witajcie. Leonek nadal rezyduje w Warszawie. Mielismy dosc duzo do roboty i nie bylo czasu sie przeprowadzka Leona zajac bo jak pisalam chcemy byc tu na miejscu i obserwowac jak sie zachowuje. Okazalo sie ze nasz ostatni psi "nabytek" czyli suka ktora ktos znalazl i nam oddal, nie jest wysterylizowana... no a mamy tez jednego kawalera ktory jest bardzo plochy i nieufny i tzreba go bylo zlapac (inne suki sa wysterylizowane wiec nei bylo z nim tyle zamieszania do tej pory)... no a lapanie psiaczka ktory jest wielkosci wilczura to nei to co lapanie kotka, nawet wielkosc Leonka. Ale kolega wczoraj w koncu zostal przylapany i juz conieco mu ubylo. Wiec moze nam sie uda w najblizszych dniach Leonka pzreprowadzic. Na razie dostal na gwiazdke duza poduche od mojej mamy i sie z niej raczej nie rusza i jak na razie jest tak zadowolony ze nawet nie marudzi (co mu sie ogolnei czesto zdaza). Fotki beda, ale... nie wykazalam sie bystroscia i wzielam aparat ale nie wzielam kabelka zeby fotki przeniesc na kompa... weic dopiero po powrocie do KRk.
Mam jedno pytanie co do karty adopcyjnej. Tam jest zaznaczone ze kot ma miec obroze.. Czy to konieczne jesli Leon jest jej niechetny?
A druga rzecz to w ksiazeczce jest zaznaczona jedynie kastracja. czy Leon mial szczepienia? Odrobaczanie? Prosze o info bo jesli nie to go musimy zabrac do weta.
Pozdrawiam,
