Wczoraj mielismy wieczorną wizyte znajomego
Sarabka o dziwi coraz bardziej przyzwyczaja się do gości
i po początkowym zabunkrowaniu się u Damiego wróciła spać na swój ulubiony fotel
Za to różowy z dumą pełnił honory Pana Domu - najpierw obwąchał i zaakceptował gościa
a później rozłożył się obok na kanapie do góry podwoziem i zaczął mruczeć
A kolega który nie przepada za kotami nie mógł się oprzeć i głaskał brzucholek