od: Pon wrz 18, 2006 15:08
Lokalizacja: Warszawa- Ochota

Post » Pon sty 07, 2008 17:24

a moze własnie ten z pazurkiem jest Ci przeznaczony
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 07, 2008 17:46

przeszukałam allegro ale nie znalazłam :(
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon sty 07, 2008 17:57

cos mi mówi ze 3-łapek dogadałby sie z TOBĄ , ten z wątku "poddasze" z Warszawy
bordo
Obrazek
Obrazek

bordo

 
Posty: 1223
Od: Nie wrz 10, 2006 17:22
Lokalizacja: Łódź

Post » Wto sty 08, 2008 12:59

Może w poszukiwania wpleść niteczkę dobrego serca?
Obrazek Amelki już nie ma...

Miuti

 
Posty: 6238
Od: Pt lis 30, 2007 12:03
Lokalizacja: Kraków

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Agnieszka- i 12 gości