50 kotów-działki Jagiellońska-W-wa- DO ADOPCJI - u pani Izy

Kocie pogawędki

Moderator: Estraven

Post » Czw gru 06, 2007 16:53 50 głodujących kotów na działkach przy ul. Jagiellońskiej

hej - gdzie jesteście? (bo pomyślę sobie, że prowadzę blog :wink:
Przedstawiam pierwsze dwa cudowne kociaki do adopcji (z Jagiellońskiej):
Marusia i Markiz (ur. 05.2007)
Kociaki są rodzeństwem, które żyło na działkach na ul. Jagiellońskiej - w stadzie kotów na zapleczu szkoły wyższej tuż przy działkach - one pierwsze trafiły do pani Izy w wyniku odławiania kotów do zabiegu sterylizacji. Kociaki są piękne i cudowne - miały dużo szczęścia, że dały się złapać, ponieważ obydwa mają dużą przepuklinę (Markiz większą), która trzeba zoperować przy okazji zabiegu sterylizacji i kastracji. Marusia jest piękną jasną trikolorką z białym brzuszkiem, w kolorowym "płaszczyku" i "czapeczce".
Markiz jest białym kocurkiem z szarymi dodatkami, o pięknej wyrazistej oprawie oczu i uroczymi czarnymi kropeczkami na różowym nosku.
Obydwa kociaki szukają dobrego domu i troskliwych opiekunów.
Tel.: 0-500-083-092 - pani Iza.

komu można podesłać zdjęcia pięknotów do wstawienia???
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw gru 06, 2007 17:03 50 głodujących kotów na działkach przy ul. Jagiellońskiej

Poszukujemy domów tymczasowych dla kociaków, których jeszcze kilka plącze się na działkach na Jagiellońskiej, a które możemy odłowić w najbliższą niedzielę.
Nie mamy już żadnej możliwości ulokowania ich we własnych mieszkaniach, ani w znanych nam lecznicach do adopcji (już w kilku lecznicach oswojone kociaki i dorosłe koty z Jagiellońskiej czekają na domy).
Jeśli ktoś z Was ma wolne miejsce u siebie na przyjęcie podrostka do adopcji, proszę o kontakt z panią Izą - 0-500-083-092 lub ze mną: 835-64-38 - Anna Wydra.
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw gru 06, 2007 21:30 Re: 50 głodujących kotów na działkach przy ul. Jagiellońskie

Markiz

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Hana

 
Posty: 11171
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw gru 06, 2007 22:10

Marusia

Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek Obrazek

Hana

 
Posty: 11171
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Czw gru 06, 2007 22:23

Markiz i Marusia mają założony swój własny wątek na Kociarni.
http://forum.miau.pl/viewtopic.php?t=69527

Kciuki mile widziane :ok:
Celinka >>>
Kitka [*]

Hana

 
Posty: 11171
Od: Pon lut 04, 2002 15:36

Post » Pt gru 07, 2007 14:32

Czy ktoś mógłby zrobić kurs z Bielan na Jagiellońską?
Bardzo prosimy, koty proszą.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Pt gru 07, 2007 17:55 50 głodujących kotów na działkach przy ul. Jagiellońskiej

mam już dwa samochody osobowe na niedzielę - inaczej nie zabrałabym się z tym wszystkim z domu.

CO Z TYMCZASOWYMI DOMAMI - dajcie znać do niedzieli, czy macie jakieś sprawdzone miejsce na kociego podrostka z działek?
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Pt gru 07, 2007 19:24 50 głodujących kotów na działkach przy ul. Jagiellońskiej

Obydwa koty - pięknoty są super oswojone, garną się do człowieka i rozrabiają razem na niedużym metrażu łazienki pani Izy.
Są już odrobaczone i po I szczepieniu.

Potrzebne środki na zabiegi sterylizacji i kastracji z jednoczesnym usunięciem przepukliny u rodzeństwa - szacunkowy koszt zabiegów to kwota 300 zł
wpłaty na konto Fundacji Ochrony Zwierząt "Bezpieczna Przystań" :
15 1020 1026 0000 1602 0114 5549 - tytułem: MARKIZ i MARUSIA
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Sob gru 08, 2007 21:52 50 głodujących kotów na działkach przy ul. Jagiellońskiej

Te cztery odłowione doroślaki z działek w ostatnią niedzielę okazały się kotkami - BINGO.
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Nie gru 09, 2007 11:40

do góry!
Obrazek
Obrazek
Jeszcze żaden nieśmiertelny bóg nie przeżył śmierci swoich wyznawców.
NAUKA O KLIMACIE.PL

genowefa

Avatar użytkownika
 
Posty: 18789
Od: Pon wrz 18, 2006 13:34
Lokalizacja: Warszawa-Ursus

Post » Pon gru 10, 2007 18:42 50 głodujących kotów na działkach przy ul. Jagiellońskiej

akcja 09.12:
skutek łowów - 3 kotki do sterylizacji: 2 trikolorki, 1 szylkretka i 1 kotka bura do leczenia (podobno wysteryliozowana) - ma zapalenie płuc.

- Tym razem skupiliśmy się głównie na montowaniu pianką montażową domków na zimę ze steropianu (2 paczki) , wycinaniem otworów w domkach, oklejaniem otworów taśmą, oraz pakowaniem do domków słomy, na wierzch kładliśmy polar.
Koty pani Zofii (Prakseda policzy) i koty w drugiej części działek (5 sztuk)dostały wystarczającą ilość domków na przetrwanie zimy.
Na zakupy materiałow wydałam pieniądze z aukcji - akurat wystarczyło.

- Udało się nam dostać do dwóch części komórek z tyłu altany (przepiłowaliśmy kłódki) i zobaczyć, jakie nędzne warunki bytowania miały koty, koczujące własnie tutaj.
Komórka po lewej stronie na zdjęciach jest od lat składem śmieci i szmat starej kobiety, mającej pasję zbieractwa wszystkiego, co kiedyś może się przydać (nie wiadomo do czego i nie waidomo kiedy) - wszystkie rzeczy z materiału były w obu częściach komórek pocięte na drobny mak przez szczury i myszy, na podłodze kilka cm warstwa szczurzych bobków i smród ich odchodów wszędzie.
Ponieważ nie ma na działce kontenera na śmieci, a spalić cokolwiek jest teraz bardzo trudno (wilgoć) - skupiłyśmy się na wyszykowaniu prawej części komórki dla kotów, a lewa część została nadal po sufit składowiskiem nie wiadomo czego.
Na zdjęciach możecie zobaczyć obie części komórki: prawa już prawie skończona: w komórce (były wychodek z dziurą...) już posprzątane (obok kupa śmieci stamtąd), komórka spryskana preparatem przeciw bakteriom, na miejscu dziury położonymaterac z fotela, a na nim duże pudło steropianowe ze słomą i polarem w środku, na pudle kolejny materac z fotela, na podłodze położyłyśmy resztę słomy w poszwie i polarze - koty będą miały napewno czysto i ciepło. Wbiliśmy z ścianę ostro sterczące gwoździe.
W altance udało się nam zainstalować kilka pudeł steropianowych (z wyściółką w środku), oraz całą belkę słomy w poszwie i w polarze na krzesłach, na stole postawiłysmy nowe czyste miski z jedzeniem dla kotów (na codzień jedzą na syfiastych tackach ze steropianu, używanych w kółko bez mycia!). Udało mi się wyrzucić cały worek zapyziałych tacek pani Zofii.
W pakamerze, przeznaczonej zdaniem pani Zofii specjalnie dla kotów na boku altanki, którą pracowicie szykowała tydzień temu Prakseda, po przyjeźdize zastaliśmy znowu kupę narzędzi, wiadra z chemikaliami itp.
zastawiony był jeden z dwóch otworów, którym koty mogą stamtąd wychodzić...
Wyć nam się chciało!!!! Co byśmy nie zrobiły - pani Zofia to z pewnością zepsuje!!!
Ona kręci się po domku i wokół niego w kółko - nic sensownego nie robi, tylko z jednego miejsca coś wydłubie, wsadzi bez ładu i składu w drugie... wszędzie pełno śmieci, pustych opakowań po karmie suchej i puszek, szmatek i tp. , a ona chodzi z miotłą, która też do niczego nie służy (chyba, że do latania :wink: )

Mimo tego, że pani Zofia dostała od Fundacji kilkadziesiąt kg dobrej gatunkowo suchej karmy, koty na działce jedzą paskudnego Keeteketa. Dostają do tego ryż gotowany z masakrą podrobową i serduszkami drobiowymi na tych syfiastych tackach - patrzeć się na to nie daje, a co dopiero mówić o jedzeniu. Nie wiem, jak długo to "danie" stoi potem w altance - kiedy weszłyśmy na działkę przed przyjściem pani Zofii - w altance na kilku tackach stało tego czegoś po brzegi, a koty nie chciały tego jeść.
Nie muszę Wam pisać, jak trudno było nakłonić koty do wejścia do klatek-łapek, kiedy w środku było pełno paskudnego, ale jedzenia....

Nasz największy smutek to wypuszczenie pierwszej partii kotów po zabiegu na działki[/b[b]]... z 5 zabranych przyjechały 3 (2 znalazły domy!) - ciemna szylkretka nie chciała wyjść z otwartego transportera - pani Zofia wzięła transporter do altanki i "wytrzepała" kotkę z transportera - kotka ukryła się wśród pakietów i szmat i ją "wcięło" bezpowrotnie. Zrobiło nam się cholernie smutno - ona oswoiła się z człowiekiem w czasie pobytu w lecznicy - ONA CHCIAŁA ZOSTAĆ Z LUDŹMI!!!!
Jak znam życie, złapiemy ją kiedyś i zabierzemy ...

Więcej napisze Prakseda.

A to moje jedyne pocieszki - Ludzie, którym się chce marznąć, brudzić i natrudzić!
Dzięki wielkie wszystkim "mróweczkom":

:dance: :dance2:
Sylwii, Andrzejowi, Jackowi - za transport ludzi i kotów,
Andrzejowi, Kubie - za zakupy materiałów,
Praksedzie, Izie, Sylwii, Kubie - za masę mrówczej i brudnej roboty: sklejanie domków, odgruzowanie i zagospodarowanie komórki i altanki, odławianie kotów.


Ania Wydra
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Wto gru 11, 2007 9:56

Wydro wszytko opisałaś. Nic chyba dodać nie trzeba.
Ogólnie koty w miarę zabezpieczone na zimę, jeśli chodzi o lokum. Gorzej z karmieniem. Pani Zofia dalej będzie ich karmić tą mamałygą. Nie wiadomo tylko czy ktoś karmi tamte po drugiej stronie działek.
Mam nadzieję, że p. Zofia nie wyniesie z altany tych pośpiesznie sklejonych pudeł. One nie mogą stać na zewnątrz, bo nie będą szczelne. I tak, biorąc pod uwagę warunki działkowe i pogodę (wiatr), to cud, że udało się coś posklejać. Jeszcze jest „zagrożenie”, że p. Zofia powtyka w nie te stare, brudne szmaty, które skrzętnie odzyskiwała z wysypiska śmieci. Szkoda nie udało się wszystkiego spalić. Uchowaj nas losie, przed taką starością i demencją!

Nie wiem co z kotem przy bramie wjazdowej. To ewidentnie domowy podrzutek. Trzeba go zabrać z tego miejsca. Nie może koczować na parkingu. Widać, że boi sie ruszyć z miejsca, do którego prawdopodobnie ktoś go przywiózł. Działki go nie interesują. Potrzebny dom dla czarnulka z białym krawatem, płci na razie nie wiadomej.


Złapałam potężne przeziębienie na tych działkach. Ledwo mówię.
Los bowiem synów ludzkich jest ten sam, co i los zwierząt; los ich jest jeden: jaka śmierć jednego, taka śmierć drugiego, i oddech życia ten sam. W niczym więc człowiek nie przewyższa zwierząt.
(Biblia, Księga Koheleta 3/19)

Prakseda

 
Posty: 8154
Od: Czw cze 16, 2005 10:35
Lokalizacja: Warszawa-Mokotów

Post » Wto gru 11, 2007 15:23 50

Koty z drugiej strony działek - tam, gdzie ulokowałyśmy 5 domków ze steropianu - ma karmić pani Wiesława, którą pani Iza poznała na tych działkach (ma działkę na rogu przed skrętem do działki pani Zofii) - Ona chodzi tam podobno codziennie.
Warunek: musi mieć czym karmić koty.
Jeśli możecie dorzućcie grosz na zakup karmy:

Fundacja Ochrony Zwierząt "Bezpieczna Przystań"
15 1020 1026 0000 1602 0114 5549 tytułem: JAGIELLOŃSKA
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Wto gru 11, 2007 15:31 50 głodujących kotów na działkach przy ul. Jagiellońskiej

ja w tę niedzielę odpadam z wycieczki na działki - mam generalne sprzątanie Ośrodko-mieszkania z moimi dobrymi duszami: Agnieszką, Akineko i Adamem i kupę roboty papierkowej Fundacji (której ciągle nie mam kiedy obrobić).

Jeśli ktoś może pomóc w odławianiu kolejnych kotów na zabiegi w ten weekend lub dysponuje transportem - proszę skontaktować się z panią Izą (tel. na I stronie wątku).

Że nie wspomnę o domowym kocie czarno- białym i udomowionej kotce szylkretowej (po zabiegu) na działce pani Zofii - DOMY POTRZEBNE - choćby TYMCZASOWE
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

Post » Czw gru 20, 2007 13:33 koty z Jagielloońskiej

PILNIE do zabrania (adopcja lub solidny dom tymczasowy) oswojone koty z akcji - przebywają w kilku lecznicach weterynaryjnych:
- wysterylizowana kotka TRIKOLOR
- wysterylizowana kotka CZARNA
- kotek 6 mies. CZARNY
wszystkie odrobaczone i zaszczepione

- 4 BURE kociaki i 1 CZARNY - ok. 4-5 mies. - w trakcie leczenia przeziębienia, odrobaczone.


Kontakt w w/w sprawie z panią Izą!!!!!
Obrazek
Obrazek Obrazek

wydra

 
Posty: 1139
Od: Pt gru 22, 2006 18:20
Lokalizacja: Warszawa-Bielany

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], koszka i 48 gości