Rany, watek dla mnie... A konkretnie dla Fidela. Po tym jak w maju zatkal sie trawa na amen i przez kilka dni nie bylo kupy zaczely sie problemy z zaleganiem. Kilka razy doszlo juz do tego, ze chodzil , spinal sie i wymiotowal. Czesto wychodzi z kuwety szorujac doopka bo cos mu tam nie chce wyjsc. Kupale robi przeogromne, steka, sapie, szkoda mi go strasznie

Podejrzewam ze gdzies cos mu zalega ale raczej z powodu poszerzenia jelita w ktoryms miejscu. Bobki sa pojedyncze, okragle i bardzo duze, zalatwia sie na kilka razy - ale jakos sie w koncu zalatwia. Tyle tylko, ze je sporo a kupa niewiele i widac ze ma z tym duze trudnosci...
Dziewczyny, czy moglybyscie podac mi dawkowanie tego Colonu? Chcialabym sprobowac najpierw z lekami na perystaltyke zanim zaczne meczyc go wizytami u weta. Moze to pomoze? Zmienialam karme, nic nie dalo. Pije duzo. Niestety bardzo malo sie rusza

Parafina na niego nie dziala. Lactulozy nie dostawal - jak to sie podaje?
Wspieram duchowo wszystkie zatkance i ich wlascicieli...
