Drugi kot Pliszkowej - Pliszka jest chora, Burko jeszcze nie

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Nie sie 10, 2003 15:00

ależ miło czytać takie wieści !! :ok:
Obrazek + Obrazek

basia

 
Posty: 2450
Od: Czw mar 21, 2002 13:38
Lokalizacja: katowice

Post » Nie sie 10, 2003 16:58

:D
Proszę nie cytować moich postów.
Dziękuję.

Agni

 
Posty: 22294
Od: Wto mar 19, 2002 15:13
Lokalizacja: Kraków-Krowodrza

Post » Pon sie 11, 2003 9:03

Jak tam dziś maluszek??

Ja myślę, że on tak szybko się przystosował bo porządnie przemyślał sprawę. Uznał widocznie, że my z gatunku tych dobrych ludzi i nie ma się co awanturować, dostał przecież szansę na dostatnie życie. A i tak jestem zadziwiona, że taki prawie całkiem dziki kociak potrafi tak szybciutko się dostsować.

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sie 11, 2003 9:44

Mysza pisze:Jak tam dziś maluszek??

Ja myślę, że on tak szybko się przystosował bo porządnie przemyślał sprawę. Uznał widocznie, że my z gatunku tych dobrych ludzi i nie ma się co awanturować, dostał przecież szansę na dostatnie życie. A i tak jestem zadziwiona, że taki prawie całkiem dziki kociak potrafi tak szybciutko się dostsować.

Calkiem mozliwe. Dzis... Pliszka spala z nim a nie z nami :( podejrzewam, ze dopoki Bury nie zmadrzeje i nie przyjdzie do nas spac, mozemy zapomniec ktorymkolwiek z nich w lozku... Zajadaja z jednej miski, sam lata do kuwety, zadnych problemow z nim ani z Pliszka. Sielanka, az trudno uwierzyc. Takiego obrotu sprawy to kompletnie sie nie spodziewalam, myslalam, ze bedzie sporo problemow a tu nic :)
Tylko nie lubi siedziec z nami na lozku, mruzy oczy przy pieszczotach, mruczy traktorek maly, ale tylko an swoim poslaniu, lozka nei lubi, na kolana tez nie... Myslicie, ze zmadrzeje?
Pliszkowa, ktora nie majac problemow musi sobie jakies wymyslic...

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Pon sie 11, 2003 9:50

Pliszkowa pisze:Pliszkowa, ktora nie majac problemow musi sobie jakies wymyslic..

:lol: :lol:
Myślę, że maluch jeszcze nie odkrył tej przyjemności jaką jest spanie z ludźmi, budzenie ich o 4-5 rano i skakanie po głowie. Wszystko przed Wami. A jak on taki malutki ma się wspiąć na łóżko? Na podłodze śpicie, na materacu?

Mysza

Avatar użytkownika
 
Posty: 39656
Od: Pon cze 02, 2003 10:17
Lokalizacja: prawie Kraków

Post » Pon sie 11, 2003 9:51

Basiu, chyba powinnaś zmienić tytuł wątku albo załozyć nowy :wink:
Ale się cieszę, że mu jest dobrze :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon sie 11, 2003 10:04

Mysza pisze: Myślę, że maluch jeszcze nie odkrył tej przyjemności jaką jest spanie z ludźmi, budzenie ich o 4-5 rano i skakanie po głowie. Wszystko przed Wami. A jak on taki malutki ma się wspiąć na łóżko? Na podłodze śpicie, na materacu?

Bardziej mi chodzi o to ze ucieka nam z lozka... Ale mialby po czym wejsc bo miedzy naszym lozkiem a dzieci jest materac skladany (zeby corka nam nie spadala na podloge) wiec ma do nas schodek, a wlasciwie dwa. Bez problemu moze wejsc ale widocznie jeszcze nei jest gotowy. To wlasnie mnie dziwi, z reguly takie malce tym bardziej sie do ludzi garną i same nie lubia spac... Ale on z Pliszka spal, sam nie byl, oba koty nami wzgardzily :( :wink:

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Pon sie 11, 2003 14:06

Pliszkowa pisze:To wlasnie mnie dziwi, z reguly takie malce tym bardziej sie do ludzi garną i same nie lubia spac...


Moje skromne doświadczenie jest odwrotne. Budyń zaczął regularnie sypiać na matracu dopiero jak miał ponad pół roku, wcześniej incydentalnie jak goście byli w domu. BluMka też dopiero jako półroczniak zimą spała z nami, potem jej przeszło, teraz czasami jej się zdarza - ale teraz to ona ma 15 miesięcy...
[url=http://www.TickerFactory.com/]
Obrazek
[/url]

lady_in_blue

 
Posty: 6164
Od: Pon kwi 22, 2002 10:35
Lokalizacja: Wola

Post » Pon sie 11, 2003 14:50

No a moje doswiadczenie wlasnie mowi, ze jak kot jest ABSOLUTNIE moj (Pliszka i Bury nie beda moje tylko nasze dlatego wlasnie Maly sie nie garnie do lozka) to wlasnie od poczatku powinien sie pchac do czlowieka tak jak do matki. A Pliszka juz sie nawraca, przychodzi na glaski :)

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Pon sie 11, 2003 17:40

Maly sie tez na pewno nauczy, jak trzeba sie porzadnie przytulac. Tyle zmian przezyl ostatnio, ze pewnie woli na razie trzymac sie Pliszki, bo choc nie rodzona, ale tez kicia. Zycze Wam duzo radosci z Burego :lol:
Malgorzata,
Wieslaw, Matylda, Bazyli za TM, Rozalia, Kazio,Iwan i mala Klara
Obrazek

Malgorzata

 
Posty: 3775
Od: Sob lip 12, 2003 20:09
Lokalizacja: Piaseczno

Post » Pon sie 11, 2003 19:02

To moje doswiadczenie jest podobne do przedmowczyn... Krzys byl bardzo nakolankowy i taki przytulasty ale powoli przychodzilo mu tak z wiekiem. Pierwszy raz przyszedl mnie ugniatac rano chyba dopiero po kastracji. Daisy zawsze byla przymilna ale dopiero po sterylce zrobila sie przylepa i dala miziac i w ogole. A krowki (4 miesiace z hakiem) spaly na lozku 1) jak je tam wsadzilam (jam maluchy byly :wink: ) 2) potem z przerwami same. widze, ze robia sie bardziej przytulaste jak rosna...

Beata

 
Posty: 31551
Od: Nie lis 03, 2002 18:58

Post » Pon sie 11, 2003 20:32

Ha, oby tak bylo jak mowicie.
Pliszka polozyla sie obok Burego ale tak niesmialo, obok. On sie przebudzil, polozyl sie na jej szyi i zasnal, ona tylko westchnela 8O i tez zasnela. Nawet jesli beda spac ze soba a nie z nami to i tak mamy na co patrzec. Dla Pliszki Bury jest dzieckiem, ktorego nie dane jej bedzie urodzic, dla niego ona jest namiastka matki. Dobrze ze sa razem...

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Pon sie 11, 2003 21:14

Pliszkowa pisze:Dobrze ze sa razem...


Bardzo dobrze!
Pisz o nich jak najczęściej! :D
Obrazek

Koty łączą ludzi, którzy w innym przypadku nigdy by się nie spotkali.

Katy

 
Posty: 16034
Od: Pon sie 05, 2002 18:57
Lokalizacja: Kocia Mafia Tarchomińska

Post » Pon sie 11, 2003 22:00

Katy pisze: Pisz o nich jak najczęściej! :D

Na razie robie sobie wakacje wiec duzo czasu spedzam na forum, ale juz niedlugo musze to zmienic. Ale Ty Kasiu zawsze mozesz liczyc na relacje, w koncu od kogo mam Burego?? :)

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Pon sie 11, 2003 23:56

Kazia pisze:Nie wiem jak Stronghold, ale np. przeciw pchlom ja stosuję Frontline, w takim rozpylaczu, i zdarzylo mi sie już 3-4 dniowe kociaki odpchlać, bez zadnego problemu.
Oczywiście nie psikam na takiego malucha, tylko na spodeczek i palcem odrobinke rozcieram po kociaku.


Ja ostatnio dostałam w aptece Frontline w kroplach. Wciera się w skórę między łopatkami na skórę (po rozgarnięciu sierści). Polecam.
Stosowałam profilaktycznie dla psa i kota, przed wyjazdem.
Ponieważ pies jest dość duży z spryskiwaniem go (bo dotychczas stosowałam w aerozolu), było zawsze trochę roboty jednak, a tak to trwało minuta pięć! Na kota przypadały dwie-trzy krople. Bo to zależy od wagi. Acha, no i wyszło taniej sporo niż aerozolem, a efekt ten sam był.

Nelly

Avatar użytkownika
 
Posty: 19847
Od: Nie lut 10, 2002 9:36
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: CatnipAnia, Google [Bot], Majestic-12 [Bot] i 63 gości