Razem z Uschi jesteśmy bardzo bliskie zneutralizowania Władzia,. Oczywiście po starej znajomości chcemy to zrobić w miarę bezboleśnie, ale fakt jest faktem
Władzio jest potworem.
Ten kot nie daje nam chwili spokoju...
Lata z dzikimi wrzaskami po całym domu, wpadając na uciekającą przed nim Mrufkę, cały czas jest głodny i bez względu na to czy idziesz z kubkiem herbaty czy z talerzem zupy Władzio idzie z Tobą zawodząc jak płaczka na pogrzebie. Władzio również robi wszystko, żeby pozbyć się kaftanika, dziś musiał zostać wyprany a Uschi założyłą mu na czas schnięcia słynną siatkową podkoszulkę. Co zrobił Władzio - oczywiście pogryzł ją na strzępy.
Zastanawiamy się również poważnie, czy problemy tożsamościowe Władzia polegające na chodzeniu w damskich ciuchach i podpaskach nie zaowocowały czymś poważniejszym
Naszym zdaniem Władzio jest przekonany, że ma rujkę.
Podrapany przy nasdzie ogona, wypina się we wszystkie strony, wydając zachęcające dźwięki
Władzio wczoraj po raz kolejny zadebiutował na allegro.
Biorąc jednak pod uwagę nasze wcześniejsze doświadczenia i stan uczuć Uschi do Władzia może być ciężko
Na koniec zdjęcia głównych bohaterów wątku w stanie spoczynku:
