"ŚMIECI" PO ZMARŁYM - kocurek Agatka za TM \*/ :(

[anna09]

To ja dalej zaciskam kciuki z całej siły

[Aleksandra59]

Cammi pewnie jutro coś naskrobie Wczoraj od rana do nocy była w pracy, dzisiaj też bardzo długo pracowała. No i wizyta u nas a potem podróż do domu, także ja dopiero po powrocie z pracy mam nadzieje, że sobie poczytam

[*anika*]

a potem podróż do domu

w towarzystwie?

[Cammi]

Nieee no nie w towarzystwie futrzaka.
Ale po kolei.
Wykosztowała to się Ola na parking samochodowy. No i ogólnie jestem baaardzo zawiedziona.

[Cammi]

Nieznajomością warunków komunikacyjnych Warszawki. W skutek czego wywlokla mnie ta kobieta przynajmniej 40 minut za wcześnie ze swego domu. A mogłam sobie kocurka pogłaskać dłużej, kobita by się nie wykosztowała na parking, ja na dwie herbatki - i obu by nam oszczędzone było prześmierdniecie w jakimś dworcowym barze

[Cammi]

Ale to ogólnie nie najważniejsze. Najważniejszy kiciuś.
Kiciuś, kocurek, Agatka Gagatka cudowny jest.
Zakochać to się można z samego wątku. A co dopiero osobiście.

[Cammi]

Czy kiciuś grzeczny był?
No bardzo. Udziabał mnie w rękę . Tak jednym ząbkime to mi dziurę zrobił. A bo babie się zachciało wziąźć koteczka na ręce a ten miał widocznie inne plany .
Przymilny jest niesamowicie. A po za tym pokazał swoją naturkę koteczka. Nie wiem czy to nazwać starciem czy nie ale "podyskutował" z Fifim a i doprowadzil do wrzasków kicię.
Tak wiem już jak wygląda w naturze to o czym pisze Ola.

No i jeszcze raz napiszę że kicio rewelacja.

[Cammi]

A co do tego czy my z koleżanką Olą po słwoei jesteśmy to wygląda to tak.

Ja jestem na TAK!!!. Ola się musi sama wypowiedzieć.
Jeśli obie się zgodzimy, że czas z Agatka zrobić krakusa to...
no właśnie - jest mój TŻ. Wstępnie uzgodniliśmy kiedyś że dwa psy i dwa koty to jest docelowy zwierzyniec. Brakuje kota-chłopaka.
No więc teraz muszę mu przedstawić wirtualnie Agatka i razem musimy podjać decyzję.
Jeśłi już będziemy wszyscy ludzie na tak - to sprowadzamy GaAgatka do Krakowa.

A potem to reszta zależy od niego i od naszego zwierzyńca. Towarzystwo musi się dograć.

Mamy dwa psy (suczkę i psa) i wysterylizowaną kotkę.

A potem żyli długo i szczęśliwie.

Obecnie TŻ chrapie - chyba nie dotarło do niego że wróciłam.
Ja ze zwierzyńcem na spacer (psim tylko oczywiście) - spać a jutro będe wiedzieć więcej.

Podziękowania za milutką wizytę dla Oli.
Buziaki i pomiziać mi tam te wszystkie ogonki.
Ja sie zabieram za swoje
Dobranoc

[*anika*]

trzymam kciuki jeszcze bardziej

[Aleksandra59]

Ale wszystko się zgadza - prawdę pisałam
Co do znajomości warunków komunikacyjnych w Warszawie - dzisiaj w pracy nie byłam to nie wiedziałam co w stolycy w temacie korków się dzieje A jak byśmy nie zdążyły to koleżanka Cammi pewnie w kuchni razem z Agatką by chciała spać i na ludzkie łózko by się nie zgodziła - juz mi to obiecywała na PW. No to jako gościnna osoba nie mogłam do tego dopuścić (ale gościnna do końca nie byłam bo o ciepłą strawę dla Cammi nie zadbałam )
Ale śmiesznie - jak zaczęłam pisać tego posta Agatka do drzwi kuchennych zaczął się dobijać i tak jakoś gardłowo miauczeć - pewnie prosi o pozdrowienie cioci Cammi

[Aleksandra59]

No wiecie co - Agatka to chyba Cammi sobie wybrał No może byśmy się kiedyś na forum spotkały, ale Noworoczne obudzenie mnie przez Agatkę (o 7 rano) tę znajomość przyspieszyło. Teraz Agatka jest cicho, pewnie poszedł spać, ale naprawdę wtedy gdy pisałam poprzedniego posta "walił' w drzwi kuchenne
Jeżeli chodzi o bycie "po słowie" to najpierw TŻ Cammi - nie wiem jak to napisać - musi się wypowiedzieć
Ja jestem oczywiście jak najbardziej za - a po poznaniu osobiście Cammi to już nie wiem jak za byciu "po słowie"
Oczywiście obie z Cammi mamy świadomość, że ludzkie decyzje to jedno, a koto-psie to zupełnie inna para kaloszy Poczekajmy jednak na stanowisko TŻ

[morisowa]

jejku, trzymam kciuki!

[Aleba]

Ooooooooo
To ja też potrzymam

[jopop]

trzymam:)

[anna09]

Oj, to ja mocno trzymam kciuki, aby wszystko się dobrze ułożyło. Tym bardziej, że jeśli Agatka zostałby krakusem, to może Cammi dałaby mi szansę poznać go osobiście