» Pon gru 10, 2007 9:57
jesli chodzi o Matyldę, to był to weekend pełen wrażeń:
w sobotę wskoczyła na pralkę i tak się rozpędziła, że przypadkiem strąciła szklankę z piwem prosto do wanny pełnej ciepłej wody i piany, szklanka się rozbiła, i cała łazienka była w piwie i kawałkach szkła.
a wczoraj byłam z nią u weterynarza, gdzie Matylda dostała narkozę i została prześwietlona, przebadana na usg, została jej pobrana krew do badania, i jeszcze obcięliśmy jej pazury (u tylnych nóg miała obcięte niedawno, co zdecydowanie wskazuje na to, że była kotem domowym).
Usg nie wykazało nic, natomiast rentgen pozwolił nam stwierdzić, że Matylda jest zatkana od góry do dołu, w związku z czym dostała lek na przeczyszczenie (który musiałam jej jeszcze podawać w domu). badania krwi wyszły w normie.
około godziny 21 Matylda nagle dostała biegunki, ale nie do kuwety - o nie, rozniosła to wszystko po całej łazience, i tak roznosiła aż do 23, albo i dłużej. nie wiem nawet czy wszystko z niej wyszło.
rentgen wykazał też, że Matylda ma w pewnym miejscu przy ogonie przerwany kręgosłup, czyli ma tak jakby długi kręgosłup, przerwę, i kilka kręgów na końcu przy ogonie. a ogon miała zoperowany, bo nie wygoiłby sie tak ładnie bezdomnemu kotu. zresztą w ogóle jest zadbana, więc pewnie była czyjaś, ale nie widziałam, zeby ktoś jej szukał.