My też witamy w nie-mroźny ale za to ponury ranek

Kociamo, masz pięknego gifa w podpisie
Sweet-a, Lala po próbie zważenia na wadze kuchennej (!) waży ponad 2 kg (bliżej 2,5).
Idę dziś po antybiotyk dla Baby bo znów jej katarzysko paskudne wróciło

Ehhh...wzięłabym dzikuskę do domu, w cieple by posiedziała to leczenie by inaczej wyglądało niż na tym zimnie. Ale głuptaska boi się ludzi... Smutno mi trochę.
EDIT: Pani doktor "pocieszyła" mnie w sprawie Baby

Otóż kotka, po niewyleczonym za młodu kk będzie co jakiś czas mieć nawroty choróbska. Jeśli byłaby w domu i żyła sobie bezstresowo, to udałoby się zaleczyć to paskudztwo...a tak leczymy objawy, do kolejnego nawrotu i tak w kółko.
Dostałam Synulox, jutro mam wdepnąć do lecznicy po Scanomune i próbujemy... Trochę mnie to trzepnie po kieszeni, ale cóż...
Trzymajcie kciuki...