Amis i Migotka byli dzisiaj u weta na pobranie krwi
beda miec badania w kierunku bialaczki
jesli wynik bedzie negatywny, zostana wkrotce zaszczepione
kociatka zle zniosly te wizyte, szczegolnie Migotka bardzo, bardzo plakala, wyrywala sie i wrzeszczala, serce mi pekalo

Migosia poszla na pierwszy ogien, weci zabrali ja do innego pokoju, slyszelismy ja zza drzwi, Amis sie trzasl i najezyl, bal sie bidulek
zrobilam mu wtedy zdjecia



zdjec Migosi nie mam, gdy ja przyniesiono, wziela ja na rece by uspokoic chociaz troche
kotki wracaly wyczerpane, zasnely, chociaz w samochodzie koncert dawaly dwie male persice zabrane przy okazji ze schronu
w domu Kociaki sie ozywily i od razu domagaly sie jedzonka, bo sniadanko mialy lekkie
po dzisiejszym badaniu pozostaly wygolone szyjki i troszke zakrwawionej skorki