Estraven pisze:Mógł być niewidoczny pod futerkiem strupek, który odpadł razem z włosem - tak jak opisała to Kazia.
Całkiem możliwe.
Czyli musiało być tak: Aleksiej się kiedyś tam zadrapał (albo został podrapany), zrobił się strup. Pod strupem wszystko się goiło (stad ta słabo widoczna blizna wzdłuż łasej plamy). Kiedy strup zaczynał odpadać odpadł wraz z futrem i na końcu rozcieńcia było słabiej zagojone miejsce, które po oderwaniu strupa krwawi trochę. I stąd ta czerwona plamka.
Mogło tak być, ale Katy bąć czujna... jak się zdarzy to na trzecim kocie...