Moje koty-moje szczęścia i nieszczęścia-część 2.

[CoToMa]

Mnie się wydaje, że czasem nie ma wyboru.
Bo co, zostawić np. na pastwę losu kociaki na działce, które giną zjedzone przez lisy, otrute, albo zagłodzone?
Zostawić umierającego kota z poszarpanym bokiem?
Albo pozwolić uśpić zdrowego pięknego kota porzuconego przez właścicieli?
Albo zostawić umierające koty w krzakach, piwnicach, leżące na ulicy?
Piszę to z perspektywy naszego przytuliska, ale w zasadzie to działa tak jak DT Mirki. Mamy aktualnie około 80 kotów. Każdy z nich dostał jakąś szansę na życie. Owszem na pewno lepiej by im było, gdyby mieszkały w normalnych domach. Ale co zrobić, jeżeli nie miały szczęścia znaleźć takiego domu?

[amyszka]

Ja to wszystko rozumiem .Jestem całym sercem z Mirką i jej kotami ,tylko boję się że ten jej mały tymczas tego nie pomieści Mam prawo się martwić Kciuki Mirko za jutrzejszą podróż z Mruczusiem i za powrót z nową kicią

[amyszka]

[mirka_t]

Nowy rok przywitał mnie telefonem. Przed świętami pewni ludzie wzięli z ulicy kota. Kot około 10 miesięczny, czysty, domowy z przyciętymi pazurkami o umaszczeniu pingwinka. Państwo rozwiesili ogłoszenia, powiadomili schronisko, lecz nikt po kota się nie zgłosił. Dostali mój nr telefonu od znajomej, która ma ode mnie kota. Pani i dziecko, od kiedy kot jest w domu mają problemy z górnymi drogami oddechowymi, ale to nie jest takim problemem. W domu jest niewielka sunia, którą bardzo denerwuje obecność kota. Muszą wydać kota.
Stary rok czy nowy to w kółko to samo.

[mirka_t]

Już w Nowym Roku podsumowanie roku 2007.

W ciągu roku przyjęłam do domu 37 kotów z czego 18 jest nadal u mnie, 12 znalazło nowy dom, zmarło 7 kotów.

Ogólnie w roku 2007 do nowych domów wydałam 18 kotów w tym 12 dorosłych i 6 kociąt.

Ogólna liczba zmarłych w roku 2007 to 14 kotów. 8 dorosłych w tym 2 rezydentów i 6 kociąt.

Nie tylko dla mnie i moich kotów był to ciężki i dramatyczny rok. Wypada życzyć sobie, aby nigdy więcej taki się nie powtórzył.

[evalla]

i tego Ci życzymy i będziemy się trzymać

[alessandra]

Nowy Rok ,nowe nadzieje na domki dla kotków- oby sie spełniły w jak najpiękniejszej formie- są dząc po dobrej wiadomości, o ktorej wróble ćwierkaja, poczatek byłby niezły..za realizację
ale na razie ciii...

[mirka_t]

Uczę się obsługi nowego aparatu, więc jest szansa na więcej zdjęć.

Ptysia
Gucio
Pepa Lolek
Tina Balbina Marcyś Lufka
Mała Kizia Tygrys Smarkul

[amyszka]

Super ,a co z tamtym aparatem-przecież pikne foty robił

Wybitnie "mi sie"pysio Gucia rzucił w oczy ,nie wiem czemu

[mirka_t]

Nowy aparat robi lepsze fotki a stary jeszcze żyje. Niby TŻ go dostanie i nie będzie musiał prosić mnie o zgodę na zabranie aparatu w plener.

[amyszka]

No to się nie zmarnuje Ja też zamierzam zmienić aparat ,ale jak na razie to tylko ciągle oglądam ,oglądam ...tyle tego jest trudny wybór

[sfinks]

jak zwykle Gucio najcudniejszy No coz ma wrodzony wdziek !

[evalla]

A panna Ptysia jakaś taka poważna.. zaczytana w instrukcję )

[mirka_t]

W środę zadzwonił do mnie młody mężczyzna z pytaniem o Leona. Znalazł w necie ogłoszenia i bardzo mu się Leon spodobał. Po krótkiej rozmowie nastąpiła dłuższa na GG i w efekcie dzisiaj zawiozłam do miejscowości Grupa Jinksa. Nie obyło się bez strachu, bo Jinks w nocy i rano zwymiotował jedzeniem. Nigdy wcześniej mu się to nie zdarzyło i bałam się zabierać go w podróż. Młodzi ludzie mimo moich obaw prosili o przywiezienie Jinksa, który w podróży był grzeczny, choć przestraszony. W nowym domu wyszedł z transportera i ruszył na zwiedzanie. Jinksowi naprawdę spodobało się mieszkanie i ludzie. Ma teraz bardzo miłych i przejętych jego przybyciem ludzi a także przytulne mieszkanko w spokojnej okolicy. Myślę, że wreszcie jest u siebie.
Tradycyjnie kilka fotek z nowego domu.

[sibia]

Juz nawet jako tapeta na kompie
Dobry znak