
dzięki za kciuki!

badań nie było, bo wetka uznała, że lepiej nie czekać na wyniki, tylko od razu zacząć działać. wszystko jednak wskazuje, że to grzybek, bo wygląda charakterystycznie. miejsce - bo na uchu i schodzące futerko.. nie wiem, co innego mogłoby to być.
niby pod światłem ultrafioletowym nie świeci, ale ponoć połowa grzybków nie świeci.
zobaczymy jak reaguje na leczenie miejscowe i wtedy ewentualnie zrobimy dokładniejsze badania.
wetka nie chce w niego wrzucać kolejnych tabletek, bo mały i tak od 3 tyg na antybiotyku jedzie i to pewnie pomogło grzybkowi...

jego małe ciałko już dosyć choróbsk przyjęło

jak to nie pomoże, to się mocniej zadziała, ale wetka chce jak najmniej go osłabiać.