Pomóżcie! Szukam szaro-beżowego NIEBIESKOOKIEGO ASCHE'a Wwa

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Śro gru 12, 2007 15:11

:cry: pomóżcie go odnaleźć :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 12, 2007 16:21

Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17109
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro gru 12, 2007 16:29

Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17109
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro gru 12, 2007 16:32

Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17109
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro gru 12, 2007 16:35

Obrazek

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17109
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro gru 12, 2007 16:44

Obrazek ostatnie chwile



to już rok

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17109
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro gru 12, 2007 16:51

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17109
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

Post » Śro gru 12, 2007 17:27

Piękny wyjątkowo jest Aschek :love: Ja nawet trochę mogę zrozumieć tego kto Go ma i się boi stracić.... Ale niechby chociaż napisał, że jest cały, zdrowy, szczęśliwy.....
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Śro gru 12, 2007 17:51

Aia ... trzymaj się dziewczyno ... :cry:
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 13, 2007 0:14

Aiu, nieustannie podziwiam!
...probuje sobie nie wyobrazac co czujesz, bo gdy robie to zbyt sugestywnie, jestem bliska histerii...


najblizszych nie da sie zastapic... mozna przelac uczucia ktore do nich mielismy na kogos innego, ale zastapic sie nie da... :cry:


Obrazek tez mi sie wydaje, ze ktos moze nie chciec go oddac Obrazek


Ale nie trac nadziei! Trzymam kciuki! Cieplutkie mysli przesylam!
Mam ogromna nadzieje, ze jeszcze bedziesz przytulajac Asche'a opowiadala mu o tym co sie dzialo, gdy sie nie widzieliscie...

varulv

 
Posty: 1370
Od: Wto lip 10, 2007 23:18
Lokalizacja: Basildon [Essex]

Post » Czw gru 13, 2007 7:29

Do nas wprowadziła się sama Świrunia. Ewidentnie kot domowy, w obroży... Miesiąc szukaliśmy Jej opiekuna- ogłoszenia na osiedlu i w prasie... Potem stopniowo przestawaliśmy.... Aż doszło do tego, że nie chciałam, żeby ktoś Jej szukał.... Na dźwięk telefonu podskakiwałam- bo może ktoś będzie chciał mi Ją odebrać..... Nie wyobrażam sobie, że miałabym Ją teraz oddać.... A Ona też miała DOM... Ktoś Ją kochał i przytulał- widać to po Niej.... Nie wiem co się stało, że wylądowała w 30.10.2005r. przed naszym blokiem.... Ale powiem Ci jedno- kochamy Ją nad życie. Też głaszczemy, przytulamy, rozpieszczamy.... Mimo, że Jej Domek o tym nie wie.....

To mogłaby być też historia Asche, prawda?
Do zobaczenia Yennefer- czekaj na mnie w bytowniku przy ognisku.
10.02.2013 mój świat się zawalił.

Kto Ci tam Krokerku brzuch miętosi? Komu ćwierkasz? Do kogo się przytulasz w nocy? W czyich ramionach czujesz się bezpieczny?
09.11.2015r. odszedł Kroker

Slonko_Łódź

 
Posty: 5664
Od: Pt cze 10, 2005 7:36
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 13, 2007 11:03



Aia zarejestruj się na forum www.dogomania.pl i załóż wątek Asche
w dziale Inne zwierzęta w potrzebie

prześlij mi proszę Twoje dane na pw - ogłoszę go na ale.gratka
- tam ogłoszenie jest widoczne ponad miesiąc a dużo ludzi zagląda na gratkę

poproszę dziewczyny z wątku bannerkowego o małe bannerki z Asche
jak tylko będę miała miejsce wkleję sobie taki bannerek do podpisu

Asche może być wszędzie - może jest w Łodzi ? to niedaleko...

myślę, że trzeba zrobić ogólnoforumową akcję szukania Asche
na miau i na dogomanii - może jest w domu u kogoś kto ma psa

Aia modlę się za Ciebie, za Twoją mamę i za to, żebyś odnalazła Asche

:cry:
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 13, 2007 13:32

Widziałam nieraz ten wątek i fotki Asche i nieraz przeszła mi myśl przez głowę, że podobna historia mnie kiedyś spotkała :cry:
Dziś obejrzałam film i nie mogę przestać płakać Obrazek
Wiem co czujesz ,dokładnie to rozumiem :cry:

To było ze 12 lat temu jak straciłam podobnego z wyglądu kota -Niebieskookiego Figę (miała być kotka,okazał sie chłopak)
Zupełnie przekochany,wyjątkowy i cudowny ...

Obrazek

Bardzo pilnowaliśmy balkonu i okien ,ale niestety sekunda nieuwagi jednego z domowników i kot sie wymknął nawet nie wiadomo kiedy Obrazek

Pół godz.wcześniej kot był w domu i zniknął :crying: Biegaliśmy po sąsiadach ,podwórku,naokoło bloku,po parku...były ogłoszenia w kablówce i wszystkich słupach i tablicach...nieprzespane noce i morze wylanych łez...Obdzwoniliśmy wszystkich wetów w okolicy ....i nic...
Po 4 dniach przynoszą mi mojego kota -młoda dziewczyna z jakąś kobitą :? Kot widać ranny,ale jak mnie zobaczyl to myślałam że wyskoczy
z tej torby :cry: One coś mowiły że go znalazły w parku,wzięły do siebie,a że mają kota to musiały go wynieść do piwnicy Obrazek

Że nic nie chciał jeść i pić i takie tam.Nikt mu nie pomógł przez ten czas ,kot był w szoku,a ja durna taka byłam szczęsliwa że mi go przyniosły, że nawet adresu nie wzięłam,telefonu ,nic.Baby się ulotniły ,a ja zajęłam się kotem.Miał złamane dwie przednie łapy,zbity lekko pysk i coś mu rzęziło w płucach Obrazek Dałam mu pić i jesć -jadł mi z ręki,mruczał i był taki szczęśliwy jak ja że wrócił do mnie.
Myślałm że jego i mnie nic gorszego już nie spotka .Myliłam się .
Ryczę cały czas jak to piszę,a już tyle lat minęło Obrazek
Żeby nie zanudzać napiszę w skrócie-wet zakładając kotu gips dał mu taką narkozę że niestety kotek nie mógł się obudzić.Dwa dni nieprzytomny
strasznie cierpiał i musiałam podjąć decyzję ,po wielu konsultacjach już z innym wetem żeby więcej nie cierpiał Obrazek
Dobrze jednak że wrócił choć na chwilę i byłam przy nim do końca Obrazek Zawsze będzie w moim sercu Obrazek
Teraz mam dwa koty i zabezpieczone okna i balkon i nadzieję że nigdy więcej ....

Oby do Ciebie Asche wrócił cały i zdrowy :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Czw gru 13, 2007 13:49

amyszko, jaki cudny ten Twój Figa :cry:
co za smutna historia :cry:
ja tez płaczę, od wczoraj jak zobaczyłam zdjęcia Asche z 12 grudnia 2006
Aia - przytulam Cię mocno
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Czw gru 13, 2007 20:36

też bym Go nikomu nie oddała :)
nie dziwiłabym sie tym/tej osobie gdyby sie nie chciała przyznać ze Go ma z premedytacją :(
lecz nadal mam nadzieję...
licze na zrozumienie tej osoby...
że to nie jest tylko mój chwilowy kaprys że chce Go odnaleźć...
że to nie ja sie Go pozbyłam...

ja rozumiem przywiązanie tej osoby do Asche'a
że rodzina sie przyzwyczaiła
że boi się Go stracić
że to było by dla niej bardzo dużą przykrością, stratą
że by bardzo cierpiała, gdyby ktoś Go jej odebrał...
rozumiem bardzo dobrze :cry: i chyba wiem o czym mówię :(


Słonko pamiętam historię o tej psince :( - zszokowała mnie i zasmuciła za pierwszym razem gdy ją przeczytałam... dobrze że się jednak skończyła pozytywnie
Masz rację że historia Świruni mogła być nawet identyczna co Asche'a - nie wiem przecież czy Asche nie został po prostu "wystawiony" za drzwii w obcej dzielnicy i radź sobie sam chłopcze :cry:
też zastanawiam sie co bym zrobiła w takiej sytuacji znalezienia kotka :roll:
bardzo trudno przewidzieć...
nie wiem
pewnie bym przetrzymała poszukującego ile sie da - zobaczyła czy się może nie zniechęci (mówię gdyby kot byłby już u mnie jakiś dłuższy czas, bo po paru dniach oczywiście bym oddała - no może nie bez problemu :roll: ale bym oddała)
myślę że jakby dawny opiekun bardzo usilnie szukał to bym powiadomiła Go chociał że kotek żywy, zdrów i szczęśliwy - nawet anonimowo - dołączyłabym zdjęcia

wtedy pewnie właściciel by sie odezwał do mnie
po kilku/kilkunastu powiedzmy maili jesli uznałabym że NaPrawdęNajbardziejNaŚwiecie zależy mu na tym stworzonku zaprosiłabym ów człowieka na spotkanie - naocznie przekonała się czy wygląda na dobrą osobę, wypytała sie jeszcze (wiem wiem nie ma łatwo :roll: )

później ze załzawionymi oczyma, poflikująca, nie będąca nic w stanie powiedzieć - pojechałabym z kociną do Jej dawnego domku i właściciela :(



ale to ja :roll:
i tylko chyba bym tak zrobiła...


choć nie przyznając sie do posiadania czyjegoś kochanego i poszukiwanego stworzonaka nie mogłabym spać po nocach z tą świadomością...

Aia

Avatar użytkownika
 
Posty: 17109
Od: Pon lut 19, 2007 18:08
Lokalizacja: NDM

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Blue, puszatek i 166 gości