Medira pisze:Ma książeczke jest we Wrocławiu.
Hm. To szkoda, ze mi jej nie dalas.. Chcialam jej nowa zalozyc.
No dobrze. Ale powiedz mi na jakiej zasadzie ona teraz jest u mnie? Czy to znaczy, ze ma wrocic do Wroclawia? Czy adopcja Ty sie zajmiesz? Umowa? Czy ja mam jej tu szukac domu?
Moze doslesz mi jej ksiazeczke? Moglabym jej tu pouzupelniac reszte. A co ze szczepieniami? Mam ja szczepic? No teraz to juz nie wiem..
Carmen sie "odobrazila".


Mruczy i az sie przy tym slini, taka jest przejeta. Zauwazylam, ze powraca do rzeczy, ktore byly mile. Np. jak zaczelam ja glaskac pod kaloryferem, to kiedy chce byc glaskana, to tam idzie. Albo jak ociera sie o mnie naokolo, a ja glaszcze ja tylko wtedy, kiedy jest z mojej prawej strony i kiedy ja widze, to powraca do takiego stanu. Wraca na ta druga strone i zaglada mi w oczy.

Ciagle szybko sie ploszy i wycofuje, jesli zrobie cos nie tak - jakis nagly ruch, czy czegos sie wystraszy. Musi minac troche czasu zanim znow podejdzie.