Dziękujemy za cieplutkie pozdrowienia.
Uwielbiam właśnie takie święta, najpierw przed człowiek się nagania ,
a potem chodzi podjada smakowitości i leniuchuje.....
Zwierzątka też mają cieplutko i brzuszki najedzone.
A ja muszę ciachnąć Robinka, dwujajeczny z niego makaron,
a Pamelka nie ciachnięta.
Jakoś nie wiem czemu , ale bardziej boję się ją wysterylizować
Może to też mu charakter odmieni , bo za bardzo furczy
i z łapkami skacze do wszystkich.
Już i Pamela i Aleczka

,
miały ślady na uszkach i pyszczkach po jego akcjach.
Jestem na niego przez to trochę zła , chociaż rozumiem,
że to może być wynik niewesołego dzieciństwa.
Szkoda mi go, trzeba mieć do niego czasami cierpliwość
i być ostrożnym,bo można niebezpiecznie oberwać.
Przed świętami strzelił mnie łapkami po twarzy ,
mało brakowało po oczach.
Właśnie znowu ją bije, a Desta zniecierpliwiona szczękneła dwa razy.
Ogłuchnąć można od jej basu.
Idę ich rozdzielić, bo robi się groźnie dla Desty...
