Horacy [*] i Tytus [*]

blaski i cienie życia z kotem

Moderatorzy: Estraven, Moderatorzy

Post » Czw lis 29, 2007 18:29

Przetrawiłam wreszcie odpowiedź Femki...
Może ja faktycznie panikuję, zwłaszcza, że wczoraj mieliśmy znowu noski :D :D :D

Może się wreszcie ułoży?

Udało mi się skonstruować super, jak sie okazało, zabawkę. Koty bawią sie naprzemiennie w odległości kilku cm od siebie. Oczywiście po jakieś pół godzinie (sic!) dochodzi do awantury. Niemniej jednak Horacy "zniósł" jakoś to, ze ferworze zabawy Gaja zeskoczyła z oparcia wersalki prosto na niego. W widoczny sposób sie zdziwił i... na tym się skończyło :)

I jeszcze fotka Gai :)

Obrazek
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lis 29, 2007 19:32

theta, abosolutnie nie chcę stworzyć wrażenia, że posądzam Cię o panikowanie. Twój przestrach, lęki i obawy są zupełnie normalne. Przecież boisz się o swojego "pierworodnego" ale też o przybysza.
Poza tym bardzo łatwo jest się mądrzyć, gdy najtrudniejsze - pierwsze - dokocenie ma się dano za sobą.
Zresztą poczytaj inne wątki. Szczególnie polecam wątek Kropci Bubora. Strach, poczucie odrzucenia u Bubora, obawy przed wywołaniem u Kropci wrażenia zdrady. To wszystko jest zupełnie naturalne. Przez to przechodzi się jak przez wietrzną ospę i nic na to nie poradzimy. :D

Ja tylko chciałabym podkreślić, że u Ciebie sytuacja już się normalizuje. I chociaż jeszcze pewnie nie raz koty wzajemnie natrzaskają się łapkami, to prawdziwej agresji i chęci zrobienia krzywdy już raczej nie będzie. :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lis 29, 2007 19:55

Może źle się wyraziłam :D
Ja bardzo dużo czytałam o dokoceniu przed przywiezieniem Gai do domu. Stąd np. tytuł "Niełatwe dokocenie", a nie np. "Ratunku!!" ;) Czytać, zę koty sie piorą łapkami, syczą itd a WIDZIEĆ jak robią to własne... to bardzo duża różnica. Poza tym, wygląda na to, że nadmiar wiedzy szkodzi, bo może zbyt wnikliwie je obserwuję, za bardzo roztrząsam czy takie i takie zachowanie znaczy to, czy coś zupełnie przeciwnego. Przykład: "Do siedzącej w spokoju Gai podchodzi Horacy, pochyla głowę i gryzie ją w gardło. Gaja nie buczała, nie łapkowała, Horacy sie odsunął". Teraz będzie analiza :D Gaja nie buczała- albo była zdziwiona i brak protestu to zdziwienie, albo to nic groźnego, albo Horacy chce się bawić, tylko robi to w taki dziwny sposób.
Po chwili się zaczęły tłuc z inicjatywy Gai. To chyba znaczy, że jej sie jednak nie spodobało.
I tak to mniej więcej z mojej strony wygląda :D
Staram się zachowywać spokój. Tylko czasem zaczynają mi puszczać nerwy (np. o 5 rano). Czasem zwyczajnie potrzebuję "się wygadać". A czasem zapewnienia, że wszystko sie ułoży, że nie jest źle :)
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lis 29, 2007 20:07

wszystko się ułoży
nie jest źle
z całą pewnością
:D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lis 29, 2007 20:53

Skoro nie jest źle to wklejam zdjęcia kotów :D Osobno, mam nadzieję, że chwilowo osobno :D

ObrazekObrazekObrazekObrazekObrazek

ObrazekObrazekObrazek
Ostatnio edytowano Czw lis 29, 2007 22:38 przez theta, łącznie edytowano 1 raz
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lis 29, 2007 20:56

pięęęęęękne kotyyyyy :D :D
***** ***
Obrazek

Femka

Avatar użytkownika
 
Posty: 90941
Od: Sob mar 24, 2007 19:56
Lokalizacja: wiocha zabita dechami, ale jak malowniczo :)

Post » Czw lis 29, 2007 21:38

Femka pisze:pięęęęęękne kotyyyyy :D :D

Podpisuje sie w pelni pod tą opinią :D :D :D

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 29, 2007 21:49

A dziękujemy, jak się uspokoją to im przekażę :D

Tia... (prawie) norweski długowłosy jest, (prawie) buraska jest... brakuje czegoś... niebieskiego... do szczęścia :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Czw lis 29, 2007 22:06

Ojj Theta, Theta... aluzje zrozumialam :D
Niebieska kotka szuka domku, wiesz? ;)

W ogole to koty tak mi zawrocily w glowie, jak nikt ;)
Mam tyle pracy, a ja ciagle tu zagladam... no nie moge sie oprzec pokusie :P

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Czw lis 29, 2007 23:05

Eee..to nie była aluzja to fakt ;)
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Nie gru 02, 2007 21:15

Cos dawno zdjec nie bylo... ;) czas to zmienic 8)

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Nie gru 02, 2007 21:38

Theta cudne kociszcza :love:
W temacie płaszczyzny porozumienia trudno coś konstruktywnego doradzić :(
U nas zawsze na zywioł i jakos sie koty dogadały.
Jedyny trudny przypadek to była Mamuska, ale znalazła super dom i się zmieniła.
Mocno wierzę,że Gaja dogada sie z Horacym :P
Buziaki dla Was wszystkich :D

Fredziolina

Avatar użytkownika
 
Posty: 11996
Od: Śro kwi 13, 2005 19:24

Post » Nie gru 02, 2007 23:02

Kot telewizyjny:

ObrazekObrazekObrazek

Oraz...
Obrazek

Zwis (ulubiona pozycja Gai)
Obrazek

RELAX:
ObrazekObrazekObrazekObrazek

Oraz śpiący wieczorową porą Horacy
Obrazek
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

Post » Pon gru 03, 2007 7:21

Kawal kota z tego Horacego ;) Jest na co popatrzec :lol:
Taki pupil naprawde wymaga pielegnacji....

A Gaja.... co za pozy... istna modelka :lol:

bellavita

 
Posty: 2623
Od: Czw wrz 27, 2007 15:04
Lokalizacja: Wrocław

Post » Wto gru 04, 2007 0:41

Horacy byłby wymagał pielęgnacji, gdyby na nią pozwolił ;) A tak wygląda jak wygląda, chociaż tłumaczę mu, ze po wyczesaniu to dopiero będzie przystojniacha z niego. Próby uczesania ogona kończą się ucieczką Horacego pod stół, moim pełzaniem po dywanie i spróbowaniu czy jednak ten jeden raz więcej sie nie uda przejechać po puchatym ogonie. Najczęściej udaje się ze dwa razy, a potem Horacy odpędza mnie łapką, krzyczy na mnie, jak nie odpuszczam to nawet syczy :D Ale to jest kochany chłopak i nie pamięta uraz :D M.in. za to go uwielbiam. A przede wszystkim, za to, że nie ma dnia, żeby mnie nie rozbawił :D Warto było czekać na niego ponad 20 lat.

Gaja... Gaja to jest zupełnie inny kot.

Gaja jest niezwykle inteligentna. Jej umiejętność otwierania drzwi znajduje się na samym początku przykładów na jej inteligencję. Dlatego przytoczę inny. Po scysji Gaja uciekła na szafę. Zwykle Horacy zostawał na podłodze, ale tym razem postanowił wskoczyć za nią. Gaja zdążyła sie już rozłożyć na szafie, bliżej okna, ale gdy się zorientowała, że Horacy jest na telewizorze, błyskawicznie przeniosła się na stronę bliżej telewizora... blokując Horacemu możliwość skoku. Horacy chwilę podumał i się wycofał.

Zastanawiamy się, dlaczego czasem Gaja reaguje jak bardzo płochliwa kotka. Idzie przede mną, nagle robi susa i daje nogę. W dodatku wygląda na to, że podczas pobytu u nas stale przyspiesza ;) Była szybka, ale teraz jak ma ochotę pobiegać to tak przebiera nogami, że oko nie nadąża "śledzić ruchów". A to tylko wtedy jak się wie, że Gaja biegnie i patrzy się w jej stronę. Inaczej tylko coś "śmignie" i czuje się ruch powietrza :D a kota już daaaaaawno nie ma :D
Obrazek

theta

 
Posty: 1338
Od: Nie cze 10, 2007 13:49
Lokalizacja: opolskie

[poprzednia][następna]



Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Del, zuza i 126 gości