Koty p.Ali II - smutno...

» Śro gru 12, 2007 23:40

O nie!

Kajtusiu

» Śro gru 12, 2007 23:48

właśnie dostałam smsa od CoToMa. Kajtek w tej chwili ma amputowaną łapkę.

» Czw gru 13, 2007 0:08

najwazniejsze ,ze zyje ,a bez łapki poradzi sobie...

» Czw gru 13, 2007 0:12

ja też tak myślę

» Czw gru 13, 2007 0:16

operacja zaraz sie skończy
za duzo tych nieszczesc naraz

» Czw gru 13, 2007 0:23

Kajtusiu trzymaj sie Kotku

» Czw gru 13, 2007 1:17

Jestem już w domu.
Kajtek przed chwilą wymiotował.
Cały czas sprawdzam czy oddycha.
Jestem nieżywa z nerwów...

» Czw gru 13, 2007 1:23

CoToMa ,przytulam Cie bardzo mocno
Kajtusiu ,zdrowiej nam jak najszybciej :ok:

» Czw gru 13, 2007 8:49

Lucynko, wybacz mi proszę, ze nie odpisałam Ci w nocy na smsa, ale zasnęłam. Zaczęłam coś pisać i film mi się urwał

Kochanie, ściskam Cie bardzo, bardzo mocno! Najważniejsze, że kotuch żyje.

Co się stało???

» Czw gru 13, 2007 9:27

Sóweńko, dlaczego :?:

Miałyśmy się przecież spotkać

:(:(
Kajtusiu, trzymam kciuki mocne :!:

» Czw gru 13, 2007 9:53

Co z Kajtkiem?
Jaki jest jego stan?
Co się stało?

» Czw gru 13, 2007 10:19

co z Kajtkiem?

» Czw gru 13, 2007 10:33

Przepraszam, że tak krótko napiszę, ale dopiero wróciłam z lecznicy i muszę gonić na zajęcia.
Kajtka zostawiłam u pani Ali, bo boję sie go zostawić samego.
Noc była straszna, ale na szczęście już za nami.
Jestem nieżywa z nerwów, głowa mi pęka, ale najważniejsze, że Kajtek jest w dość dobrym stanie. Nawet próbuje kicać na trzech łapkach. Podczas [podawania kroplówki walił ogonem ze złości, że nie może po gabinecie pochodzić. Więc mam nadzieję, że nie jest tak źle.

Bardzo dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków za Kajtka i za pamięć o Sóweńce...

» Czw gru 13, 2007 10:34

Przepraszam, że tak krótko napiszę, ale dopiero wróciłam z lecznicy i muszę gonić na zajęcia.
Kajtka zostawiłam u pani Ali, bo boję sie go zostawić samego.
Noc była straszna, ale na szczęście już za nami.
Jestem nieżywa z nerwów, głowa mi pęka, ale najważniejsze, że Kajtek jest w dość dobrym stanie. Nawet próbuje kicać na trzech łapkach. Podczas [podawania kroplówki walił ogonem ze złości, że nie może po gabinecie pochodzić. Więc mam nadzieję, że nie jest tak źle.

Bardzo dziękuję wszystkim za trzymanie kciuków za Kajtka i za pamięć o Sóweńce...

» Czw gru 13, 2007 10:44

trzymam kciuki za Kajtka, mam nadzieję ,że poradzi sobie bez łapki, biedaczek

A o Sóweńce nie zapomnimy...

Koty p.Ali II - smutno...

Kto przegląda forum