Malk pisze:mam świeżo kupiony więc cały (2 razy psiknięty) pojemnik z feliwayem, jakbyś chciała to podjedź proszę do mnie - przy okazji zobaczysz Burasię, urosła, jest już dużą koteczką
Dzięki Malk, wiesz co, chyba jednak skorzystam

Pani karmicielka probowała wczoraj łapac sama. Rozłożyła klatkę wystawową, ale maluch nie ujawnił się. Jest zapewne bardzo przestraszony
A tu się pokomplikowało trochę, niestety... Dwaj Piekarze zaszczepieni zostali 4 grudnia (tricatem). jeden z braciszkow, ten mniejszy, słabszy, o dziwo szczepionkę zniósł nieźle. A większy wczoraj stracił apetyt, puścił pawia. W quwecie rzadka kupa. Reakcja poszczepienna? Był późny wieczór, więc zabrałam go na Powstanców. Temperatura w normie, czerwone gardło, obolały, zagazowany brzuszek. dostał ceporex, no-spa, catosal i glukozę na wzmocnienie. Dziś odrobinę lepiej, ale nadal się martwię. Jedziemy znów do weta... tym razem dziennego. Podejrzewamy, że jednak w taki sposób wykluł się katar. Mam nadzieję, że to tylko to...
Biję się z myślami... co z tym ostatnim kociakiem? Chciałam go łapać jutro rano.
Mam nadzieję, że dzisiejsza wizyta coś wyjaśni
Proszę o kciuki
