Witaj Liwio w Zuziowym watku. Pozdrawiamy z Zuzią jej Czarna siostrę
Mereth dzieki za miziaki dla Zuzi. Ja miziam Zorka. Przepraszam, że zaniedbałam Wasz wątek
Bajeczko! Musi być dobrze! Nie ma innej możliwości!
Wczoraj jak wróciłam z pracy Zuzia czmychnęła na mój widok. Chyba sie troszke na mnie obraziła... Obawiam się, że powoli zaczynam jej się kojarzyc z nieprzyjemnymi zabiegami...
Na szczescie wieczorem po kilku przysmakach i miziankach byłysmy juz w dobrej komitywie. W nocy znów z nami spała...a właściwie z Dużym...czuje się trochę zazdrosna
Byłysmy wczoraj u innego weta na USG, badanie wykazało, że wątroba jest nieco powiększona, ale nie widac na niej nic niepokojącego. Nerki tez wyglądały przyzwoicie. Pisze co powiedział wet, bo to co ja widziałam, to czarno-szaro-białe plamy, które mogłam uznac za dowolny narząd
Zuzia dostała zastrzyk, a ja pakunek z 3 kolejnymi porcjami zastrzyków do podania w domu. Nigdy nie robiłam zastrzyków żywym stworzeniom
Zatrzymałam się na etapie kłucia pluszowych misiów. Mam nadzieje, że sobie poradzę i nie sprawie Zuzi niepotrzebnego bólu. Do tego dostałam tabletki, które mam podawac Zuzi w całości. To bedzie prawdziwe wyzwanie...
Wet powiedziła, że stan ogólny nie jest zły. Ze poziom mocznika obnizył się bardzo w szybkim czasie i że z watroba tez powinno sie powoli unormowac. Jedyne co, to martwiły go te strupki. Nie ma pomysłu co to może byc. Podejrzewa alergie pokarmową, tyle, że to sie nasila co 2 tygodnie, a przy alergi było by chyba cały czas na równym poziomie... juz sama nie wiem co o tym myśleć.
Najwazniwjsze, że Zuzia wygląda i czuje się chyba dobrze, bo wczoraj chwilke bawiła się piłeczka...ale nie chce zapeszyc...