Pan Kot u Modjeski. POJECHAŁ DO DOMU!!!! jupiiiiiii :-)

[Modjeska]

Nad Buraniem jeszcze dwa-trzy tygodnie, góra miesiąc trzeba będzie popracować, zaszczepić i szukać domu.

Ten kić będzie wymagał dłuuuuuuuuuuuugiego leczenia z niepewnym wynikiem końcowym. Nie ukrywam, że każda pomoc mi się przyda bo koszty ponad miarę zakoconego domu są ogromne.

[Poddasze]

czyli że domek tymczasowy dla Pana Kota się znalazł...?

[Jana]

Nadal szukamy.

Modjeska jest kochana, ale jeśli tylko znajdzie się coś innego, wolałabym nie zwalać jej na głowę jeszcze i Pana Kota.

Jest jeszcze odrobina czasu, mam kilka kontaktów... Może coś się uda.

[Miuti]

Zaciskam paluszki - nawet ten uszkodzony w wyniku zbrodniczej działalności moich psów......

[Jana]

Przed chwilą rozmawiałam z bardzo dobrą duszą, której Pan Kot leży na sercu. Nie może go wziąć do siebie niestety, ale szuka miejsca dla niego i obiecała też pomoc finansową.

[Myszeńk@]

Mogłabym ofiarować kociowi pokój ale niestety tylko pod warunkiem, że jakaś życzliwa dusza wzięła by ode mnie Cudnego Burania,
Może ktoś przygarnie Cudnego Burania :?:

Może ja?

[Poddasze]

to ja bardzo mocno trzymam kciuki.
Domku... błagamy o schronienie dla Pana Kota.

[Mereth]

Pan Kot prosi o pomoc.

[Miuti]

Ja to już zupełnie ocipiałam przez to Miau.......

[Myszeńk@]

A ja sobie podniosę i cierpliwie poczekam na odzew Modjeski ... a może na jakiś cud

[Miuti]

Przecież zdarzają się cuda!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[jopop]

modjeska rzadko jest na forum



i ma sporo tymczasów, które żrą, żrą, żrą i jeszcze trochę żrą.

I kosztują cholernie dużo.







jeśli chcecie się z nią kontaktować - telefonicznie.

[Miuti]

Coś się podrzuci na żarcie.

Proszę o telefon - ja też nie mam stałego dostępu do netu, tylko taki z szybkiego doskoku.

[Jana]

Ja mam kontakt z Modjeską.

Wczoraj rozmawiałam o Kocie w lecznicy. Jest jeszcze kilka spraw do zorganizowania, to zajmuje czas i moce przerobowe (a inne koty w potrzebie wyskakują jak diabełki z pudełka i też jakoś muszę sie nimi zająć). Ale damy radę, po weekendzie coś na pewno sie ruszy

[Kasia_S]

podrzucam, a nóż coś...