Ale u suk to tez przesad... przynajmniej mnie tak weci mowili...
A co do rozmnazania domowej kotki - to wlasnie ich kociaki najczesciej zabieraja dom "schroniskowcom" i azylowcom.
Czy taka osoba, ktora wezmie kota od znajomego wzielaby kota ze schroniska? Nie wiem, czasem pewnie tak. Ale jesli ma opory przed wizyta tam czy sie boi czegos innego to moze wziac od tych, co koty lecza i ratuja, od wolontariusza, u ktorego kociak byl w domu.
Wszystko to pod warunkiem, ze koty domowe rozmnazane nie beda... poza przypadkami "wpadek" i "wypadkow".
A kotki dzikie powinny byc sterylizowane jeszcze z jednego wzgledu... jesli populacja kotow utrzymuje sie na jakims mniej wiecej stalym poziomie ludzie sie tak nie burza, koty nie sa przesladowane, sa pozyteczne. Kiedy zaczyna ich byc zbyt duzo... dzieja sie przerozne tragedie.
I to prawda - nie kazdy ma mozliwosc i ochote na zajecie sie sterylizacja dziczkow mieszkajacych kolo niego. I nie powinien sie z tego powodu czuc winny. Rozne sa sytuacje. To jest trudna rzecz i trzeba do niej wiele samozaparcia. Nie kazdy je ma. Ja nie mam. Staram sie dlatego pomagac tym, co maja i ogromnie ich za ich prace szanuje i podziwiam
Co do dokocenia - moim zdaniem im szybciej tym lepiej. Jesli tylko kot zdrowy to im mlodszy tym mu latwiej pojdzie

Choc i tak pewnie wszystko zalezy od charakteru... moja Sabinka Czarna Bialej nie lubi
