cassidy pisze:TŻ właśnie stwierdził, że jej nie odda

to zostawcie Malwinkę u siebie a Mamie poszukaj innego kota
albo jest inne wyjście - przynieś do domu kota,że niby biegał po podwórku i go przygarnęłaś i do czasu aż znajdziesz mu domek będzie z wami
A jeśli chodzi o dokacanie to ja nie izolowałam nowych kotów. Dużo zależy od charakteru kota np. ostatnio w przypadku Inki - rudzielec ją obwąchał i zaczął od razu lizać ,a devonka kilka dni prychała i syczała na Inkę. Nigdy nie było łapoczynów.
Nie martw się - jutro będzie lepiej
Idę liczyć pazurki tylnych łap mojej piątce- dam znać , jakie wnioski

1 bryt, 2 dachówki, 3 devonki, 2 orienty, 2 azjaty, 1 kundelka i straszne kudłate MCO