DZIKI GRZYWKA i Towarzystwo

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Pon lis 19, 2007 22:39

PcimOlki pisze:Jaki on tam dziki, skoro na kanapie zalega. To jest zbój udomowiony. Pzdr.


Nie zalega, nie zalega tylko przyszedł skontrolować sytuację... :evil:
I żaden tam udomowiony :!:
DZIKIDZIKI GRZYWKA

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon lis 19, 2007 22:45

:D :roll: Ja normalnie padlam. DzikiDziki Grzywka superw wygląda w budce ale powaliło mnie jak zobaczylam go na oknie i na kanapie. Chyba nie mam zwidów, to naprawde ten Dziki Grzywka. A jaki piekny i puchaty.
Grzywko Ty to dobrze przemysl jeszcze zimno na dworze a kanapa mieciutka i cieplutko i miseczka też jest pełna, a i duzo mizianek może byc.
Fotka z miziankami jest słodka Grzywka na niej jest tak oroczy ma takie rozczulające pysko.
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto lis 20, 2007 8:11

pixie65 pisze:Ciociu Bechet a Ty też będziesz mi świecić po oczach jak Ciocia Katia?

No, chyba będę :oops:
ObrazekObrazek

bechet

 
Posty: 8667
Od: Śro sie 24, 2005 9:54
Lokalizacja: kraków

Post » Wto lis 20, 2007 8:58

Grzywczan jest piękny :1luvu: :ok:

ewa74

 
Posty: 3570
Od: Pt paź 06, 2006 10:05
Lokalizacja: Warszawa

Post » Wto lis 20, 2007 11:26

Ja tylko chciałam powiedzieć, że nie poznawszy Grzywki nigdy wcześniej osobiście, nie uwierzę, iż był on kiedykolwiek dzikimdzikim kotem 8)
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12787
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lis 20, 2007 11:54

Katia80 pisze:Ja tylko chciałam powiedzieć, że nie poznawszy Grzywki nigdy wcześniej osobiście, nie uwierzę, iż był on kiedykolwiek dzikimdzikim kotem 8)

Heh...szkoda, że nie wpadłaś z wizytą jak Grzywczan mieszkał w łazience.... :wink:
Owszem, Grzywczan jest kotem mądrym i wie, że z zębami - a raczej bez zębów - to nie ma co się pyrgać, ale jak bije łapą to widziałaś? :wink: A mieszkając w łazience stosował inne "środki zniechęcające" do bliższych kontaktów.
Jemu chyba na starość (albo na zimę....) tak się "porobiło" :D

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto lis 20, 2007 12:01

Ja mam trochę inny sposób patrzenia na sprawy dzikości i bicia łapką, bo moja osobista Kota do najbardziej nakolankowych nie należy :?
A że nie złożyłam wizyty, kiedy Grzywka był kotem łazienkowym, to żałuję mocno :(
Kota ['] 12.12.2015 | Krzyś ['] 21.10.2019 | Niunia ['] 24.01.2022 | Chrapek ['] 3.02.2022 | Kokosz ['] 17.02.2023

Zarejestruj się na FaniMani, rób zakupy i wspomagaj przy okazji fundacje!

Wiewiórki i inne ptaki

Katia K.

Avatar użytkownika
 
Posty: 12787
Od: Wto kwi 18, 2006 19:17
Lokalizacja: Lublin

Post » Wto lis 20, 2007 17:42

[URL=www.fotosik.pl]Obrazek[/URL

Grzywko :1luvu:

Jaki Ty przystojny jestes :oops:

Twoja Miranda

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Śro lis 21, 2007 23:02

Grzywko, śliczny kochany koteczku, ja zawsze się w Tobie kochałam.
Dobranoc, szkoda, że nie mogę Cię pogłaskać :cry:
Obrazek
"Uchroń mnie przed wrogiem, który ma coś do zyskania, i przed przyjacielem, który ma coś do stracenia...'' T.S.Eliot'

zunia

Avatar użytkownika
 
Posty: 8515
Od: Śro lut 15, 2006 11:55
Lokalizacja: chorzów

Post » Sob gru 01, 2007 22:52

zunia pisze:Grzywko, śliczny kochany koteczku, ja zawsze się w Tobie kochałam.
Dobranoc, szkoda, że nie mogę Cię pogłaskać :cry:

No patrz...dopiero doczytałam - nie ma sprawy, mogę go Ci podesłać... 8)

Tylko najpierw muszę nadrobić zaległości...Bo jak się okazało - zaniedbałam Grzywkę... :oops: :crying:
W ostatni poniedziałek, po powrocie z pracy zauważyłam na Grzywkowej łepetynie ślady łapo- albo zęboczynów...Nie pierwsze i pewnie ni ostatnie, więc...zignorowałam. Tym łatwiej, że już przyschnięte były a znajoma wetka wizytująca akurat Dzidzię - stwierdziła, że samo się zagoi. No i chyba się samo nie zagoi :? Dzisiaj przy okazji intensywnych przygotowań toaletowych z okazji zbliżającej się wizyty cioteczki Bechet, uważniej przyjrzałam się strupom. I ten zapaszek...Mam podejrzenie, że może być z tego ropień :crying: :crying: :crying:
Powzięłam pewne działania, które ku mojemu (znowu) zdumieniu Grzywka znosił ze stoickim (jak na niego) spokojem...Były kompresy z gorącego nagietka, zdjęcie strupów, przemycie nadmanganianem i nawet (nieudana) próba nakłucia :strach: Na zakończenie grzywka Grzywki spryskana została antybiotykiem...I nawet aerozolowe "psst, psst" które wprawia większość znajomych kotów w stan paniki lub przynajmniej podwyższonej gotowości do ucieczki - Grzywka przyjął bez większych emocji...
W ogóle przyjemność z jaką Grzywka poddaje się pucowaniu szmatką z mikrofibry wprawia mnie w zdumienie...Nie przeszkadza mu majtanie szmatą po pysiu, zasłanianie oczu i dłubanie w nich, z prawdziwą radością przyjmuje szorowanie po uszach ( z czyszczeniem też nie ma większych problemów) i do tego przy tym wszystkim on...mruczy. No po prostu 8O 8O 8O

Tak teraz rzuciłam okiem wstecz i ze wstydem zauważyłam, że Grzywka nie podziękował tutaj w wątku Cioteczce Theodorze za śliczny, cieplutki koc polarowy (używany przez Mirandę 8) :1luvu: ) oraz bluzę polarową, która okazała się...ehem...trochę na Grzywkę za duża...Ale może jeszcze do niej dorośnie.

Ech...zobaczymy jak będzie jutro. Oby obeszło się bez jazdy do weta...
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Pon gru 03, 2007 20:28

I co u mojego ulubieńca Dzikiego-Dzikiego Grzywki :?:
Rany mam nadzieję się nie paskudzą :?:

No i GDZIE TE ZDJĘCIA :?: :?:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

Post » Pon gru 03, 2007 23:51

Miało być zdjęcie ale byłoby zbyt dramatyczne: krwawy "glut" wystający z ogolonej (nomen omen) grzywki...
Grzywka miał dzisiaj zabieg czyszczenia ropnia...
Więcej szczegółów jutro, ale jestem w szoku pod wpływem zachowania Grzywki. W bardzo pozytywnym szoku :wink: :D
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto gru 04, 2007 0:03

No to Grzywka znowu narozrabiał. Trzeba było się bic? Mam nadzieję że teraz to już szybko sie zagoi.
Ale zastanawia mnie jedno że taki DziskiDziki Grzywka tak pozwalał robic sobie przy tej ranie. przecez to musialo bolec. A on z takim spokojem i mruszeniem przymowal wszystkie zabiegi. A może to nie jest Grzywka tylko jakis udomowiony sobowtór?
Obrazek
Obrazek

Iburg

 
Posty: 5024
Od: Wto sty 04, 2005 21:52
Lokalizacja: Rybnik

Post » Wto gru 04, 2007 17:48

pixie65 pisze:Miało być zdjęcie ale byłoby zbyt dramatyczne: krwawy "glut" wystający z ogolonej (nomen omen) grzywki...
Grzywka miał dzisiaj zabieg czyszczenia ropnia...
Więcej szczegółów jutro, ale jestem w szoku pod wpływem zachowania Grzywki. W bardzo pozytywnym szoku :wink: :D

Kontynuuję....
Otóż Grzywka zupełnie (prawie) bez problemu został zapakowany do transportówki i pojechał do weta. Przez całą drogę NIE wył, NIE pyrgał się, NIE zrobił kupy (tylko sioo... :oops: ) i w ogóle zachowywał się jakby go NIE było...
U gabinecie podobnie. Dostał znieczulenie, ja wypaliłam pół paczki papierosów (chodzi o intensywność mojego palenia, a nie czas trwania zabiegu) i...mogliśmy wracać. Ponieważ tak się złożyło, że rozchorował się kot mojej koleżanki - trochę czasu spędziliśmy w gabinecie. Grzywka spał. Przywieziony do domu też spał, ale kiedy pojawili się Morus i Pączek - momentalnie oprzytomniał i kazał się wypuścić z transportówki. No to go wypuściłam. Potem pojechałam po Mokkę, żeby zawieźć ja do DT. Kiedy wróciłam Grzywka siedział na wiklinowej skrzyni pod stołem (było kiedyś zdjęcie Grzywka Podstoli...). I wtedy właśnie miałam zrobić to dramatyczne zdjęcie. Bo Grzywka miał na głowie coś co przypominało...no, nie będę się wdawać w szczegóły - wyglądało makabrycznie...Oczywiście nie było to nic strasznego (wyciągnął sobie sączek, a ja się nie spodziewałam, że on taki długi). Wzięłam nożyczki, przycięłam i OK. W nocy zdecydowanie uznał, że ma mnie dość i kategorycznie zażądał, żeby go wypuścić... :roll:
No...i to by było na tyle. Dzisiaj znowu wyciągnął sobie kawałek, więc przycięłam, zrobiłam przymoczki z nadmanganianu i...zaraz lecę po antybiotyk bo zapomniałam wykupić :oops:
Acha...teraz to jest Łysy Grzywka :lol:

Pozdrawiamy wszystkie Ciocie i Fanki :1luvu:
OUT OF ORDER Obrazek

pixie65

 
Posty: 17842
Od: Czw paź 20, 2005 9:53

Post » Wto gru 04, 2007 17:57

Eeeech, bez zębów niemłody, dziki-dziki, łysy.....
Taaaak.
Już wiem.
To miłość jest :wink:

Theodora

Avatar użytkownika
 
Posty: 1886
Od: Pon kwi 30, 2007 10:49

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Gosiagosia, Kankan, Silverblue i 49 gości