Ink, Dexter, Tigra + tymczasowo Gacuś

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Sob gru 15, 2007 20:22

Reddie, trzymaj się. Strasznie mi przykro, że to paskudztwo zbiera takie żniwo...
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 15, 2007 20:57

brykajcie maluszki spokojnie za TM [']['][']

Magda tulkam...

Matahari

 
Posty: 4299
Od: Pon cze 18, 2007 7:18
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Sob gru 15, 2007 21:04

:cry: :cry: :cry:
...

CoToMa

Avatar użytkownika
 
Posty: 34548
Od: Pon sie 21, 2006 14:34

Post » Sob gru 15, 2007 23:31

maluszki ['][']
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Nie gru 16, 2007 19:41

Ghengis ['] Śpij spokojnie malutki.

mokkunia

 
Posty: 22181
Od: Wto gru 20, 2005 18:14

Post » Pon gru 17, 2007 13:10

Siadło mi zdrowie z tego wszystkiego :( Byłam u lekarza i na podstawie wywiadu: grypa żołądkowa albo inne wirusowe coś :? Dostałam opieprz od dyrekcji, że na dziś biorę zwolnienie lekarskie. Nie wolno chorować. Toteż dziś doprowadzam się do jako takiego stanu używalności, a jutro z wirusem jadę zarażać uczniów.

Zdjęcie szwów Jelly chyba zostanie przełożone na jutro, bo dziś I'm dead.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 18, 2007 3:12

Już wiadomo co to było. Kociaki miały postać nadostrą panleukopenii. Sądzę, że wszystkie cztery.
Czyli zawieszam tymczasowanie do odwołania.
Przykro mi.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 18, 2007 8:02

reddie pisze:Już wiadomo co to było. Kociaki miały postać nadostrą panleukopenii. Sądzę, że wszystkie cztery.
Czyli zawieszam tymczasowanie do odwołania.
Przykro mi.

Cholera jasna.
Zaszczepionych też nie będziesz brała?

agatka84

 
Posty: 3534
Od: Pt lut 09, 2007 21:41
Lokalizacja: Toruń

Post » Wto gru 18, 2007 9:32

reddie, trzymaj się...

Uschi

 
Posty: 11026
Od: Śro kwi 12, 2006 16:17
Lokalizacja: Warszawa-Piaski

Post » Wto gru 18, 2007 13:06

Agata, przykro mi, nie mogę narażać kolejnych.

Uschi, trzymam się, chyba. Tylko nie wiem, co dalej.

Odkazić dom - ale czym najskuteczniej?
Jak zadbać o bezpieczeństwo tych, które są? Oprócz jelly i Tigry wszystkie były już szczepione... Doszczepiać je?
I czy rzeczywiście nie powinnam brać nawet szczepionych kotów na DT?

Muszę ogarnąć sprawy w pracy, żeby nie wylecieć :( Bo jak stracę pracę zanim znajdę nową, to wtedy nie wiem co zrobię.

Bardzo, bardzo potrzebuję na stałe kogoś z samochodem, tu na miejscu. Dyspozycyjnego w miarę.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

Post » Wto gru 18, 2007 15:55

A co to znaczy postać nadostra? Pamiętaj, że wirusa masz nie tylko w domu, ale i na sobie, niestety, możesz go przenosić.
Obrazek
ObrazekObrazek

TyMa

 
Posty: 4870
Od: Wto maja 02, 2006 7:58
Lokalizacja: Bydgoszcz

Post » Wto gru 18, 2007 17:34

Reddie, jak sie uda to zaraz jade po wirkon - nie wiem tylko, czy tata wyrobi ;/ o 18 pewnie pojedziemy, mam nadzieje, ze zdazymy ze wszystkim.
troche sie boje do Ciebie isc, szczegolnie, ze szczepimy dzisiaj Lalę i Williama - no ale w sumie tyle razy bylam nie podejrzewajac panleukopenii i nic sie nie stalo, to moze po prostu podrzuce Ci wirkon plus troche bonusow od-arkowych i po prostu bede spadac... A pogadamy na gadu ;/
Najchetniej to bym Ci pomogla wyczyscic cale mieszkanie, mysle ze mozna zrobic patent ze raz na miesiac wirkon w uzyciu, a za pare miesiecy i tak przeciez robisz remont lazienki (chyba tam najwiecej te wirusy siedzialy koszmarne) wiec i tak bedziesz miala prawie ze sterylnosc. Tigra i Jelly pewnie maja jakas odpornosc, popytam sie wetow co radza - szczepic czy nie, bo dla tigruchny to pewnie bylby stres straszliwy ;/
Trzymaj sie.
Mozesz na mnie liczyc jakby co.

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Wto gru 18, 2007 19:32

Madzia, odpocznij sobie, a o obecne kotuchy bym się nie martwiła - skoro przeżyły na dworze, to mają odporność, dodatkowo szczepionka, a poza tym, jakby miały zachorować, to chyba już by zachorowały... Takie jest moje zdanie.
Obrazek
Naszym kotom się przelewa - darowiznę na konto!
Fundacja Kocia Dolina Lukas Bank SA /O. Toruń
47 1940 1076 3018 9272 0000 0000

Igulec

 
Posty: 4284
Od: Wto mar 28, 2006 21:15
Lokalizacja: Kocia Dolina Filia Inowrocław

Post » Wto gru 18, 2007 20:21

dobra, wirkon jest, jak sie nie wysypal u mnie w torbiszczu (jak sie wysypal to mam zagrzebiscie odkazona torbe wlasnie)
stosowanie:
1)Rozcienczasz do koloru oranzadki malinowej (ma byc nawet jasniejsze).
Woda ma miec dokladnie 37 stopni (sprawdzasz czy jest taka ciepla pacha chyba jak nie masz termometra :p ) pakujesz roztwor do spryskiwacza do szyb.
2)Sprzatasz koty z domu (nie pytaj mnie jak) zeby nie zezarly, wylizaly ani nic
3)czyscisz dom najpierw normalnymi detergentami do polysku, pozniej spryskujesz wirkonem w cieczy i zostawiasz
4)sama tez nie wdychasz, nie lizesz i nie zzerasz, to sie ponoc mocno pyli
Chyba nic sie nie stanie jak wchloniesz, ale pani Ewa mowila, zeby raczej nie przesadzac

Tigry i Jelly masz poki co nie szczepic, bo masz za duze stezenie wirusa w domu - o ile zrozumialam pania Ewe. Odczekac czy nic tam sie w nich nie dzieje (nie wiem, ile, trzeba by bylo zapytac) i wtedy iniekcja.

Ja padam na twarz, ide herbate. Ale jeszcze wroce :twisted: :twisted:

cariewna

 
Posty: 468
Od: Czw cze 14, 2007 20:48
Lokalizacja: Osiedle Kosmodrom//Byd-Fordon

Post » Wto gru 18, 2007 20:27

TyMa, nadostra to bezobjawowa. Dlatego nie było charakterystycznych objawów p. Wiem, że zarażam.

Kasia, dzięki Ci wielkie za wirkon (bo wiem, że już masz). Remont jakos w lutym będzie, i ja sama odkażę mieszkanie, nie narażaj swoich futrzaków.

Aga, trochę odpocznę, ale będę jakoś inaczej pomagać, może pomogę przy schronisko.necie. Coś robić muszę.

Dziewczyny, jestem tego samego zdania, że te koty, które zostały mają jakąś odporność. Dyzio mi też wyszukał, że warto te już szczepione doszczepić za jakiś czas. Zapytam wetów. Tzn już zapytałam dziś wetów Matahari, którzy robili Jelly sterylkę i powiedzieli, że dobrze by było doszczepić, ale trochę odczekać.

Ale z Tigrą się boję, chyba zamówię weta do domu na szczepienie, bo jej siada odporność jak musi jechać samochodem. Teraz się trzyma.

reddie

 
Posty: 6261
Od: Śro lip 19, 2006 15:35
Lokalizacja: Szczecin

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 55 gości