Buranio w trakcie tradycyjnej popołudniowej sjesty

http://wirtualni.blox.pl/resource/DSC0447912.JPG
Pieszczocha ( w trakcie miziania brzuszka i boczków

http://wirtualni.blox.pl/resource/DSC045011.JPG
http://wirtualni.blox.pl/resource/DSC045004.JPG
http://wirtualni.blox.pl/resource/DSC044951.JPG
Nowa koteczka z Korabiewic w trakcie wyczekiwania na głaski - straszna z niej pieszczoszka

http://wirtualni.blox.pl/resource/DSC0447512.JPG
http://wirtualni.blox.pl/resource/DSC0448212.JPG
I jej braciszek - bardzo strachliwy. Daje się głaskać, ale jest bardzo spiety i dopiero pomalutku uczy się nadstawiania bródki do miziania

tutaj przechwycił miejscówke Burania pod kaloryferkiem:
http://wirtualni.blox.pl/resource/DSC044801.JPG
a tutaj udaje niewidzialnego kota

http://wirtualni.blox.pl/resource/DSC045041.JPG
U Wisienki zaczęło łzawić jedno oko. tak więc kolejna atrakcja do leczenia


Marzanka na szczęście zdrowa i w pełni zaangażowana w zabawey myszkami i paproszkami.
Misio przeniósł się na parapet. tam się wyleguje, ale wciąż boi się człowieka. Pod koniec dnia zamienił parapet na transporterek, ale uznał, że to zbyt zagrażające miejsce i wrócił na okno. Damy mu jeszcze trochę czasu na oswojenie się a potem trzeba wznowić leczenie... nie ma zmiłuj

Marusine oczka ciut lepiej. Przestały tak łzawić i jest mniej ropki.
W czwartek całe nowe towarzystwo idzie na przegląd zdrowia. W weekend Wiśnia na szczepienie i moje prywatne na kontrole oczu a w przyszłym tygodniu Marusia. I jak Misio nam pozwoli - to on też...