Malinka, sama słodycz... Mińsk Maz. W nowym domu!

Koty i kotki do adopcji

Moderatorzy: Estraven, LimLim, Moderatorzy

Post » Czw gru 06, 2007 22:08

labradory to przyjazne psiaki, a Malinka z córką chyba się będą nadal lubić
mam nadzieję, ze wszystko będzie dobrze i obie zaprzyjaźnią się z labradorem i pokochają nowych opiekunów
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pt gru 07, 2007 8:22

Wczoraj nie miałam czasu, żeby tu zajrzeć. Teraz też mam masę pracy i korzystam z tego, że jestem sama w pokoju (jeszcze nikt nie przyszedł); przeklejam wieści z wątku Rózi, bo jutro razem jadą do domu:


"Jutro Rózia z Malinką (mamą) jadą do domu, do Sulejówka pod Warszawę. Mam nadzieję, że zabawią tam dłużej niż pół godziny...W domu jest pies-labrador, lubiący koty, nie mam jednak pojęcia, jak kotki zareagują na psa....Boję się, że Malinka zapomniała Rózię i ją pogryzie....
Pani zdecydowała się zaryzykować, bo chciała je obie, ale zawozimy je z moim mężem osobiście i gdyby były problemy, to nie wiem, czy zabierać je, czy dać im szansę na parę dni."

Dodam jeszcze, że w tym domu jest dwoje dzieci: 5 lat i 13 lat, w domu był już kiedyś kot, dzieci wiedzą, jak się obchodzić z kotem. Raczej nie będą wypuszczać kotek (to powiedziała sama pani, chyba się boi o kotki, co mnie uspokoiło, ale dom jest w spokojnej okolicy, więc powinno być OK).

Gdyby Malina nie zaakceptowała psa, to pytała o nią jeszcze pani, tym razem z Mińska, która mieszka w domku jednorodzinnym, ma nastoletnie dziecko, ale drugie 1,5 roku...Pani jednak ma doświadczenie, wychowała się z kotami i powiedziała mi, że nie pozwoliła by dziecku krzywdzić kota. Sama nie wiem...Sama planuję dziecko i koty będą musiały z tym żyć, to może i Malince nic by nie było...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt gru 07, 2007 13:53

W takim razie zaciskam kciukasy dalej :ok:

I mocne :ok: żeby dziewczynki się zaklimatyzowały.

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 07, 2007 14:14

Ty to masz reke do domków Bożenko :D
Kciuki za Malinke i Rózie! Niech żyja szcześliwie!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt gru 07, 2007 15:57

Nie zapeszajmy, bo coś za gładko poszło...Dziewczynki zostały zgarnięte z dworu około 2 lstopada, nie pamiętam dokładnie, więc dość szybko jest dom...
Mam jednak wiele obaw: pies (boję się, że Malinka go zaatakuje, tak jak atakuje moje koty), dziecko, które może wypuścić przestraszoną kotkę na dwór, między nogami...zwyczajnie się o nie boję, ale chcę spróbować, bo strach ma często wielkie oczy. Może właśnie w tym domu pokochają te kotki, tak jak ja kocham moje. Jutro się okaże, zobaczymy co będzie...Tak szybko jak się da, dam Wam znać jak poszło.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Pt gru 07, 2007 16:42

Kciuki za aklimatyzację i przyjaźń z domownikami :ok: :ok: :ok:
ObrazekObrazek

amyszka

Avatar użytkownika
 
Posty: 24121
Od: Czw mar 22, 2007 14:26
Lokalizacja: Bolesławiec Śl.

Post » Sob gru 08, 2007 17:20

Wczoraj wieczorem pani Emilka przywiozła do mnie Rózię, żeby Malinka, która nie cierpi moich kotek przypomniała sobie córkę, bo w nowym domu, w natłoku emocji mogła by jej nie zaakceptować. Na szczęście Rózia, po wypuszczeniu z transportera nie wywołała agresji Maliny, ale też nie padły sobie w ramiona. Gdy głaskałam Rózię, Malinie zdarzyło się nawet fuknąć z zazdrości. Spędziłam z nimi dłuższy czas, ale na noc je zamknęłam same. Rano obie panny były całe i zdrowe, a kuwetka pełna.
Jeden stres był już poza mną...

A dzisiaj... stało się. Malinka z Rózią są już w nowym domu. Pozostaje mi trzymać kciuki za aklimatyzację.
Dom, w którym zamieszkały panienki wywarł na mnie bardzo dobre wrażenie, sympatyczni "Duzi" i dwie grzeczne, miłe dziewczynki jedna 5-letnia, druga coś około 12 lat, nie pamiętam dokładnie.
Dom stoi na uboczu Sulejówka, nawet nie przy asfaltowej drodze, tylko na osiedlu domków, a właściwie na końcu tego osiedla. Po wstępnej prezentacji kotki zostały puszczone na salony, a ja pogadałam sobie z panią i dziewczynkami. Potem wzięłyśmy kotki na kolana i wpuszczono pieska, przemiłą sunię labradorkę. Sądząc po tym, jak wyglądała, głód kotkom nie grozi :wink: , chyba, że sunia nie dopuści kotek do misek...
Właśnie, ciekawa jestem jak wyglądają posiłki kotów w domu, w którym jest pies. Przecież porcja mięska dla kota, to jedno kłapnięcie paszczą psa...Dziewczyny będą musiały wyrobić sobie refleks....

No więc sunia podeszła kolejno do każdego i obwąchała kotki. A one o dziwo - nic. Zero fukania. Prędzej Malinka ofukuje inne koty, a psa potraktowała obojętnie. Mam nadzieję, że tak już zostanie.
Bardzo się boję, czy nie będzie problemy z kuwetą - dostały taką z silikonowym żwirkiem i takim jakby sitkiem...Do tego dom jest spory i mogą jej nie znaleźć. Poprosiłam panią, żeby na pierwszą dobę zamknęła kotki w małym pokoju wraz z kuwetą, ale nie wiem, czy to zrobiła. Boję się, że gdzieś nasiusiają. Poza tym do tej pory sikały tylko na żwirek BENEK.
Bardzo się stresuję, brakuje mi Malinki. Jakie to trudne...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob gru 08, 2007 18:57

Rozmawiałam właśnie z Panią Malinki i Rózi. Kotki zjadły, pozwiedzały, poszły spać. W kuwecie ślady łapek. Chyba jest OK:) Oczywiście jeszcze się boczą, ale to normalne.

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Sob gru 08, 2007 19:04

Cieszę się bardzo :D
Kibicowałam Malince jak tylko ją zobaczyłam.

Bądźcie dziewczynki bardzo szczęśliwe :ok:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Nie gru 09, 2007 16:18

Dziewczynki noc spędziły wspólnie w pluszowym legowisku, które dostały w spadku po moich pannach, które kiedyś wzgardziły podarunkiem. Aż nie mogłam w to uwierzyć, że spały razem, obok siebie...Widać wspólne problemy zbliżają, nawet koty :wink: Na szczęście nie było problemów z kuwetą, a dzisiaj rano ładnie opędzlowały puszkę na spółkę.

Aż się boję cieszyć...tak gładko idzie.
Bardzo brakuje mi Malinki, jej przytulanek i baranków. Pewnie ją zawiodłam, nie spodziewała się rozstania.
W najbliższym czasie nie mogę wziąć żadnego "klina", po oddaniu Malinki małżonek stanowczo protestuje, abym wzięła kolejne koty, a w Mińsku jeszcze jest tyle do zrobienia...

Mimisia

 
Posty: 7221
Od: Nie lut 05, 2006 11:27
Lokalizacja: Mińsk Mazowiecki

Post » Nie gru 09, 2007 19:55

Wspaniale wiesci :D
Ciesze sie, ze tak gładko poszlo! Nadzwyczajnie!Ale co sie dziwic i Malinka i Rózia to wspaniale Kicie! Trzymam mocno kciuki za ich dalsze szczesliwe zycie w nowym domku!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Pon gru 10, 2007 0:29

Bożenko ja też bardzo się cieszę :) :) :)

jak pomyślę jak zaczynał się wątek Malinki i Rózi:
Kolejne koty w potrzebie :(
Ja już nawet nie mam nadziei na dom tymczasowy, może ktoś z przeglądających forum zechciałby takie koty...

widzisz ? jesteś wspaniała, ucałuj panią Emilkę i podziękuj nowym opiekunom kotek :)
Obrazek Obrazek Obrazek

wibryska

Avatar użytkownika
 
Posty: 12336
Od: Nie gru 17, 2006 18:41
Lokalizacja: Łódź

Post » Pon gru 10, 2007 13:10

Dopiero doczytałam. Mimisia bardzo, bardzo się cieszę, ze koteczki znalazły swój dom :dance: :dance2: :dance: :dance2: :dance: :dance: :dance2:

Joasia
Obrazek

JoasiaS

 
Posty: 16785
Od: Wto sie 02, 2005 18:45
Lokalizacja: Dąbrowy

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 19 gości