dorcia44 pisze:już mi się nie chce śmiać i żartować.....eMilka od wczoraj nic nie jadła ,nie piła,nie korzystała z kuwety....przy próbie zapoznania gryzie i drapie...zostawili ją w spokoju,czekaja aż sama zacznie zwiedzac mieszkanie ..jak zapragnie nie byc sama ,cała się trzese..czy poradzą sobie z nią,czy ona bedzie chciała tam zostac....tak się o nia martwie :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry: :cry:
Dorciu, Nie szukaj sobie powodow do zmartwienia ponad te, ktore juz masz. Kot w obcym miejscu przede wszystkim sie boi, wiec reaguje defensywnie ale domek juz sygnalizuje, ze wie co robic ... daj im czas.
Wiele sie naczytalam na miau o kotach siedzacych calymi dniami za wanna
albo pod szafkami, to nie jest nic niezwyklego. Pewnie w domku nie pomysleli, ze trzeba jej zapewnic schron osobny (karton z okienkiem, na przyklad) w jakims zacisznym i zamykanym miejscu. Wtedy ma czas poznac zapachy i dzwieki, a czuje sie bezpiecznie, bo ma oslone.
Na pewno powolutku sie wszystko ulozy, nie trzes sie i nie mysl juz o tym,
szkoda nerwow. To juz nie Twoja odpowiedzialnosc !
Za Tyciego trzymamy oczywiscie zawsze.
Pierogi mozna 1szy raz zrobic wg ksiazki kucharskiej, to nic trudnego,
najwyzej kilka sie nie uda. Podaje Ci dobry przepis na ciasto,
z grupy pl.rec.kuchnia (
http://niusy.onet.pl --> rozrywka --> kuchnia):
Ciasto pierogowe:
3 szklanki maki
1 szklanka wrzatku
1 lyzeczka soli
1 lyzeczka masla
wrazenia po wykorzystaniu: Ciasto zrobiłam wg podanego przez Was przepisu i wyszło fantastyczne! Na początku miałam cykora, bo grudkowało się, rozpadało na kawałki i już miałam wrzucić je do kosza, ale po solidnym zagnieceniu przez męża zmieniło się w sprężystą kulę, którą z przyjemnością się potem wałkowało i kroiło. Po raz pierwszy ciasto mi się nie rwało, pomimo rozwałkowania do bardzo cienkiej
warstwy, nie kleiło do wałka, nie musiałam podsypywać mąki, a pierogi super się sklejały.
Dorciu, i nie pisz tez o sobie takich okropnych rzeczy, bo jeszcze ktos uwierzy ... od Mamy sie ucz gotowac, jesli oczywiscie jeszcze mozesz,
albo przynajmniej bierz przepisy !!! To niezwykle cenne a nic nie kosztuje.
pozdrawiam, zo