Długowłosa Wiewióra - mam DOM mam DOM mam DOOOOOOM!!!!!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Nie gru 16, 2007 19:23

Tosza pisze::( Ja miałam nadzieję, że nikt się nią nie zainteresuję i będę MUSIAŁA ją zabrać :wink:


Tosza ty patrz.... to zupełnie jak ja ;)

Kiciu, wszystkiego najlepszego i oswój sie prędziudko :D

Trzymamy kciuki :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon gru 17, 2007 12:38

theta pisze:
Tosza pisze::( Ja miałam nadzieję, że nikt się nią nie zainteresuję i będę MUSIAŁA ją zabrać :wink:


Tosza ty patrz.... to zupełnie jak ja ;)


Tosza, to jak, farbujemy Wiewiórę na "perełkopodobny"kolor, może Twój TŻ się nie zorientuje? :wink:

Ja tak cichutko i nieśmiało wszystkim zawiedzionym :wink: i wszystkim kibicom przypomnę, że Wiewióra ma u nas DT i sprawa nadal jest otwarta. Na stałe nie przyjeżdża (już o zostawienie (? - klamka nie zapadła ostatecznie) Blenderka mam poważne wątpliwości moralne :roll: ).
Koć nie może nadużywać gościnności wetów i musi opuścić lecznicę, a do Krakowa logistycznie jakoś było jej po drodze. Jeśli ktoś mniej zakocony i z większą rezerwą czasu mógłby ją przyjąć na oswajanie albo wręcz na oswajanie z perspektywą DS, to byłoby cudownie. I na pewno postępy w takim domu byłyby znacznie szybsze!
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Pon gru 17, 2007 19:26

Pewnie że będe kibicowac w oswajaniu. To taka sliczna dziewczyna
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Pon gru 17, 2007 23:01

wiem ze kotka dojechała do Krakowa, Mamo dzieki :1luvu:
i ze została przekazana Nordstrejnie

czekam na pierwsze wiesci z DT
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto gru 18, 2007 0:22

Sorry, że dopiero teraz się odzywam, ale siedziałam w łazience. 8)
I przyglądałam się z fascynacją, jak Blenderek oswaja dzikądzicz. Dzikadzicz została zainstalowana w klatce (na razie króliczej, bo docelowy apartament zwolni się jutro lub pojutrze) i siedziała wciśnięta w narożnik z wieeelkimi, okrągłymi oczyskami. No, normalna dzikadzicz.

No i przyszedł Blenderek. Przeniknął, znaczy się, bo ona zawsze znajdzie sposób, żeby wleźć nieproszony. "O, Duża, znowu przywlokłaś kota! Ty, Duża, a czemu te twoje koty to się zawsze boją?"
Wlazł pod zasłonkę. Obwąchał pręty. I bez najmniejszego syku wpakował łapkę do środka i... pogłaskał tą łapką dzikądzicz po przerażonym łebku. 8O
"Ty, kota, no weź, nie panikuj, Duża ci nie da zginąć, no!"
Wiecie co? Ja już widziałam w wykonaniu Blenderka różne rzeczy przy kontakcie z nowymi kotami, ale czegoś takiego jeszcze nie.

W każdym razie oczyska Wiewióry prawie natychmiast zrobiły się mniejsze i takie... bardziej poziome.

A reszta kociarni przykładnie ma szlaban na wejście do łazienki.

Cd relacji jutro, bo dzisiaj trzeba iść spać. TŻ nawet chce podpiąć laptopa w łazience do sieci, żebym mogła Wiewiórze czytać na głos co bardziej soczyste wątki z miau.
:lol:
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto gru 18, 2007 0:37

Jak ładnie sie nazywa, Wiewióra, to tak jak mój Wiewiórek i podobni do siebie jak dwie krople wody tylko że mój to nie dzika dzicz, a słodki miziak
Może i Wiewiora bedzie niedługo takim słodkim miziakiem. Bo że piekna jest to nie ma watpliwości
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto gru 18, 2007 7:20

Blenderek musi być bossski :1luvu:

Ja mam nadzieje ze własnie w normalnych domowych warunkach, kicia szybciej się do ludzi przekona. Zobaczy ze inne koty chodzą, ludzie je miziają a one zyja i nawet mruczą.
Dla moich adoptusiów za TM [']

Gór mi mało i trzeba mi więcej....

berni

 
Posty: 10320
Od: Pon sty 10, 2005 15:12
Lokalizacja: Katowice, Bielsko, LAS :)

Post » Wto gru 18, 2007 8:52

ciach

No i przyszedł Blenderek. Przeniknął, znaczy się, bo ona zawsze znajdzie sposób, żeby wleźć nieproszony. "O, Duża, znowu przywlokłaś kota! Ty, Duża, a czemu te twoje koty to się zawsze boją?"
Wlazł pod zasłonkę. Obwąchał pręty. I bez najmniejszego syku wpakował łapkę do środka i... pogłaskał tą łapką dzikądzicz po przerażonym łebku. 8O
"Ty, kota, no weź, nie panikuj, Duża ci nie da zginąć, no!"
Wiecie co? Ja już widziałam w wykonaniu Blenderka różne rzeczy przy kontakcie z nowymi kotami, ale czegoś takiego jeszcze nie.

W każdym razie oczyska Wiewióry prawie natychmiast zrobiły się mniejsze i takie... bardziej poziome.

ciach


piekne
po prostu piekne
blender kocim terapeutą
Moje koty
Zdjęcia krakowskich schroniskowców
Jest tylko jeden sukces- być w stanie spędzić życie na swój własny sposób - Christopher Morley
Haters gonna hate

BarbAnn

 
Posty: 14179
Od: Wto sie 01, 2006 8:35
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 18, 2007 9:42

Kciuki za oswajanie :ok:

mahob

Avatar użytkownika
 
Posty: 12523
Od: Czw lut 15, 2007 12:44
Lokalizacja: Kraków

Post » Wto gru 18, 2007 10:35

Nordstjerna, jak masz takiego pomocnika, to oswajanie Dzikiejdziczy przeleci tak szybko, że nawet nie zauważysz..
Trzymam kciuki za kocioterapię Blenderka.. :D
Opowieści o moich kociastych..
viewtopic.php?p=3620054#3620054

aamms

Avatar użytkownika
 
Posty: 28912
Od: Czw lut 17, 2005 15:56
Lokalizacja: Warszawa-Ochota

Post » Wto gru 18, 2007 11:32

Widzę, że dzikadzicz trafiła w dobre ręce i łapki :D
Blenderek to ona czy on? Bo piszesz w obydwu formach :D

Czy Wiewórka to juz imię czy ciągle pseudonim? :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto gru 18, 2007 12:07

Blender to młody, przystojny chłopiec (stąd te dylematy moralne związane z jego urezydenceniem :roll:). Tylko mi się literówka wkradła. Wiążę z nim duże nadzieje. Nawet wybieranie dziczkom jedzonka łapką przez kratki jestem mu w stanie wybaczyć. 8)

Bo taki Nuncjusz jak wlazł do łazienki, to nie potrafił sobie odmówić paru inwektyw pod adresem nowej.

A Wiewióra (imię to autorski pomysł Berni) ma chyba jednak głęboko ukryte, nieśmiałe zadatki na miziaka - dzisiaj pierwszy dzień u nas, a ona już prawie nie protestuje przy mizianiu patyczkiem między uszami. Tak chyba pro-forma syknęła ze dwa razy, a potem uznała, że to wcale nie jest takie złe. Po pierwszym odruchu ucieczki w kąt klatki przymyka oczy i się nadstawia. A raz nawet na moment się zapomniała: wyciągnęła przed siebie tylną łapkę i rozcapierzyła pazurki. A potem udawała, że ona wcale nie, to była jakaś pomyłka. :wink:
To chyba nie jest źle?

W nocy nawet pochrupała trochę Hills'a, zaliczyła kuwetkę (sioo i kupal) i pokazowo wgrzebała do niej kocyk Berni. Wypiorę i zwrócę. :D
Przy wyjmowaniu kuwety z klatki warczała, ale na tym się skończyło.
Postawiłam jej obok klatki rozcięty pojemniczek z resztką feliwaya, ciekawe, czy to ma jakieś znaczenie?
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

Post » Wto gru 18, 2007 12:14

Oj ta kota ma szczęście :D a jakieś fotki będą? taką pięknotę trzeba pokazywać :lol: :lol:

ezynka

Avatar użytkownika
 
Posty: 2382
Od: Pon sie 22, 2005 18:18
Lokalizacja: Świecie, kujawsko-pomorskie

Post » Wto gru 18, 2007 21:59

Nordstjerna pisze:Blender to młody, przystojny chłopiec (stąd te dylematy moralne związane z jego urezydenceniem :roll:). Tylko mi się literówka wkradła. Wiążę z nim duże nadzieje. Nawet wybieranie dziczkom jedzonka łapką przez kratki jestem mu w stanie wybaczyć. 8)


Coś mi sie widzi, że nie tylko jesteś w stanie wybaczyć, ale w obecnej sytuacji przyklaśniesz temu z ochotą. A nuż będzie to nowa forma terapii?? ;)

A gdzie są fotki terapeuty Blendera??

Nordstjerna pisze:A Wiewióra (imię to autorski pomysł Berni) ma chyba jednak głęboko ukryte, nieśmiałe zadatki na miziaka - dzisiaj pierwszy dzień u nas, a ona już prawie nie protestuje przy mizianiu patyczkiem między uszami. Tak chyba pro-forma syknęła ze dwa razy, a potem uznała, że to wcale nie jest takie złe. Po pierwszym odruchu ucieczki w kąt klatki przymyka oczy i się nadstawia. A raz nawet na moment się zapomniała: wyciągnęła przed siebie tylną łapkę i rozcapierzyła pazurki. A potem udawała, że ona wcale nie, to była jakaś pomyłka. :wink:
To chyba nie jest źle?


Ujmę to tak... podobny wzrok u kotki (na pierwszym zdjęciu Wiewiórki) już widziałam. I jak dla mnie, to jest miziak. Tylko póki co przerażony i ukryty za maską agresora. Po oswojeniu będzie się wręcz "przepisowo" miziać :D Z tym, że raczej nie oczekiwałabym przysłowiowej "ciapy". Co to to nie :D

Sprawdzimy po oswojeniu, na ile miałam rację :D No i oczywiście kciuki ogromne ciągle zaciśnięte :D


Na koniec będę lekko bezczelna. Stanowczo domagam się fotek!! :D :D :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Wto gru 18, 2007 23:24

Zdjęcia Blenderka są w wątku "Bura i... BSE" . Teraz podpieram się nosem (ale zakupy świąteczne mamy już za sobą, hurra!), jutro wrzucę linkę. I może się uda jakieś dzikie zdjęcia też zrobić.
Zanim odrobaczysz, poczytaj:
viewtopic.php?t=86719
i zanim nafaszerujesz kota metronidazolem, sprawdź, czy nie ma zwyczajnie alergii na gluten...

Nordstjerna

 
Posty: 3012
Od: Czw lip 06, 2006 20:52
Lokalizacja: Kraków ProKOCIm

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: ewar i 121 gości