
Przy kontrolnych badaniach Maszy wyszła jej wysoka kreatynina (2,6). Raz dziennie doatwała mokre z ipakitine, raz dziennie Renal, raz dzienie normalna karme.
Po miesiącu wyniki wróciy do normy. Wetka kazała odstawic ipakitine i karmy nerkowe.
Niestety po 3 tygodniach nastapiło bardzo gwałtowne pogorszenie.
Trudno mi powiedziec co sie stało, Masza jest nadal diagnozowana.
Dwa dni temu zaczeła bardzo gwałtownie wymiotowac, okazało sie, ze gwałtownie wzrósł mocznik i rosnie kreatynina.
Niestety moze byc to efekt choroby wirusowej.
Ma fatalne wyniki morfologii, a mój drugi kot Duszek tez wymiotuje i tez ma kiepska morfologie (nerki zdrowe)
Masza jest na kroplówkach, ale fatalnie je znosi.
Czytam strony dla nerkowców i mam straszny mętlik w głowie.
Głownie chodzi mi o karmę.
Czy powinna być tylko i wyłącznie na karmie dla nerkowców, czy dawac ją wymiennie z innym jedzeniem ?
Jesli moge dawac normalne jedzenie, to jaka karma jest najlepsza ?
O wysokiej zawartosci mięsa czy wręcz przeciwnie ?
Masza je głównie suche. Za puszkami nie przepada. Jesli juz to woli te nienajlepszej jakosci.
Uwielbia animondy couisine z sosem serowym, feliksy.
Nie je leonarda czy bozity.
Nie bardzo moge rozpracować problem karmienia.
Dawac te serowe animondy i feliksy ciesząc sie, ze je mokre jedzenie, czy absolutnie z tego zrezygnowac i ograniczyc sie do suchego dla nekowców?