33aneta pisze:Przepraszam dziewczyny za panikę, ale w nocy nie zauważyłam, że jest już dzisiaj. Jestem umówiona z weterynarzem na 14. Wczoraj po zastrzykach było lepiej, jak już pisałam, ale dzisiaj już tak dobrze nie jest. To znaczy chyba nie jest tak źle jak wczoraj rano, ale gorzej niż popołudniu. Mam nadzieję, że nie uznacie mnie za straszną panikarę
Anetko, takimi panikarzami są tu WSZYSCY. Lepiej panikować bez przyczyny niż przegapić coś ważnego.
Jestem pewna, że Czarny Chłopczyk wróci do zdrowia. Tylko trzeba troszkę poczekać i cierpliwiego leczyć. Kotki schroniskowe na początku wymagają specjalnej troski. Nie będę Ci pisać, w jakiej panice ja byłam. Ale ja świadomie adoptowałam kotkę ciężko chorą na płuca. KK też miała i leczył się ciężko i długo. Ale w końcu kotka wyszła z choroby.
A moja Milusia prawdopodobnie znała się z Twoim Czarnym Chłopczykiem

Pilnuj, obserwuj i lecz, ale nie denerwuj się. Chłopczyk nie chorował jakoś bardzo mocno w schronie. Będzie dobrze. I pisz o nim jak najwięcej.
Bardzo serdecznie Cię pozdrawiam
