Jutro będziemy probować,a jak nie to sobota zostaje,ale ja nie wiem bo naprawde malo ludzi,malo sprzetu bo mamy tylko jeden transporterek niestety i -12 za oknem,masakra,ale tak jak pisałam Wibrysce może uda się coś zdziałać,byłoby dobrze.
Jesli ktokolwiek,ktokolwiek! mogłby zapewnic domek choc jednemu kotkowi to to byłoby cudownie,bo w taka pogodę i w takich warunkach to strach myśleć co dalej z nimi.
Kotki sa trzy bure i jeden czarny z chora łapką.
Jedna kicia wyjątkowo okrąglutka,może byc własnie w ciązy lub może ma cos z brzuszkiem,tego to nie wiadomo właściwie,bo nie ma jak sprawdzic,wiec w sumie po złapaniu sie okaze u weta zapewne dopiero,ale Miuti mam nadzieje,że jak kotka nie będzie w ciąży to tez przygarniesz?
Kotki sa strachliwe,ale nie takie dzikie maksymalnie,wydaje nam sie,że takie jak Ptysia i Aksamitek i chyba też w podobnym wieku,wiec młodziutkie raczej,a to plus napewno i łatwiej sie oswoja w razie czego,ale potrzebuja serca i cierpliwości odrobinkę
Trzymajcie kciuki proszę,a ja jak tylko jutro nie zamarzne to dam wieczorem znać jak poszło.