Budowlańcy. Wszyscy w nowych domach! Dorosłe...

» Śro gru 12, 2007 22:55

Meggi

» Śro gru 12, 2007 23:04

Ariel ale chyba nasza Jana juz padła bo sie nie odzywa tez sms jej wysłalam i cisza, zeby ten burasek tylko przezyl dzisejsza noc on taki biedny ze zpuszczona główka.

» Czw gru 13, 2007 8:51

Słońce, mogę jeździć z nimi do lekarza (ale tylko do mojego :oops:

) . Mogę Ci pomagać.

» Czw gru 13, 2007 8:52

Kochani - u nas w Krakowie dosyć sprawnie idzie szukanie domków.
Gdyby były kłopoty, to coś niecoś mogę zabrać do siebie - ale nie w tej chwili, bo mam strasznie dużo kotów + koteczkę - staruszkę po cięzkiej operacji.

» Czw gru 13, 2007 9:05

meggi 2

masz złote serce! najwazniejsze, że maluszki nie bedą juz marzły...że nic złego ich juz nie spotka...

» Czw gru 13, 2007 9:28

a może jednak ktoś jeszcze?
bo dom u megi, która jest aniołem najwyraźniej

, to jednak ostatni adeska ratunku - kociaki NA PEWNO będa wymagały częstego weta...

nie możemy uznać, że sprawa jest załatwiona

» Czw gru 13, 2007 9:29

No i dziś jest mróz...

Ale mam dobre wieści

Dziś po południu TŻ z genowefą jadą łapać kociaki

Zgłosił się tymczasowy domek tymczasowy

Ten domek sam się tu wpisze, jeśli zechce :wink:

meggi - jesteś kochana, ale nie mogłabym Ci zrzucić na kark ciężko chore kociaki - nie do nieszczepionych kotów, poza tym one będą wymagać sporej opieki, byłoby Ci naprawdę trudno (zakraplanie oczu dzikuskom to jest wyzwanie). Bardzo, bardzo Ci dziękuję za chęć pomocy, naprawdę to doceniam! Dzwonię do Ciebie, ale jesteś poza zasięgiem.

Plan jest taki - TŻ ok. 16.00 wychodzi z pracy, jadą z genowefą na budowę (przygotowałam wszystkie możliwe sprzęty i pomoce), łapią kociaki, jadą do lecznicy, a potem zawożą kociaki do TDT (tymczasowego domu tymczasowego).

Proszę o wielkie kciuki, żeby ten plan wypalił bez przeszkód!

» Czw gru 13, 2007 9:34

:ok::ok:

:ok::ok:

:ok::ok:

» Czw gru 13, 2007 9:38

» Czw gru 13, 2007 9:43

» Czw gru 13, 2007 10:19

Jana ja sie ciesze ze mnie rozumiesz , ja bym mogła im dac ciepło i serce w domu i jedzenie, ale ktos by musial z nimi jezdzic do lekarza, bo tak jak dzisiaj ledwo zyje rece cale popuchniete i noga boli. Ale sie ciesze ze moze bedzie dobrze. Jak bedziecie po lekarzu ,to daj znac moze jakies krople do oczu bede potrzebne to moze czyms poratuje.