Nie odbyła się
Pan Józef źle się czuje.Jak byłam dziś u niego, to dl kotów miał zaraz iśc z jedzeniem, ale łapać nie mógł

Nie wiem, czy to wymówka, czy zbieg okoliczności. Może sie okazac, że on tych kotów wcale nie chce oddać, tylko czemu próbował im załatwić schronisko? Ma do mnie dzwonić dzisiaj (coś czuję, że nie zadzwoni). Znów sztab ludzi zaangażowany, klatka gotowa, część pieniędzy zebrana, wet czeka
W związku z powyższym, proszę by nikt nic nie wpłacał na moje konto. Mam pieniądze na dwa koty i nie wiem czy i tak nie będę ich zwracać-bo łapania wbrew woli pana Józefa (nawet do klatki łapki) sobie nie wyobrażam. A zaczynam brać pod uwagę również taki scenariusz

.
Dam znać, jak tylko pan Józef zadzwoni.