Kocio dostał nowe imię: Czaruś, może być

???
Czaruś to słodki miziaczek, ale chyba trochę się przestraszył moich kociastych (jest u mnie siódmym kotem) więc "zszedł do podziemia" tzn. większość czasu ukrywa sie za łóżkiem

. Nie chcę go na siłę wyciągać, od czasu do czasu udaje mi się prośbami wyciągnąć go stamtąd i wtedy... miziamy, miziamy, miziamy... Jest przesłodki, dam mu jeszcze trochę czasu na oswojenie sie z moimi kociambrami, Czaruś ma mocno zapchany nosek, ale teraz chyba nie ma sensu narażać go na dodatkowy stres wizyty u weta, poczekam kilka dni, aż się oswoi z nowym miejscem.
Klejnoty Czarusia bardzo zainteresowały mojego kochanego Michała, bo gdy ten chodził po pokoju, to Michał za nim z noskiem prawie przyklejonym do... wiecie czego,

biedny Michał juz pewnie zapomniał, co to jest, i zastanawiał się, do czego to może służyć

.
Inne koty zareagowały w miarę spokojnie, wyjątkiem oczywiście jest Myszka, ale to juz standard.
Ogólnie nie jest najgorzej, martwi mnie trochę ten nosek ale wygląda mi to na przeziębienie a nie kk, pożyjemy, zobaczymy