Sterylizacja: tak, czy nie?

Kocie pogawędki

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto sie 05, 2003 15:43

Przeniesiony z psiego terenu? Proszę... Oraz z ludzkiego, jak sądzę.

Estraven

 
Posty: 31460
Od: Pon lut 04, 2002 15:30
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto sie 05, 2003 20:29

Ale u suk to tez przesad... przynajmniej mnie tak weci mowili...

A co do rozmnazania domowej kotki - to wlasnie ich kociaki najczesciej zabieraja dom "schroniskowcom" i azylowcom.
Czy taka osoba, ktora wezmie kota od znajomego wzielaby kota ze schroniska? Nie wiem, czasem pewnie tak. Ale jesli ma opory przed wizyta tam czy sie boi czegos innego to moze wziac od tych, co koty lecza i ratuja, od wolontariusza, u ktorego kociak byl w domu.
Wszystko to pod warunkiem, ze koty domowe rozmnazane nie beda... poza przypadkami "wpadek" i "wypadkow".

A kotki dzikie powinny byc sterylizowane jeszcze z jednego wzgledu... jesli populacja kotow utrzymuje sie na jakims mniej wiecej stalym poziomie ludzie sie tak nie burza, koty nie sa przesladowane, sa pozyteczne. Kiedy zaczyna ich byc zbyt duzo... dzieja sie przerozne tragedie.

I to prawda - nie kazdy ma mozliwosc i ochote na zajecie sie sterylizacja dziczkow mieszkajacych kolo niego. I nie powinien sie z tego powodu czuc winny. Rozne sa sytuacje. To jest trudna rzecz i trzeba do niej wiele samozaparcia. Nie kazdy je ma. Ja nie mam. Staram sie dlatego pomagac tym, co maja i ogromnie ich za ich prace szanuje i podziwiam :-)

Co do dokocenia - moim zdaniem im szybciej tym lepiej. Jesli tylko kot zdrowy to im mlodszy tym mu latwiej pojdzie :-) Choc i tak pewnie wszystko zalezy od charakteru... moja Sabinka Czarna Bialej nie lubi :-(
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87916
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Wto sie 05, 2003 20:51

zuza pisze:
Co do dokocenia - moim zdaniem im szybciej tym lepiej. Jesli tylko kot zdrowy to im mlodszy tym mu latwiej pojdzie :-) Choc i tak pewnie wszystko zalezy od charakteru... moja Sabinka Czarna Bialej nie lubi :-(

Bardzo dziekuje za rade, tak wlasnie postanowilismy, ale o tym napisze pozniej, jak juz beda konkrety:-)
Pliszkowa

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

Post » Wto sie 05, 2003 20:56

No to kciuki w pogotowiu :-)
aktualny wątek viewtopic.php?f=46&t=221075
Urodziłam się zmęczona i żyję, żeby odpocząć.

zuza

Avatar użytkownika
 
Posty: 87916
Od: Sob lut 02, 2002 22:11
Lokalizacja: Warszawa Dolny Mokotów

Post » Śro sie 06, 2003 10:53

Gromy, które lecą... Czasem rzeczywiście lecą, ale znacznie częściej bywa tak, że jeśli zjawia się ktoś nowy i pyta, co zrobić z kotną kotką, to forumowicze po prostu pytają, jak do tego doszło. Starają się to robić możliwie delikatnie, ale i tak są osoby, które odbierają takie pytania jako gromy i w ogóle atak na siebie. Jestem tu od trochę ponad pół roku i widziałam kilka takich sytuacji. Wiem, że nikt nie pyta po to, żeby zorganizować atak na nową osobę i w ogóle odsądzić ją od czci i wiary, tylko z autentycznej troski o koty włącznie z ich przyszłymi pokoleniami, ale nie każdy to rozumie.
ObrazekObrazekObrazek
Panowie Kocurowie
"Poznasz siebie, poznając własnego kota." Konrad T. Lewandowski, "Widmowy kot"

PumaIM

Avatar użytkownika
 
Posty: 20169
Od: Pon sty 20, 2003 1:30
Lokalizacja: Warszawa

Post » Śro sie 06, 2003 11:24

PumaIM pisze:... ale nie każdy to rozumie.

Ja rozumiem, juz napisalam wczesniej. Ale i tak zalecalabym (jesli moge)wiecej delikatnosci. Bo jak nagle ktos wlacza sie do dyskusji nie o sterylce i zaczyna mowic o nieuswaidomieniu loodzi itp, o tym ze jeszcze duzo trzeba zmienic to to nie jest przyjemne. Forum jako calosc tak tego nei odbierze, ale zaloze sie ze ta nowa osoba odbierze to jako atak na siebie, bo w koncu pojawia sie w jej watku...
Nie czepiam sie samego wypytywania typu "Jak to sie stalo ze masz kotke w ciazy, opowiedz nam cos wiecej o niej" ale... Moze warto pogadac z taka osoba prywatnie na pm zamiast pisac epopei nt sterylizacji w watku o ciazy? No czepiam sie, wiem ze wiele z piszacych tu osob zachowuje sie jak najdelikatniej i doceniam to, po prostu uczulam na sprawe. Zwlaszcza jak ktos jest nowy moze sie latwo zrazic... Niby krzywda nikomu sie nie stanie, powod wazny bo dobro kotow, ale... to takie troche niesmaczne...
To sa moje spostrzezenia, a nie slowa krytyki (przepraszam jesli tak wygladalo).

Pliszkowa

 
Posty: 386
Od: Pon sty 20, 2003 17:43
Lokalizacja: Kraków - Zwierzyniec :-))

[poprzednia]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], Majestic-12 [Bot], nfd i 87 gości