Misiek w nocy łobuzował

Zwiedzał górne szafki... poznaliśmy to po spadniętej bałałajce i gitarze. Misiek ma chyba zapędy muzykalne

mamuś już kombinuje jak mu na tej szafie zrobić tymczasowe legowisko. Może będzie wolał stamtąd obserwować swoich gości
Kuwetka w końcu została przez Miśka odkryta

Było sioo i qpal. Wciąż chowa się za kanapą ale woda i jedzonko znika regularnie. Pynio wczoraj wieczorem wyglądał zza przezroczystego kubełka ustawionego przy ścianie. To było coś w stylu "nie widać mnie, nie widać mnie, no przecie mówie, że mnie nie widać, przestań się gapić, jestem niewidzialnym kotem!"
Cały czas w ciągu dnia gra mu radio
Marzanka jest w pełni zdrowa. Na razie oczka są ok. Gardziołko już nie jest zawalone. Sierść zaczyna pomalutku odrastać. Krew wypadła wzorcowo. Nerki w normie, cukier w normie, wątroba działa jak należy
Wisienka - to jest taka sama bidulka jak Marusia. Wciąż chora. Oczka zaczęły łzawić. Na razie tylko łzawią, nie są zaczerwieniona ani nie wypływa ropka. Dlatego musimy jeszcze zaczekać. W oskrzelach ostry stan zapalny - zrobiliśmy RTG, bo były świsty przy oddychaniu. Na szczęście nic poważnego nie znaleźlismy. Trochę kiciulka jest zasmarkana. Niestety Scanomune nie poprawił odporności na tyle, by być spokojnym. Dlatego Pynia będzie wcinać pastę witaminową. Może to jej organizm łatwiej przetworzy na to, czego jej potrzba. Nie podajemy na razie żadnych antybiotyków, bo przyjęła ich całą masę. Widać to w wynikach krwi. Wątroba lekko odbiega od normy. Na razie nie ma się czym niepokoić, ale musimy uważać. Dlatego odstawiliśmy wszystkie mocne leki. Zostaje tylko maść z witaminami, do tego Eurespal - pomoże kici rozluźnić górne drogi oddechowe i ułatwi oddychanie - będziemy leczyć objawy póki Kicia nie odczeka trochę od ostatniej dużej serii antybiotyków i aż wątroba się nie uspokoi. Sierść nadal leczymy... W niedzielę 30.12 trzecia szczepionka. Pojawiła się nadzieja, bo futerko na łysiejących plackach zaczęło odrastać. Ale że pojawiły się nowe placki na uszkach powtórzymy szczepienie raz jeszcze. To powinno pomóc.
Marusia - kropelki poszły w ruch. Nastrój kici poszedł do góry i chociaż jest zła za to zapuszczanie kropelek to bardzo się ożywiła. Dzisiaj dostały napój mleczny - była radocha w kuchni
