Desi, co do moich rozterek: rozterki miałam, ale krótko. Wystarczyło, ze przekonałam się, jak to fajnie jest gdy kotów jest sztuk więcej niż 1

Teraz bywa i 10 w mikromieszkaniu kawalerkowym

A na stałe mam neurotyczną drzymordkę (Inulka) jak również bezlitosnego tygrysa nie przebierającego w środkach, żeby pokazać, że kotów tolerować nie zamierza (Tigrusia, niby tymczasowa)

I mimo tych manakmentów osobowościowych, panuje porządek i miła atmosfera (chyba, że oni taką pokazówkę odstawiają, jak wracam do domu na tych kilka godzin plus sen

). A najwięcej zniszczeń, które można zaobserwować u mnie w mieszkaniu dokonała Ink, gdy była jedynym kotem w domu. Potem zapędy niszczycielskie w niej zanikły całkowicie.
Ale ja wiem, ja wiem, ja to czuję - Wy się zdecydujecie na duo. Duo Fruo.