Zuzia z Korabiewic. Nasz Promyczek zgasł

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Wto lis 27, 2007 9:02

Dziekuję za kciuki :D
Przepraszam za te lakoniczne informacje ostatnio, ale prawie nie zagladam na Forum...niestety praca...

Zuzia nie pije juz tak duzo jak wczesniej. Dzisiaj po pracy jedziemy utoczyc krwi na badania.

Zuzia wyraźnie niezadowolona, bo odjęlam jej dzisiaj miseczkę ze wzgledu na badania...oj niezadowolona była jak suche zniknęlo...bo suche to Zuzia ma zawsze pod ręką, znaczy łapką, w razie potrzeby. Bo Renal taki pyszny jest że hej! Moje kocice też wcinaja jak nie wiem co!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Wto lis 27, 2007 19:40

Oj Zuzinko, Zuzinko, gdzie się tak daleko ukrywasz? Już wczoraj Cię szukałam i wreszcie dzisiaj znalazłam. Zdrowiej nam szybciutko kocinko! :lol: Pozdrawia Cię Alusia, której też zrobiły się strupki na pleckach i też bardzo, ale to bardzo lubi jeść. Tylko że Alusia musi być na diecie, bo jest alergiczką, wolno jej tylko wołowinkę i suche RC. Ale za to surowa wołowinka jest super!!! I przy Alusi też nie można ruszyć jakimkolwiek jedzonkiem, bo natychmiast jest przy misce....
Widzisz Zuzinko, jaką masz bratnią duszę w czarnej koteczce z białym żabocikiem.. :lol: :lol:
Zdrowiej nam kochanie i zdawaj relację, co u Ciebie słychać :pisanie:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro lis 28, 2007 9:39

Wczoraj był okropny dzień...
Od rana odjęli Zuzince miseczke z jedzonkiem, a o 18 zabrali Zuzie do tego okropnego miejsca co zwykle, gdzie znów Zuzie kłuli, pobierali krew, a potem uspili i wyrwalli nie jeden jak obiecywali ale aż 4 zęby!

Zuzia była bardzo dzielna, ale widac było, że bardzo sie bała. Wtulała się we mnie całym ciałem przy pobieraniu krwi.
Narkoza, była niecałkowita. Zuzia prawie nie reagowała, ale przy rwaniu tak bardzo krzyczała, że aż mi ciarki po plecach przeszły jak usłyszałam to przez drzwi. Po powrocie do domu Zuzia długo spala, a potem bardzo wymiotowała...spała ze mną cała noc, a ja tylko podstawiałam jej miseczke, bo się bardzo męczyła a nie miała juz czym wymiotowac...

Rano Zuzanka zjadał calą miseczkę jedzonka i uparła się, żeby wejśc do szafy... włożyłam ja do budki drapaka, ale ona się uparła! Nigdy tego nie robię, ale dzisiaj wyjatkowo ustąpiłam. Wyjęłam buty z dołu szafy i włozyłam jej tam poduszeczkę. Od razu tam weszła i sie połozyła. Tak ja zostawiłam. Cały czas o niej mysle. Mam nadzieję, że nic jej nie bedzie...

Zuzia to bardzo dzielna, wspaniała kicia.
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Śro lis 28, 2007 10:45

Zuzinko, biedna dzielna koteczko!! Cioteczka cały czas o Tobie myśli. Ale ten pan doktor niedobry. Chyba dał za mało znieczulenia, oni czasem są tak bezmyślni. Trzymam kciuki, żeby wszystko było dobrze.
Całuski w samo Zuzine pysio!!!!
:ok: :ok: :ok: :ok: :ok: :ok:
Obrazek

Adoptuj. Nie kupuj.

zuzia96

Avatar użytkownika
 
Posty: 9096
Od: Czw wrz 13, 2007 14:07
Lokalizacja: Rzeszów

Post » Śro lis 28, 2007 11:22

Pan doktor dal narkoze, ale uspił ja tylko częsiowo. Bał sie rwać pod całkowitym znieczuleniem ze wzgledu na jej stan. A rwac trezba było, bo ropa się zbierała...Musiało ja bardzo boleć, skoro nie reagowała prawie a przy rwaniu tak krzyczała bidulka :(

Odebrałam (telefonicznie)reszte wyników z wczoraj.

Morfologia była juz wczoraj i była OK. Przede wszystkim płytki krwi wróciły do normy, bo to było najwazniejsze przy zabiegu.
Mocznik z tego co mówił wet tez już dobija do normy, wynosi 75.
Ale pogorszył sie i tak wysoki ALT i AST :( i to znacznie :(
Boje się o moja Zuzinkę...
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 29, 2007 1:20

Nie bój się Karotko, będzie dobrze. Kicia rewelacyjnie znosi zabiegi, a poprawa wyników jest błyskawiczna. Reszta też wróci do normy. Zuzia musi być zdrowa :ok:
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Czw lis 29, 2007 7:43

My też z Zorkiem trzymamy cały czas kciuki za zdrówko Zuzanki :ok:
Podglądamy na forum co się u niej dzieje.

Agnieszko, to bardzo dzielna dziewczynka :wink:

Mereth

 
Posty: 12519
Od: Pon paź 01, 2007 10:43
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 29, 2007 9:18

weszlam do watku a zobaczywszy zdjecie Zuzi przeczytalam i reszte jednym tchem.
Rowno (niemal) rok temu przylazla do mnei czarna wersja Zuzi - Luna. Drobna, blisko osadzone, specyficzne oczka - generalnie klon Zuzi tylko czarny. Przylazla no i zostala jako drugi nadprogramowy kot. Kazdego starego kota (Lunka ma 8-12 lat) badam na wejsciu w kierunku nerek i watroby. Lunka moja miala przekroczony mocznik, USG wykazalo uszkodzenie nerek, byla stara, szczerbata, polamana i chora. Zostala jako drugi nadprogramowy kot - "na dozycie" z zalozeniem, ze bedzie najbardziej szczesliwym kotem pod sloncem. I jest :) Obecnie Luna ma przekroczony mocznik minimum pieciokrotnie ale nastapila doskonala chemotolerancja i kot jeszcze niedawno szalal jak kociatko, najmilszy i najbardziej aktywny z moich kotow (nota bene tez spi wylacznie na czlowieku ugniatajac, lazi i patrzy milosnie w oczy, miod nei kot). Niestety teraz mamy zapasc lekka, nie jest tragicznie ale dobrze tez nie. Do czego zmierzam - ano do tego ze przy starym i zniszczonym kocie trzeba trafic do dobrego i madrego weterynarza. Organizm to naczynia polaczone - najczesciej przy wadliwych nerkach choruje tez serce a wowczas z kroplowkami trzeba bardzo ostroznie.
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15661
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw lis 29, 2007 9:39

Witaj Liwio w Zuziowym watku. Pozdrawiamy z Zuzią jej Czarna siostrę

Mereth dzieki za miziaki dla Zuzi. Ja miziam Zorka. Przepraszam, że zaniedbałam Wasz wątek

Bajeczko! Musi być dobrze! Nie ma innej możliwości!

Wczoraj jak wróciłam z pracy Zuzia czmychnęła na mój widok. Chyba sie troszke na mnie obraziła... Obawiam się, że powoli zaczynam jej się kojarzyc z nieprzyjemnymi zabiegami...
Na szczescie wieczorem po kilku przysmakach i miziankach byłysmy juz w dobrej komitywie. W nocy znów z nami spała...a właściwie z Dużym...czuje się trochę zazdrosna :twisted:

Byłysmy wczoraj u innego weta na USG, badanie wykazało, że wątroba jest nieco powiększona, ale nie widac na niej nic niepokojącego. Nerki tez wyglądały przyzwoicie. Pisze co powiedział wet, bo to co ja widziałam, to czarno-szaro-białe plamy, które mogłam uznac za dowolny narząd :oops:
Zuzia dostała zastrzyk, a ja pakunek z 3 kolejnymi porcjami zastrzyków do podania w domu. Nigdy nie robiłam zastrzyków żywym stworzeniom :?
Zatrzymałam się na etapie kłucia pluszowych misiów. Mam nadzieje, że sobie poradzę i nie sprawie Zuzi niepotrzebnego bólu. Do tego dostałam tabletki, które mam podawac Zuzi w całości. To bedzie prawdziwe wyzwanie...

Wet powiedziła, że stan ogólny nie jest zły. Ze poziom mocznika obnizył się bardzo w szybkim czasie i że z watroba tez powinno sie powoli unormowac. Jedyne co, to martwiły go te strupki. Nie ma pomysłu co to może byc. Podejrzewa alergie pokarmową, tyle, że to sie nasila co 2 tygodnie, a przy alergi było by chyba cały czas na równym poziomie... juz sama nie wiem co o tym myśleć.
Najwazniwjsze, że Zuzia wygląda i czuje się chyba dobrze, bo wczoraj chwilke bawiła się piłeczka...ale nie chce zapeszyc...
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Czw lis 29, 2007 9:41

a serce? Serce badal?
" (...) Ty nieuku pisowski!"
"Ale zawsze można zmądrzeć, naprawdę. Miejcie odwagę, spróbujcie! Chyba że nadal wolicie być w sekcie, w której wasz guru robi z Wami co chce i kiedy chce."
Obrazek
https://www.sklepjubilerski.com/porady- ... jubilerski, cytaty: 1.S. Niesiołowski, 2. D.Wildstein

Liwia

Avatar użytkownika
 
Posty: 15661
Od: Pt gru 03, 2004 19:58

Post » Czw lis 29, 2007 13:19

Dwóch wetów ja osłuchiwało, ale żaden o sercu nic nie mówił, żeby cos złego syszał... Zapytam jeszcze weta jak bedziemy nastepnym razem. Dzieki za podpowiedź :)
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 30, 2007 1:05

Dopytaj Agnieszko, ale mam nadzieję, że nie będzie nic niepokojącego. Za dużo już byłoby tych nieszczęść na jedną, małą koteczkę. A te strupki to chyba jakaś plaga korabiewicka, prawie wszystkie koty, które dłużej były w schronie borykają się podobnymi problemami, ale żadnemu wetowi nie udało się tego jednoznacznie zdiagnozować :roll:
.
.

Obrazek
_________________

Koty w potrzebie proszą o pomoc
Zobacz, pokochaj, adoptuj: realnie albo wirtualnie
www.koty.sos.pl

BAJKA-BB

 
Posty: 2913
Od: Pt gru 02, 2005 23:40
Lokalizacja: Warszawa

Post » Pt lis 30, 2007 8:43

No własnie! Mój leczy, ale widze, że sam nie wie co to konkretnie jest. Pojechałam do drugiego, którego poleciła mi Puss jako specjaliste od skóry właśnie. Zaaplikował jej różne rzezcy, ale po dwóch tygodniach nie ma poprawy i widze, że tez juz troszkę brakuje mu koncepcji na to co to może byc. A strupki sie pojawiaja, zasychaja i pojawiaja znów...

Zuzia jest w dobrym humorku, apetyt dopisuje, ale widzę, że powoli przestaje sie juz tak opychac jak na poczatku, no chyba, że wyczuje surowe mieso to stoi przy mnie i patrzy, czy aby jakis kawałek nie spadnie z blatu :wink:

Miałąm jej podac wczoraj pigułke w całości, ale mimo wielu prób i podstepów się nie udało :? Mogłam zrobić to bardzie brutalnie, ale nie chciałam jej meczyć...może xle zrobiałam, ale ona ma na pewno jeszcze obolała buzie i bałam się jej sprawiac dodatkowy ból. Dosyc juz przeszła...

Dzisiaj będę musiała jeszcze zrobic zastrzyk..prosze o kciuki, bo to mój debiut!
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 30, 2007 8:50

jej za te zastrzyki to Cie Aga podziwiam- ja w zyciu nie zrobilabym ani jednego...
jestem z tych mdlejacych ;) az dziw ze dziecko urodzilam :D

Etka

 
Posty: 10169
Od: Nie wrz 24, 2006 11:25
Lokalizacja: Poznań

Post » Pt lis 30, 2007 10:13

Jak to wszystko wyjdzie to sie jescze okaze! Dzisiaj dopiero debiutuje!
Jak tak dalej pójdzie to jesze sie przekwalifikuje :wink:
W końcu jako dziecko marzyłam, żeby zostac lekarzem i leczyłam wszystkie lale i miisie :D
Badaj kota regularnie. Kot Ci nie powie, że źle się czuje, a kiedy zauważysz może być za późno...
Obrazek

Karotka

 
Posty: 4972
Od: Pon maja 14, 2007 12:03
Lokalizacja: Poznań

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Google [Bot], pibon i 20 gości